To jak dotąd jedyny otwarty spór platformerskich ministrów w tej kadencji. Nie pierwszy natomiast między Gowinem a Kozłowską-Rajewicz. W poprzedniej kadencji bowiem oboje firmowali przeciwstawne projekty prawa regulującego kwestię zapłodnienia in vitro. Wtedy skończyło się na niczym - bo żadna z ustaw o in vitro nie została przegłosowana, jednak atmosfera sporu bywała naprawdę gorąca.
Czytaj też: Gowin krytycznie o konwencji RE ws. przemocy wobec kobiet. "To skrajnie feministyczny dokument"
Tym razem poszło o konwencję Rady Europy o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet. Jej ratyfikacji przez Polskę sprzeciwił się bardzo jednoznacznie właśnie Gowin. - To dokument skrajnie ideologiczny, będący wyrazem ideologii feministycznej - ogłosił w piątek na konferencji prasowej szef resortu sprawiedliwości.
- Konwencja zawiera pewną warstwę ideologiczną, czyli zobowiązania państw sygnatariuszy do tego, żeby zwalczać tradycje, które ugruntowują tzw. stereotypowe role kobiet i mężczyzn. Jak się sięgnie do książek feministek, to się okazuje, że stereotypową rolą kobiet jest macierzyństwo albo że stereotypowymi rolami kobiet i mężczyzn są role żon i mężów w tradycyjnym małżeństwie. Innymi słowy, ta konwencja może być interpretowana jako wezwanie do zwalczania macierzyństwa czy małżeństwa, a to są wartości chronione przez polską konstytucję - mówił z kolei Gowin w środę w Sejmie.
Czytaj też: Ruch Palikota apeluje o dymisję Gowina. "To bardziej ministrant niż minister"
Gowin: Jestem przeciwny ratyfikacji konwencji przez Polskę
- Konwencja mówi m.in. o tym, że kobiet nie wolno bić, gwałcić, dziewczynek nie wolno obrzezać, że nie wolno kamienować za zdradę - ripostuje Kozłowska-Rajewicz. Pełnomocnik rządu ds. równego traktowania wypomniała przy okazji obiekcje, które Gowin formułował przy okazji wprowadzania ustawy o parytetach. Mówił wtedy, że "demokracja się zapadnie".
- Nic takiego się nie stało, demokracja się nie zapadła - mówiła w środę Kozłowska-Rajewicz.
Czytaj też: Palikot: Jest wniosek o wotum nieufności dla min. Gowina. "Nie wypełnia obowiązków konstytucyjnych"
Kozłowska-Rajewicz i Gowin spotkali się jeszcze we wtorek wieczorem, by podjąć próbę porozumienia. Pozostali jednak przy swoim. - Jestem przeciwny ratyfikowaniu - powtarzał w środę Gowin. Tego samego dnia więc głos w sprawie konwencji Rady Europy zabrał przebywający z wizytą na Cyprze premier Donald Tusk. Szef rządu dość wyraźnie wskazał, po której stronie sporu sam się opowiada. - Moją intencją jest, aby rząd przedłożył dokument do ratyfikacji. Chciałbym, aby to było swego rodzaju zwieńczenie naszych wieloletnich starań w sprawie przemocy w rodzinie - mówił Tusk. Zaznaczył, że ministrowie "będą zgodnie pracowali na rzecz szybkiego ratyfikowania konwencji".
- Minister sprawiedliwości został przeze mnie zobowiązany do tego, żeby przedstawić wszelkie domniemane konsekwencje prawne przyjęcia tej konwencji, stąd zaangażowanie ministra Gowina, pani minister Kozłowska-Rajewicz z oczywistych względów sprawą się zajmuje - wyjaśnił Tusk. - Jeśli temperament nie pozwala im dojść do ładu między sobą, to postaram się tę sprawę załatwić szybko i bezboleśnie - zaznaczył premier.
Czytaj też: Miller napisał list do Tuska. Wytknął "grzeszki rządu" ws. równouprawnienia i skrytykował Gowina
Interwencja Tuska nastąpi zapewne szybko, bo spór ministrów został szybko podchwycony przez opozycję. O "heroizmie Gowina" mówią w tej chwili politycy Solidarnej Polski, z kolei list protestacyjny skierował do ministra sprawiedliwości szef SLD Leszek Miller.
Witold Głowacki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?