Mistrzostwa świata w kolarstwie górskim. Maja Włoszczowska bez podium

red/bill
Maja Włoszczowska zajęła piąte miejsce w mistrzostwach świata.
Maja Włoszczowska zajęła piąte miejsce w mistrzostwach świata. Kross Racing Team
W mistrzostwach świata w szwajcarskim Lenzerheide dwukrotna srebrna medalistka olimpijska Maja Włoszczowska zajęła piąte miejsce. Tuż przed nią na linię mety przecięła Jolanda Neff, jej koleżanka z drużyny KROSS Racing Team i faworytka zawodów. Jednak nie udało jej się obronić złotego medalu, wygranego rok temu w Cairns. Tytuł mistrzyni tym razem zapewniła sobie Amerykanka Kate Courtney.

Jolanda Neff i Maja Włoszczowska rozpoczęły wyścig spokojnie, jadąc w pierwszej grupie. Już na pierwszej rundzie przewagę uzyskała Dunka Annika Langvad i wydawało się, że nic nie odbierze jej zwycięstwa, jednak błędy popełniane na trasie zniweczyły jej wysiłek. Na przedostatniej rundzie dojechała do niej Amerykanka Kate Courtney i to ona po kolejnym błędzie Langvad sięgnęła po finalne zwycięstwo. Trzecie miejsce zapewniła sobie Kanadyjka Emily Batty.

Jolanda Neff po zgarnięciu klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, chciała powtórzyć wynik sprzed roku przed własną publicznością. Jednak rywalki były poza jej zasięgiem, a dla 25-letniej Szwajcarki pozostało czwarte miejsce z 2:13 min straty do liderki. Maja Włoszczowska tym razem nie liczyła się w walce o medale i zajęła piątą lokatę ze stratą 3:15 min.

- Dałam z siebie wszystko i jestem z tego bardzo zadowolona. Warunki były bardzo ciężkie, zrobiło się bardzo gorąco i trzeba było mądrze gospodarować siłami. Niestety, tym razem energii starczyło mi tylko na piąte miejsce. Na pewno nie jest to wymarzony wynik, ale pokazuje on, że dalej jestem w czołówce i mogę walczyć o najwyższe laury. Gratulacje dla moich rywalek – podsumowała Maja Włoszczowska.

- To niesamowity dzień! Jestem bardzo zmęczona po wyścigu, ale szczęśliwa. Nie udało się obronić tytułu mistrzyni świata, ale walczyłam do końca i jestem zadowolona z mojego wyniku. Rywalizacja była bardzo zacięta, dałam z siebie wszystko. Mój rower KROSS Earth był przygotowany perfekcyjnie, dodawał mi pewności siebie na zjazdach i zapewniał idealną przyczepność na trasie. Ten wyścig był dla mnie szczególnie ważny, ponieważ startowałam przed własną publicznością w Szwajcarii. Dziękuję kibicom za motywację i doping, a całemu teamowi za wsparcie i profesjonalizm – zaznaczyła jeżdżąca na co dzień w polskim zespole Krossa Jolanda Neff.

Menadżer drużyny Kornel Osicki podkreśla, że sezon 2018 był dla całego zespołu bardzo udany. - Cztery wygrane przez nasze zawodniczki wyścigi Pucharu Świata i zespołowa klasyfikacja generalna to niesamowity wynik. Niestety Jolanda nie obroniła tytułu mistrzyni świata, ale mamy koszulkę mistrzyni Europy. Jolanda Neff i Kross Earth tworzą świetne połączenie człowieka i maszyny, z którym jak pokazują wyniki, ciężko wygrać. Na sukces przez cały sezon pracował cały team, a takie osiągnięcia nie były możliwe również bez naszych sponsorów i partnerów. Wszystkim dziękuję za zaangażowanie i wsparcie – podkreślił Kornel Osicki.

Mimo niepowodzenia w Szwajcarii, drużyna ma powody do zadowolenia. Pod koniec sierpnia podczas finałowego wyścigu Pucharu Świata we francuskim La Bresse KROSS Racing Team został najlepszą kobiecą drużyną elity, a Jolanda Neff w fenomenalnym stylu zdobyła pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej. Z kolei kilka tygodni temu Szwajcarka w trakcie Mistrzostw Europy w Glasgow, mając do dyspozycji rower KROSS Earth, także wjechała na linię mety jako pierwsza, zapewniając sobie tytuł mistrzyni Europy. Ale to nie koniec, gdyż trochę wcześniej trójka zawodników KRT – Jolanda, Maja Włoszczowska i Bartłomiej Wawak - podczas krajowych mistrzostw w swoich ojczyznach także okazała się niepokonana.

W efekcie daje to drużynowy wynik sześciu mistrzowskich tytułów zdobytych w jednym sezonie: dwóch w zawodach klasyfikowanych przez Międzynarodową Unię Kolarską, jednego w mistrzostwach Europy i trzech krajowych. Pozwala to zespołowi KROSSA znaleźć się obecnie wśród najlepszych drużyn kolarstwa górskiego.

- Mamy za sobą w zasadzie sezon wyścigowy jak z marzeń! Sukces zawdzięczamy oczywiście ciężkiej pracy i treningom naszych zawodników, ale również sprawnej współpracy pomiędzy KROSS Racing Team oraz naszymi product managerami. W tym sezonie zawodnicy ścigali się na naszym nowym prototypowym rowerze z podwójnym zawieszeniem: Earth. Jesteśmy szczęśliwi, mogąc obserwować owoce ciężkiej dwuletniej pracy nad nim, które przybrały postać sześciu najważniejszych tytułów. To niezwykle ekscytujące uczucie i zobaczymy, na jakie jeszcze osiągnięcia w przyszłości pozwoli nam ten model – podkreślił Kris Kurowski, Brand Manager KROSSA.

Sprzętowy wybór KROSS Racing Team, czyli w całości karbonowy KROSS Earth oparty na jednozawiasowym zawieszeniu ESPS, stanowi główne źródło sukcesu w tym sezonie. ESPS to autorskie rozwiązanie, które dzięki odpowiedniej kinematyce znakomicie przeciwstawia się niejednolitym siłom pedałowania. System redukuje utratę energii i gwarantuje wydajne przyspieszenie nawet na stromych podjazdach.

Mistrzostwa świata w kolarstwie górskim w Lenzerheide, 8.09.2018, wyścig elity kobiet.
1. Kate Courtney, USA, czas: 1:34:55
2. Annika Langvad, Dania, czas 1:35:42
3. Emily Batty, Kanada, czas 1:36:53
4. Jolanda Neff, Szwajcaria, czas: 1:37:08
5. Maja Włoszczwska, czas: 1:38:10

Za informacją prasową

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl