Miriam Gołębiewska, psia behawiorystka: Dajmy szansę i psom, i ludziom

Miriam Gołębiewska
materiały prasowe
Z Miriam Gołębiewską , instruktorem szkolenia psów i psim behawiorystą, rozmawia Dorota Abramowicz

Co robi psi behawiorysta?
Bada zachowanie psów. Nauka od paru dobrych lat odchodzi od siłowej tresury. Bardziej sprawdza się znajomość psychiki zwierzęcia i umiejętne wykorzystanie tej wiedzy. Oprócz biologii ukończyłam studia behawioralne ze specjalizacją "agresja u psów" w założonym przez słynnego trenera Jamesa O'Heare'a Companion Animal Science Institute w Kanadzie.

Czy pani zdaniem każdy pies powinien wychodzić na spacer na smyczy i w kagańcu, czy też - jak uważa grupa posłów, powinien mieć prawo do swobodnego biegania?
Zdecydowanie uważam, że nakaz wyprowadzania wszystkich psów w kagańcach i zawsze na smyczy jest błędem. Psy mogą diametralnie różnić się między sobą, rasą, wychowaniem, psychiką. Nie można wszystkich wrzucać do jednego worka. Jeśli mamy psa wyciszonego, dobrze wychowanego, posłusznego, pod kontrolą właściciela, to w określonej sytuacji można go spuścić ze smyczy.

Nie wystarczy spacer przy nodze właściciela?
Pies musi się wybiegać, a jeśli mamy go na smyczy, jest to niemożliwe. Zresztą ustawa o ochronie zwierząt, odnosząc się do częstych na wsiach przypadków trzymania psów na łańcuchu, wyraźnie precyzuje: "Zabrania się trzymania zwierząt domowych na uwięzi w sposób stały dłużej niż 12 godzin w ciągu doby lub powodujący u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz niezapewniający możliwości niezbędnego ruchu". Systematyczny ruch jest potrzebą psychiczną psa, który musi powęszyć, zbadać zapachy, a czasem po prostu obsikać kamień. Lepiej więc pozwolić mu się wyhasać, zakładając kaganiec.

Przeciwnicy złagodzenia obowiązujących dzisiaj przepisów zwracają uwagę na brak poczucia bezpieczeństwa ludzi. Skąd mamy wiedzieć, że biegający po parku psiak nagle nas nie zaatakuje?
Oczywiście właściciel nie może pozwolić, by pies biegał po ulicy czy parku samopas. Jednak powinniśmy pamiętać, że smycz nie jest gwarancją bezpieczeństwa. Ponadto wiadomo, że pies, któremu pozwolimy na wybieganie się, jest potencjalnie mniej niebezpieczny dla ludzi i innych zwierząt. Łatwiej nad nim zapanować. O wiele gorzej kończą się sytuacje, gdy przetrzymywane na uwięzi psy nagle wyrwą się na wolność.

Trzymanie na uwięzi wzmaga agresję?
Proszę zaobserwować sytuację, gdy na chodniku spotykają się nadchodzący z dwóch stron właściciele z psami na smyczach. Widząc drugie zwierzę, idące wprost na niego, wyprostowane na ściągniętej przez właściciela smyczy, pies odbiera to jako mowę ciała sygnalizującą agresję. Zjeży się, zaczyna warczeć, odsłania kły. Jeśli jednak spuścimy psy wcześniej ze smyczy, pozwolimy im się obejść bokiem, obwąchać, to po chwili zaczyna się zabawa. Oczywiście, należy jeszcze raz podkreślić, że nie dotyczy to wszystkich psów. Bardzo dużo zależy od postawy właściciela, wychowania, rasy, wcześniejszych doświadczeń, inteligencji zwierzęcia.

A jacy są właściciele psów?
Mam wrażenie, że coraz bardziej odpowiedzialni. Z roku na rok zwiększa się liczba osób, które zgłaszają się do mnie nie tylko zaniepokojone zachowaniem zwierzęcia, ale zaraz po wzięciu psa do domu. Zjawiają się ze szczeniakami, prosząc, by wyszkolić je na grzeczne psy. Takie postępowanie daje szansę i psom, i ludziom na to, by mogli żyć razem.

Rozmawiała Dorota Abramowicz

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Miriam Gołębiewska, psia behawiorystka: Dajmy szansę i psom, i ludziom - Dziennik Bałtycki

Wróć na i.pl Portal i.pl