Mieszkaniec Jasła: Ostry kawałek szyby przeciął mi tętnicę. Większość osób z takim urazem umiera w kilka chwil

Jakub Hap
zdjęcie archiwalne
zdjęcie archiwalne Krzysztof Kapica
Maciej Żychowski tylko dzięki lekarzom z jasielskiego szpitala nie wykrwawił się na śmierć. Rozbita szyba przecięła mu tętnicę w szyi. Gdyby nie szybka pomoc, wykrwawiłby się na śmierć. - Dostałem drugie życie - mówi.

W sobotę pan Maciej odwiedził kolegów. Ze spotkania z osiedla Rafineria zmierzał w kierunku wieżowca, gdzie mieszka. Gdy był już blisko domu, wybrał drogę na skróty - przez teren stacji paliw Orlen. W najgorszych snach nie przyśniłoby mu się, że w takim miejscu, zupełnie znienacka spotka go niebezpieczeństwo. Śmiertelne niebezpieczeństwo. A tak się stało.

- Zaczepiły mnie jakieś małolaty. W pewnym momencie jeden zaszedł mnie od tyłu i popchnął. Upadłem i jedyne, co jeszcze pamiętam, to że mocno uderzyłem w przeszklone drzwi wejściowe do otworzonego niedawno baru. Później straciłem przytomność.

- opowiada Maciej Żychowski.

Obudził się na szpitalnym łóżku

Mieszkaniec Jasła: Ostry kawałek szyby przeciął mi tętnicę. Większość osób z takim urazem umiera w kilka chwil
archiwum prywatne

Dwa dni później, bo - jak później się dowiedział - przez kilkadziesiąt godzin lekarze utrzymywali go w stanie śpiączki farmakologicznej. Był zdezorientowany, nie wiedział, skąd się tam wziął, co mu się stało. To, co usłyszał, było dla niego szokiem.

- Kiedy koleżanka, która pracuje na OIOM-ie, zrelacjonowała mi, jak poważnych doznałem obrażeń, nie mogłem w to uwierzyć. Ona powiedziała: Ty powinieneś nie żyć. To, że żyjesz, to prawdziwy cud. Gdy dotarło to do mnie, poczułem się tak, jakby ktoś podarował mi drugie życie. Czułem się jak nowo narodzony - wyznaje Maciej Żychowski.

W szpitalu potwierdzają, że przypadek mieszkańca osiedla Kopernika był dramatyczny. Mężczyzna nabił się na szybę w drzwiach, która wbijając się w szyję, uszkodziła tętnicę, żyłę szyjną i nerw błędny. Taki zestaw obrażeń to niemal pewna, szybka śmierć. To, że pan Maciej przeżył, można uznać za ewenement.
- W 99 procentach przypadków przecięcie tętnicy szyjnej wspólnej, całkowite, na miejscu zdarzenia poza szpitalem kończy się zgonem - tłumaczy dr Szymon Niemiec, kierownik oddziału chirurgii jasielskiego szpitala. Lekarz nie ukrywa, że pan Maciej życie zawdzięcza... serii szczęśliwych okoliczności.

Żyje dzięki pomocy wielu ludzi

- Sukces oparł się głównie na tym, że już na miejscu zdarzenia pacjent otrzymał profesjonalną pomoc. Jeden z pracowników stacji benzynowej zauważył, co się stało i momentalnie zaczął akcję ratunkową. Na nagraniu z monitoringu widać, jak biegnie do kolegi, nakazuje, by wezwał karetkę, a sam bez chwili zwłoki przystępuje do tamowania krwawienia. Jego postawa była kluczowa dla uratowania pana Macieja. Jednak nastąpił także szereg innych elementów, bez których nie byłoby to możliwe. Było niedzielne południe, droga była pusta, karetka przyjechała niemal natychmiast - co ważne, w bardzo czytelne miejsce. Nie musiała krążyć gdzieś między blokami, tak jak może zdarzyć się w przypadku, gdy np. ktoś przewróci się na klatce schodowej czy w piwnicy. Transport rannego do szpitala był błyskawiczny. Po chwili mężczyzna był już na bloku operacyjnym - relacjonuje przebieg wydarzeń dr Niemiec.

Mimo wzorowej postawy pana Zbigniewa, pracownika stacji paliw i ratowników medycznych Maciej Żychowski stracił mnóstwo krwi. W szpitalu przetoczono mu jej około sześciu jednostek, uzupełnionych o osocze i płyny krwiozastępcze.

- Gdy pojawiłem się na bloku, widząc go, byłem święcie przekonany, że nie żyje. Nie dawał żadnych oznak życia, choć nie był jeszcze znieczulony, zaintubowany. Na aparatach nie było jakiegokolwiek śladu tętna. Doktor anestezjolog wyczuł jednak delikatne tętno na tętnicy szyjnej, po stronie nieuszkodzonej. Wraz z doktorem Pawłem Szudym, chirurgiem rezydentem przystąpiliśmy do wykonania rekonstrukcji naczyń, żeby przywrócić krążenie mózgowe po stronie uszkodzonej. Tu również nie było zwłoki, bo na oddziale było akurat dwóch anestezjologów. Rekonstrukcja udała się. Nie bez znaczenia tu był fakt, że choć chirurgią naczyniową jako tako się nie zajmujemy, blok operacyjny mamy dość dobrze wyposażony na wypadek uszkodzeń dużych naczyń chirurgii naczyniowej.

- tłumaczy kierownik oddziału chirurgii szpitala w Jaśle.

Na początku nie miał w niej czucia, ale wróciło na tyle, że pan Maciej może dzisiaj obsługiwać nią telefon. Podobnie jak lekarze z Jasła wierzy, że rehabilitacja przyniesie wymierne efekty i niedowład ręki nie będzie dla niego większym utrapieniem, a może i całkiem zaniknie.

„To dzięki nim żyję...”

- Za wyjątkiem tej osłabionej strony pacjent spełnia polecenia ruchowe. Okres rehabilitacji do powrotu silnej mowy trochę potrwa. Chrypka, związana z krwiakiem w miejscu urazu utrzymuje się, ale ten krwiak powoli będzie się wchłaniać - wyjaśnia dr Szymon Niemiec.

Maciej Żychowski opuścił już Szpital Specjalistyczny w Jaśle. Czuje się coraz lepiej. Przyznaje, że wypadek mocno nim wstrząsnął. Po tym, co się stało, inaczej patrzy na świat, docenia każdą chwilę, to co ma w życiu. Nie wie, czy zdrowie pozwoli mu wrócić do pracy w budowlance, ale takie rzeczy już go nie trapią. Najważniejsze, że żyje.
- Co chwila słyszy się o różnych tragediach, ale nie dopuszczamy do siebie myśli, że i nas może coś takie spotkać. Ja już wiem, że nigdy nie wiadomo, co się wydarzy danego dnia. Dziękuję wszystkim, dzięki którym nadal żyję, którzy dali mi drugie życie. Panom ze stacji benzynowej, panu doktorowi Niemcowi, panom z karetki, całemu personelowi szpitala. Nigdy nie zapomnę tego, co dla mnie zrobili - zapewnia Maciej Żychowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mieszkaniec Jasła: Ostry kawałek szyby przeciął mi tętnicę. Większość osób z takim urazem umiera w kilka chwil - Plus Nowiny

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl