Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mikołaj Mirowski: Trzeba uszanować decyzję kombatantów [ROZMOWA]

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Dr Mikołaj Mirowski: - W PiS toczy się gra wewnętrzna
Dr Mikołaj Mirowski: - W PiS toczy się gra wewnętrzna Grzegorz Gałasiński
Z dr. Mikołajem Mirowskim, historykiem z Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi i publicystą, rozmawia Alicja Zboińska

Przygotowania do 72. rocznicy obchodów Powstania Warszawskiego przebiegają w cieniu sporu o apel smoleński, którego odczytania domaga się Ministerstwo Obrony Narodowej. Kombatanci są temu przeciwni. Czy ich zdanie nie powinno być decydujące?
To sprawa bardzo delikatna, trzeba uszanować decyzję kombatantów, ta rocznica jest przecież w znacznej mierze dla nich.

Wiadomo, jak przez ostatnie lata była traktowana sprawa katastrofy smoleńskiej przez poprzednie władze. Teraz mamy do czynienia z odreagowaniem obecnej władzy na to traktowanie, a jak wiadomo odreagowanie wiąże się z silniejszą reakcją. Jest to przykre, nie powinno się mieszać takiej sprawy z obchodami rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. To po prostu nie pasuje, rocznice innych wydarzeń powinny być od tego wolne. Ten konflikt nikomu i niczemu nie służy.

Z autobiografii Jarosława Kaczyńskiego dowiedzieliśmy się ostatnio, że to Lech Kaczyński faktycznie kierował Solidarnością. Czy mamy do czynienia z próbą pisania historii na nowo?
W latach 1988 - 1989 Lech Kaczyński faktycznie odegrał duża rolę w samej Solidarności. W tym czasie Lech Wałęsa zajmował się bowiem rozmowami z władzą, nie kierował samym związkiem.

Z drugiej jednak strony w latach 1980 - 1981 i w początkach stanu wojennego rola, jaką w Solidarności odgrywał Lech Kaczyński, jest rzeczywiście niewielka. Gorzej, jeśli większa rola, jaką odegrał Lech Kaczyński w wybranym okresie, została rozciągnięta na całe lata osiemdziesiąte, gdyż to jest nieprawda.

Minister edukacji w programie Moniki Olejnik nie chciała odpowiedzieć wprost na pytanie, kto stoi za spaleniem Żydów w stodole w Jedwabnem i pogromem w Kielcach. Prawo i Sprawiedliwość ma problem z niektórymi wydarzeniami w historii Polski?
Kilka dni wcześniej prezydent Duda wygłosił mądre i jednoznaczne przemówienie w Kielcach, w którym mówił o odpowiedzialności państwa komunistycznego za pogrom. Słowa minister edukacji nie zasługują na nic innego niż potępienie. Ta sytuacja pokazuje jednak, że w Prawie i Sprawiedliwości nie ma jedności, toczy się gra wewnętrzna, dochodzi do ścierania się stanowisk.

Działanie minister edukacji pokazuje, że obóz władzy schlebia części elektoratu - skrajnie prawicowego, który można nazwać dawnym elektoratem Ligi Polskich Rodzin. Dla niego jednoznaczne słowa byłyby nie do przyjęcia. Jest to jednak fatalne. Można też odnieść wrażenie, jakby pani minister nie wiedziała, jaka jest obowiązująca „narracja”. Niezależnie od tego, czy minister nie wie, jak powinna odpowiedzieć albo skupia się na części elektoratu, bardzo źle to wygląda.

ZOBACZ: MON chce rozmawiać z kombatantami o apelu poległych w czasie obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki