Młodzi mają dość - są przeciw establishmentowi, są za wolnością

Dorota Kowalska
Dorota Kowalska
08.03.2021 warszawa dzien kobiet bez kompromisow - ogolnopolski strajk kobiet n/z fot. adam jankowski / polska press
08.03.2021 warszawa dzien kobiet bez kompromisow - ogolnopolski strajk kobiet n/z fot. adam jankowski / polska press brak
Młodzi są coraz bardziej lewicowi. Nie znoszą, kiedy ktoś dyktuje im, jak mają żyć. Chcą, aby ich prawa były respektowane, podobnie jak prawa środowisk LGBT. Od polityków oczekują uczciwości i nie mogą już słuchać o kolejnych aferach, w których zawsze chodzi o pieniądze. Na instytucji Kościoła się zawiedli, a jeśli już się modlą, to w domu.

Wszyscy widzieli tych młodych ludzi na ulicach polskich miast. Byli źli, byli wkurzeni, czasami nawet wulgarni. Piosenka młodego rapera Karola Krupiaka, „Osiem gwiazd (wojna)” miała w sieci kilka milionów wyświetleń.
Licealista o rządzie Prawa i Sprawiedliwości rapuje tak: „To był bardzo chory rok w bardzo chorym kraju. Od wirusa po protesty, mamy rząd na haju. Chorzy fanatycy, pomyleni kłamcy, kiedy atakują, ja nie będę stał i patrzył ".
Dostaje się politykom: Przemysławowi Czarnkowi („Czekaj, jak kto było, kobiety przy garnkach, poniesiecie konsekwencje także za psychola czarnka”) Andrzejowi Dudzie („boicie się tęczy prawda panie Duda?”), Łukaszowi Szumowskiemu czy Jackowi Sasinowi („pan minister zdrowia kupił nam respiratory, a pan Jacek w trosce o nas zrobił nam drogie wybory”).
Raper nie oszczędza Krzysztofa Bosakai: „siema panie Bosak, pana kolej przyszła, z pana taki wolnościowiec jaki ze mnie komunista”.
Jest także o proteście kobiet: „Nienawiść jednoczy, to jest właśnie piękno, kobiety mają gotować, to wam ugotują piekło. Na ulicach, na balkonach wszędzie osiem gwiazd, pora się pakować właśnie kończy się wasz czas", Krupiak swój utwór kończy tak: „Młode pokolenie zabieramy głos, miarka się przebrała teraz wam mówimy dość, po was pozostanie tylko głośny pisk, ulice skandują bardzo głośno: j... PiS”.
- Każde młode pokolenie wyczekuje własnej rewolucji. I każde młode pokolenie chciałoby dokonać takiej rewolucji, zmienić porządki pod siebie. W tym akurat nie ma nić dziwnego – mówił mi w listopadzie prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny. I dalej, o młodych mężczyznach i chłopcach, którzy wraz z kobietami wyszli na ulice. - To zazwyczaj narzeczeni albo mężowie tych młodych kobiet. I to jest ich wspólny interes. Zaczęło się od ciała, bo ciąża, to sprawa cielesna, ale to coraz bardziej ewoluuje w stronę ducha. To hasło wolności – kobieta powinna móc decydować o swoim ciele, nabiera coraz bardziej metafizycznego wymiaru. Walczymy już teraz o wolność w sprawie decydowania nie tylko o tym, czy usuwamy ciąż, czy nie, w jakim okresie i z jakich powodów, ale walczymy o wolność w szerokim rozumieniu, którą nam coraz bardziej odbiera Prawo i Sprawiedliwość. Tak słyszę dźwięk tych manifestacji – to się w tym kierunku zmienia. Doskonałą tego ilustracja jest hasło: „Kot może zostać”. To domaganie się zmiany układu politycznego – tłumaczy prof. Czapiński.
Bo ten zryw młodych zauważyli i socjologowie i psychologowie. I wydaje się, że nie był to bunt, jak bagatelizowali niektórzy, spowodowany tylko i wyłącznie możliwością wyjścia z domu i spotkania się z przyjaciółki w czasie szalejącej pandemii. Z najnowszego badania CBOS wynika bowiem, że niemal co trzeci młody Polak ma poglądy lewicowe. Po raz pierwszy od 20 lat wśród młodych jest więcej zwolenników lewicy niż prawicy. Zaledwie w ciągu roku grupa młodych osób, które zadeklarowały poglądy lewicowe, wzrósł z 17 proc. do 30 proc. Co ciekawe, mówimy o kraju, w którym od ponad pięciu lat rządzi prawica, która hołubi tradycyjne wartości, a rządowe media pokazują lewicę, jako jedno z największych zagrożeń współczesnego świata.

Julia, studentka dziennikarstwa: „Kiedyś mogłam wymienić wiele cech państwa idealnego i rozwodzić się nad tym, co można byłoby zmienić, ale odkąd rządzi PiS, to moje standardy i oczekiwania się obniżyły - chciałabym po prostu państwa tolerancyjnego. Takiego, w którym ktoś, kto nie jest białym mężczyzną-chrześcijaninem nie boi się wyjść na ulicę niezależnie od pory dnia. Chciałabym, żeby za słowami polityków szły czyny. Żeby nie głosili pustych frazesów, które później nie będą miały żadnego pokrycia z rzeczywistością. Mam o to do polityków pretensje, bo gdy już zaczynam wierzyć, że ktoś naprawdę zmieni to jak wygląda obecnie Polska, a później nic z tego nie wychodzi, to tracę nadzieję. Jest mi bardzo przykro, gdy razem z koleżankami muszę wychodzić na ulicę, by walczyć o prawo do decydowania o swoim ciele, a moi koledzy i koleżanki ze społeczności LGBT boją się iść ze swoimi partnerami po ulicy za rękę, dodatkowo jeszcze nasza planeta tonie w śmieciach. Chciałabym, żebyśmy zaczęli patrzeć na wszystko z szerszej perspektywy, niż tej skierowanej ma czubek własnego nosa. Jestem osobą wierzącą, ale już od dawna nie chodzę do kościoła. Rozmawiam z Bogiem i modlę się w domu, bo to, co jest często głoszone na mszach, nie ma żadnego pokrycia z Pismem Świętym, a jest jedynie projekcją poglądów duchownego. Społeczność Kościoła jest dla mnie momentami bardzo toksyczna, choć staram się otaczać ludźmi, którym nie zależy na dyskryminacji innych, a na osobach, które szukają po prostu zdrowego kontaktu z Bogiem”

Badanie CBOS nie przeszło niezauważone. W przestrzeni publicznej natychmiast rozgorzała dyskusja, dlaczego zaledwie w ciągu roku młodzież tak bardzo się „poszła na lewo”. Niektóre wymiany zdań był zresztą dość zabawne. I tak Agnieszka Gozdyra w programie „Debata dnia” w Polsat News pytała o to swoich gości: Kamila Bortniczuka z Porozumienia i Tomasza Trelę z Lewicy.
- Co do zasady, młodzież zawsze miała tendencję do tego, żeby kierować się ku skrajności. Ale rzeczywiście, mamy do czynienia z pewną rewolucją, także jeśli chodzi o media, popkulturę. Lewica nas w tym najzwyczajniej w świecie wyprzedziła. Może to jest kwestia tego, że my w ciągu czterech lat byliśmy zajęci rządzeniem, i nie zajmujemy się wpływaniem na poglądy młodych ludzi przez takie kanały jak YouTube, Netflix, który jest wyraźnie lewicowy i w tych produkcjach różnego rodzaju lewicowe treści przemyca w taki sposób, że formuje młodych ludzi - stwierdził Kamil Bortniczuk, do niedawna poseł Porozumienia. Na tym jednak nie poprzestał.
- To jest jedna z przyczyn, że mamy Netfliksa, który ma swoich właścicieli, który ma ludzi, którzy nim zarządzają, oni mają swoje poglądy i te poglądy tam w sposób umiejętny przemycają - wyjaśnił Bortniczuk.
Poglądy „tzw. progresywne”, czyli „tożsame z lewicowością tak rozumianą na Zachodzie”. Polityk prawicy nadmienił też, że przeglądając Netfliksa znalazł kategorię- „filmy o lesbijkach”.
- Kiedyś tego nie było - powiedział Borniczuk.
- Lesbijek na świecie nie było? – dopytywała Gozdyra.
- Nie, nie było filmów o lesbijkach czy platform streamingowych, które oferowały taki oddzielny dział – stwierdził poseł Zjednoczonej Prawicy.
Natychmiast zareagował poseł Lewicy.
- Ja bym chciał powiedzieć do pana posła: Kamil, ja ci naprawdę bardzo dziękuję. Bo Ty teraz zrobiłeś bardzo dobrą robotę Lewicy. Powiedziałeś, że ci wszyscy, którzy oglądają Netfliksa, są lewicowcami. Bardzo dużo Polaków musi oglądać Netfliksa, więc ja ci bardzo serdecznie dziękuję. Młodzi ludzie chcą być wolni, tolerancyjni, otwarci, chcą sami podejmować decyzje. (...) Im więcej Kaczyńskiego, Bortniczuka, Morawieckiego, tym większa siła Lewicy – stwierdził Tomasz Trela.

Bartosz, student ekonomii społecznej: „Idealnym państwem, w mojej ocenie, jest państwo zarządzane w idei racjonalnej wolności. Podstawą jego działania byłoby opieranie się na zasadach utylitarności, świeckości, naukowego podejścia do problemów, odrzuceniu ideologii. Istotną częścią byłby jedynie merytoryczny i naukowy poziom debaty politycznej, regulowany nie tyle prawnie, co przez społeczeństwo. Od polityków wymagałoby się wiedzy i rozsądku, a każde fałszywe stwierdzenie spotykałoby się szybko z ostracyzmem społecznym, przez co osoby je głoszące byłyby wyłączane w sposób naturalny z jakiejkolwiek debaty publiczne. Kościoły oczywiście mogłyby funkcjonować, ale nie miały by najmniejszego wpływu na obywateli do nich nienależących. W sferze politycznej głównym postulatem byłby zrównoważony rozwój, uwzględniający i starający się niwelować nierówności społeczne poprzez wdrażanie modelu państwa opiekuńczego, przy jednoczesnym liberalnym podejściu w kwestii życia osobistego obywateli.”

Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej, były polityk PiS zauważa, że jaskółką zmian są zawsze młodzi ludzie. To nie oni wprawdzie decydują w samym głosowaniu, kto wygrywa wybory - jest ich mniej i mniej chętnie głosują niż na przykład ludzie w średnim wieku, a część młodych w ogóle nie ma jeszcze praw wyborczych - ale to młodzi ludzie zawsze pokazują trend, który udziela się starszym. A wśród młodych ludzi doszło do dużego przesunięcia.
- Prawo i Sprawiedliwość jest w dużych opłatach. Młodzi są przeciw establishmentowi, są za wolnością. Prawo i Sprawiedliwość to dzisiaj w odbiorze społecznym partia bogatych polityków, którzy chcą decydować o osobistych wyborach młodych – gorszej mieszanki nie ma. Szczególnie, że percepcja młodych jest taka, że te ustalenia zapadają na styku: syci politycy władzy i biskupi. Młodzi mają duży opór przeciwko narzucaniu im różnych rozwiązań, szczególnie w życiu osobistym. PiS robi to, co już skutkuje zmianą w myśleniu młodych ludzi, ale także w myśleniu ich rodziców i dziadków. Dość szybko też będzie to widoczne w postawach politycznych kolejnych pokoleń – mówi polityk.

Martyna, 22 lata, studentka: Chciałabym żyć w kraju, w którym będę szczęśliwa. Takim idealnym krajem jest dla mnie miejsce, w którym moje prawa są całkowicie respektowane i jest się wolnym od przypisywania łatek przez społeczeństwo, które narzuca młodym ludziom jak mają żyć. Moim oczekiwaniem w stosunku do władzy i polityków jest większa tolerancja i bardziej otwarty umysł. Aktualnie Polska wydaje mi się mocno zacofanym krajem, szczególnie na skutek dużej ingerencji Kościoła w instytucje państwa. Uważam, że należałoby oddzielić obie instytucje od siebie, tak, aby współistniały jako dwa oddzielne niezależne od siebie twory. Mój stosunek do LGBT, ekologii i Strajku Kobiet jest całkowicie pozytywny. Bardzo wspieram tego typu akcje, bo całkowicie się zgadzam z ich istotą i znaczeniem. Każdy człowiek ma prawo być tym, kim chce, mieć kontrole nad swoim ciałem i żyć tak jak chce, dlatego uważam, że bardzo ważne jest wspieranie i branie udziału we wszelkich protestach. Mój stosunek do Kościoła jest raczej negatywny. Patrząc na instytucje Kościoła i jego rolę w państwie czuję zniesmaczenie i całkowite rozczarowanie. Kościół powinien wyznawać najczystsze wartości i dawać moralny autorytet, a niestety w dzisiejszych czasach słyszy się głównie o pedofilii w kościele, nepotyzmie czy oszustwach finansowych.

- Myślę, że młodzi ludzie widzą świat szerzej niż ich rodzice, a już na pewno dziadkowie. Zwłaszcza ci młodzi, mieszkający w dużych miastach, ale również w mniejszych. Protesty po 22 października pokazały, że oni widzą świat jako wielokulturowy, zróżnicowany i jednocześnie mają też poczucie, że tutejszy świat-zaścianek jakby się zacieśnił. Mają też świadomość, że na przykład będzie trudniej się przemieszczać, trudniej studiować za granicą czy pracować np. w Anglii. Mamy wszak do czynienia z nieuchronnym kryzysem gospodarczym, czyli sytuacją, w której pracy wszędzie jest mniej. To jest czynnik ekonomiczny, ale jest też i ten światopoglądowy. Młodzi ludzie mają dość nachalnej propagandy, mają dość Kościoła, który nie umie się przystosować do sytuacji, mają dość homofobicznej polityki. To są wszystko rzeczy będące zapalnikiem buntu. Różnorodność ich świata versus zamknięcie, nie tylko to związane z
pandemią, ale i to światopoglądowe – mówił nam z kolei dr Paweł Kuczyński, socjolog z Collegium Civitas.
Zdaniem Kuczyńskiego młodzież jest różnorodna. Mamy młodych ludzi mieszkających w dużych miastach i małych miasteczkach, czy wioskach. Mamy tych, którzy podróżowali, wyjeżdżali, wracali, ale wszystkich ich łączy to, że
poszukują przestrzeni dla siebie. Są też młodzi bardzo zradykalizowani, związani chociażby ze środowiskami kiboli, przecież to młodzi utworzyli tzw. straż narodową, aby bronić kościołów.
- A więc mówimy o każdej młodzieży, ale za zmianami opowiadają się ci, którzy nie boją się różnorodności. Ta młodzież wymyśla inne społeczeństwo. Na razie ma je w głowie. Zacząłem - na wewnętrzny użytek - lansować określenie „społeczeństwo 2.0”. Tu nie chodzi nawet o szybkie przemiany polityczne. Jako socjolog powiem, że zmiana społeczna wyprzedza zmianę polityczną – mówił nam dr Paweł Kuczyński.

Kuba, 23 lata, student: „Chciałbym żyć w państwie, które słucha i szanuje wszystkich swoich obywateli, w którym nie ma miejsca na dyskryminację, marginalizację i pogardę wobec wybranych grup społecznych lub zawodowych. W państwie, w którym nie ma miejsca na tępą propagandę opartą na nieustannym szukaniu wrogów Polski i partii rządzącej, w państwie, które jednocześnie należąc do Unii Europejskiej kształtuje wspólnie z innymi narodami jej przyszłość. Chciałbym jako obywatel mieć pewność, że wszyscy, który złamią lub złamali prawo będą uczciwie osądzeni przez niezależne sądy, a skarżyć ich będzie niezależna od polityków prokuratura. Widząc policję nie chciałbym czuć niepokoju i lęku - tak jak to się dzieje teraz. Chociażbym chciał, nie mogę odpowiedzieć na to pytanie dokładniej i powiedzieć o potrzebie wprowadzenia bardziej sprawiedliwego systemu podatkowego, sprawniejszej służby zdrowia, ambitnej i nowoczesnej edukacji czy czystym powietrzu. Nie jest to możliwe w momencie, kiedy z roku na rok nasze najbardziej podstawowe prawa za sprawą PiSu stają się coraz bardziej iluzoryczne. Od władzy oczekuję szacunku wobec wszystkich obywateli. Chcę by władza nas wszystkich tylko i aż słuchała. Jednak dopóki PiS będzie u władzy to nigdy nie nastąpi. Poziom cynizmu i pogardy wobec każdego, kto ma inne zdanie lub potrzeby jest wyniesiony na tak absurdalny poziom, że w polskiej polityce musi nastąpić zmiana o co najmniej podobnej skali jak ta w 1989 roku. Oczekuję od polityków standardów obecnych u polityków zachodniej Europy i swoje nadzieje wiążę przede wszystkim z młodym pokoleniem.

Wzrost poparcia dla Lewicy w młodym pokoleniu nie zaskakuje dr Magdaleny Bergmann, socjolożki z WSG w Bydgoszczy. Siła, z jaką władza przypuściła ofensywę w sprawach aborcji i nośność protestów społecznych, powołanie ultrakonserwatysty na ministra edukacji i nauki, kolejny rok lekceważenia mechanizmów i procedur demokracji - to wszystko nie mogło nie zostać zauważone przez młode Polki i Polaków.
- Dla części z nich początek zainteresowania sprawami publicznymi przypadł właśnie na ten moment, trudno nie zostać uniesionym przez nastroje społeczne – mówi dr Bergmann w rozmowie z „Gazetą pomorską”. - Sympatiom dla Lewicy może też sprzyjać fakt, że aborcja jako najbardziej gorący temat ostatnich miesięcy był do ostatniej możliwej chwili odsuwany przez środowiska centrowo-liberalne – dodaje.
Zdaniem dr Bergmann trudno przewidzieć, czy to poparcie utrzyma się w dłuższej perspektywie. Najmłodszy elektorat to grupa, której poglądy polityczne jeszcze się krystalizują i mogą w toku dalszego życia podlegać zmianom.
- Przypomnijmy sobie wymianę władzy w 2015 r. W ówczesnych wyborach parlamentarnych co czwarta osoba przed trzydziestką wybrała PiS – wskazuje dr Bergmann. - Kolejno najpopularniejsze okazały się ugrupowania Kukiza i Korwina-Mikkego, które łącznie przyciągnęły ponad jedną trzecią młodych wyborców. Wówczas jednak paliwem politycznym tej grupy wiekowej były zupełnie inne zagadnienia: retoryka antyimigracyjna, kult Żołnierzy Wyklętych, a także rozczarowanie zadowoloną z siebie władzą, która pouczała, że wystarczy „zmienić pracę i wziąć kredyt” - przypomina.
Socjolożka widzi tu pewne analogie do obecnych czasów. Młode pokolenie reaguje gwałtownie na poczynania władzy, którymi jest zdegustowane, które postrzega jako albo lekceważenie, albo też głęboką ingerencję w swoje życie. Ci, którzy wówczas wybrali szeroko pojętą prawicę, mogą też czuć się teraz rozczarowani i rozgoryczeni.

Dalej Kuba: Środowisko LGBT walczy w tym momencie o respektowanie praw, jakie im przysługują, tylko są im odmawiane. Dla przykładu brak możliwości zawierania związków partnerskich czy małżeństw osobom, które siebie nawzajem kochają uważam na krzywdzące. Dążenie do zmiany prawa w tym kierunku jest w moim przekonaniu obowiązkiem obywateli każdego nowoczesnego państwa. Tak samo obowiązkiem każdego nowoczesnego państwa jest umożliwienie każdej kobiecie decydować o własnym ciele, dlatego w pełni popieram postulaty Strajku Kobiet i aborcję do 12 tygodnia. Ponadto uważam, że Strajk Kobiet jako zjawisko społeczne było już od dłuższego czasu potrzebne Polsce i Polkom. Lata zaniedbań w kwestii ekologii i transformacji energetycznej wymagają natychmiastowych działań ze strony rządzących. Nie chcę by na starość dusić się przez złej jakości powietrze lub oglądać jak chorują od niego moje dzieci. Jeśli chodzi o prawa i obowiązki obywateli uważam, że są one bardzo dobrze sformułowane w naszej obecnej konstytucji, jednak z ich wypełnianiem jak wiemy bywa niestety różnie. Mój stosunek do kościoła jest zdecydowanie negatywny. Instytucja Kościoła Katolickiego w Polsce jest w moich oczach kompletnie skompromitowana. Nie widzę powodu by być pouczany w kwestiach moralności przez ludzi, którzy nie potrafią poradzić sobie z rozliczeniem pedofilii, często ją ukrywając. Ponadto dzisiejszy Kościół bez zażenowania milcząco, a czasami też aktywnie uczestniczy w propagandzie serwowanej Polakom przez Pi, co kompletnie go dyskwalifikuje.

Współpraca: Karina Obara

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl