Mistrzostwa świata siatkarzy 2018. Polskie asy z Portoryko. "Mam nadzieję, że dalej będziemy tak zagrywali"

Tomasz Biliński
Tomasz Biliński
Polska w spotkaniu z Portoryko miała 11 asów, najwięcej, po trzy, zaserwowali Grzegorz Łomacz (nr 12) i Mateusz Bieniek (20).
Polska w spotkaniu z Portoryko miała 11 asów, najwięcej, po trzy, zaserwowali Grzegorz Łomacz (nr 12) i Mateusz Bieniek (20). sylwia dabrowa / polska press
SIATKÓWKA. MISTRZOSTWA ŚWIATA. Polscy siatkarze nie dali żadnych szans reprezentacji Portoryko. Wygrali 3:0, tracąc maksymalnie 15 punktów w secie. Zaserwowali aż 11 asów. Najwięcej, po trzy, mieli środkowy Mateusz Bieniek i rozgrywający Grzegorz Łomacz. - Od dłuższego czasu całkiem nieźle prezentujemy się na zagrywce i mam nadzieję, że to utrzymamy w dalszej części turnieju - stwierdził ten ostatni.

Drużyna Vitala Heynena po dwóch meczach mistrzostw świata ma dwa zwycięstwa. W środę wygrała z Kubą 3:1, w czwartek 3:0 z Portoryko. O ile w pierwszym w trzecim secie miała przestój, o tyle w drugim od początku do końca grała na równym poziomie. Zdecydowanie wyższym niż rywale.

- Utrzymaliśmy koncentrację, staraliśmy się mieć cały czas w głowie to, że dzień wcześniej straciliśmy seta przeciwko Kubie i nie pozwoliliśmy rozwinąć skrzydeł Portoryko. Mieliśmy dobre przyjęcie, częściej można było grać środkiem z czego skorzystałem, więc jestem zadowolony. Ale nie oszukujmy się, nasz rywal jest z trzeciego rzędu, więc nie podniecałbym się za bardzo tym zwycięstwem. Po tym, co pokazali przeciwko nam, pewnie będzie najsłabszym zespołem w naszej grupie. Skupmy się na swojej grze - zaznaczył Bieniek, który zdobył 12 punktów. Więcej, o jeden, miał tylko przyjmujący Aleksander Śliwka.

Portoryko w rankingu FIVB zajmuje 29. miejsce. Nic więc dziwnego, że Polacy byli lepsi od przeciwników w każdym elemencie.

- To był fajny mecz, bo każdy mógł poczuć atmosferę mistrzostw i lepiej poznać halę. Wygraliśmy w przekonującym stylu. Choć nie spodziewaliśmy się tak wysokiego zwycięstwa. Na pewno spotkania z teoretycznymi słabszymi rywalami trzeba rozgrywać w taki sposób, by wygrywać i budować pewność siebie i tak zrobiliśmy. To bywa trudne, bo łatwo w takim spotkaniach o chwilę słabości, ale akurat Portoryko zagrało w taki sposób, że przez cały czas mogliśmy kontrolować mecz - podsumował Łomacz.

Trener Vital Heynen w porównaniu do środowego meczu dokonał czterech zmian. W trakcie czwartkowego spotkania wprowadził kolejnych zawodników. Po dwóch meczach udział w mistrzostwach ma każdy z polskich siatkarzy.

- Która szóstka jest pierwszą? Mamy pierwszą czternastkę - śmiał się Łomacz. Bieniek, który nie grał dzień wcześniej uzupełnił: - W kadrze jest trzech środkowych, więc trener musi nami rotować. Mi to nie przeszkadza. Kto zagra z Finlandią? Tego na razie nie wiemy.

Spotkanie z 18. drużyną w rankingu FIVB w sobotę o godz. 19.30 czasu polskiego (transmisja w Polsacie Sport, Super Polsacie, TVP 1 i TVP Sport). W piątek Polacy mają dzień przerwy.

- Plany? Będziemy leżeć i odpoczywać. Z hotelu możemy wychodzić maksymalnie na 15 minut, więc nie ma po co - wzruszył ramionami Bieniek. O meczu z Finlandią dodał: - Musimy być w nim maksymalnie skupieni. Jak pamiętam, rok temu wygraliśmy z nimi 3:0, ale na przewagi. Mają dobrego rozgrywającego i atakującego. Zgodzę się jednak, że początek pierwszej fazy mistrzostw jest dla nas dobry na przetarcie przed pozostałą częścią turnieju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl