Młodzi lekarze tracą cierpliwość. Wrócą do protestu?

Iwona Krzywda
Iwona Krzywda
Protest rezydentów trwał pięć miesięcy. Wzięło w nim udział kilka tysięcy medyków z całej Polski
Protest rezydentów trwał pięć miesięcy. Wzięło w nim udział kilka tysięcy medyków z całej Polski Andrzej Banas / Polska Press
Zdaniem rezydentów resort zdrowia nie wywiązuje się z zawartej z nimi umowy. Medycy rozważają powrót do krótszych dyżurów.

Na początku lipca miała wejść w życie nowa wersja ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych, której treść minister zdrowia Łukasz Szumowski w lutym uzgodnił z protestującymi lekarzami rezydentami. Młodzi medycy zgodzili się wówczas na zakończenie ogólnopolskiej akcji ograniczania dyżurów w zamian za obietnicę m.in. wzrostu wydatków na zdrowie do 6 proc. PKB w 2024 roku oraz podwyżek dla siebie i starszych kolegów po fachu. Oczekiwali, że zmiany wejdą w życie od wakacji, resort nie zdążył jednak z przygotowaniem niezbędnych przepisów. Ich projekt w ubiegłym tygodniu został dopiero przyjęty przez rząd i musi jeszcze uzyskać poparcie parlamentu.

– Porozumienie z Ministerstwem Zdrowia było dla nas trudnym kompromisem, zawarliśmy je w trosce o naszych pacjentów, sądząc, że daje iskierkę nadziei na poprawę sytuacji w ochronie zdrowia. Minęło pięć miesięcy i zmian nie ma. Lekarze zwalniają się z pracy, kolejki do specjalistów rosną, a emigracja zarobkowa trwa – mówi Łukasz Jankowski, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. – Przedłużająca się legislacja doprowadziła do tego, że terminy nie zostały dotrzymane, a nasze zaufanie do resortu zdrowia zostało bardzo nadwyrężone – dodaje.

Młodzi lekarze czują się rozczarowani nie tylko tempem wprowadzenia zmian, ale także szczegółami nowych przepisów. Jak podkreślają, część z nich nie jest zgodna z podpisanym przez nich dokumentem. W wersji, jaka trafiła pod obrady rządu, znalazł się m.in. zapis, z którego wynika, że podwyższony budżet na ochronę zdrowia trafi nie tylko do szpitali i poradni, ale zasili również konto Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji i fundusz rozwiązywania problemów hazardowych. – Jak wyliczyliśmy, tylko w tym roku to 173 miliony złotych. Taka kwota pozwala wykonać 250 tysięcy badań rezonansem magnetycznym. To realnie skróciłoby kolejki, a tymczasem pieniądze na finansowanie świadczeń medycznych zabiera się pacjentom – wskazuje Jarosław Biliński, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.

W ocenie medyków nie do przyjęcia są również przepisy dotyczące planowanych podwyżek dla lekarzy. Jak wskazują, resort zdrowia znacznie ograniczył grupę tych, na konta których rzeczywiście trafią wyższe wypłaty. Wśród specjalistów pensje w wysokości 6750 zł brutto mają przysługiwać wyłącznie specjalistom zatrudnionym w szpitalach, jeśli zrezygnują z dodatkowych obowiązków i zdecydują się na pracę na jednym etacie. Wśród rezydentów 600-700 zł brutto dodatku dostaną tylko ci, którzy zobowiążą się dwa z pięciu lat po otrzymaniu dyplomu przepracować w placówce finansowanej przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Młodzi medycy chcieli, by dodatek można było odpracować także w prywatnych lecznicach.

Wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko, która brała udział w negocjacjach z protestującymi rezydentami, zapewnia, że porozumienie jest realizowane, a ustawa prawdopodobnie trafi pod obrady na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Jej zdaniem, przygotowane przepisy nie odbiegają od tych uzgodnionych z lekarzami.

– Przede wszystkim dotrzymywane są podstawowe warunki tego porozumienia, dotyczące wzrostu wynagrodzeń specjalistów i rezydentów. Od początku była mowa o tym, że na dodatki będą mogli liczyć ci, którzy po zakończeniu specjalizacji zwiążą się z podmiotami świadczącymi usługi w ramach kontraktu z NFZ i taki zapis znalazł się w tej ustawie – wskazuje.

Młodzi lekarze zapowiadają, że jeśli regulacje wejdą w życie w proponowanym kształcie, wrócą do protestu i krótszych dyżurów. Pod uwagę biorą także akcję zwalniania się z pracy. Z wypowiedzeniami mieliby pojawić się w placówkach tuż przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Co Ty wiesz o Krakowie

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Młodzi lekarze tracą cierpliwość. Wrócą do protestu? - Dziennik Polski

Komentarze 11

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

a
alek
won za granice. tu zarobki to 1800 netto. tylko im kurw@ daj a wypierdalać do ue.
g
gryzmoł
Niech zwrócą państwu polskiemu koszty kształcenia , konowały , felczery jedne !!
b
bóckiem
młodzi lekarze tracą cierpliwość ! -- a co mają powiedzieć - "kiwani" pacjenci ???
k
kolo pieca
mała wiedza jest ....niebezpieczna..!
Nie zawsze pisz co wiesz, ale zawsze wiedz co piszesz.
G
Gość
A kto ma zburzyć i jak, oczywiście pytanie co na ich miejscu?
G
Gość
Jest to praca trudna i odpowiedzialna, więc powinna być dobrze płatna. Tymczasem darmozjady z biurowców zarabiają o wiele więcej niż lekarze, chociaż z pracy biurowej nikt nie ma pożytku a bywa ona nawet szkodliwa (biurokracja). Biurowce nadają się tylko do zburzenia.
p
polskie
żadne podwyżki płacy , nie zmienią mentalności , przyzwyczajeń , oraz nie zmniejszą "kolejek" - to wszystkie "rządy" , klęczeniem przez lata , przed "białymi" , doprowadziły do nieodwracalnej katastrofy w lecznictwie.!!!
G
Gość
Świnki w folwarku konia zaszlachtowały a to on pracował na nich.
Na nie pracujących jest, dla ich dzieci jest, SC przechodzi wcześniej na emeryturę jest, na ochronę i limuzyny Misiewiczów jest, na Rydzyka jest...
To niech dobrze zarabiają ci którzy dbają o zdrowie społeczeństwa a dlaczego nie?
p
palnik
Sprowadzić lekarzy z Ukrainy a tych młodych wysłać do Arabów !
d
diagnosta krakowski
Młodzi a już zdemoralizowani ! Okropieństwo przewlekłe !
J
Jkj
Gonić ich.
Wróć na i.pl Portal i.pl