Michał hr. Sobański. Właściciel ziemski, działacz religijny i filantrop

Marcin Brzeziński
Michał Sobański (pierwszy z prawej) z żoną Ludwiką z Wodzickich (pierwsza z lewej) oraz dziećmi (od lewej): Antonim, Felixem i Teresą; Obodówka ok. 1915 r.
Michał Sobański (pierwszy z prawej) z żoną Ludwiką z Wodzickich (pierwsza z lewej) oraz dziećmi (od lewej): Antonim, Felixem i Teresą; Obodówka ok. 1915 r. materiały prasowe

W listopadowy dzień 1934 r. niezwykle skromny kondukt pogrzebowy wyruszył z pałacu w Guzowie na pobliski cmentarz w Wiskitkach. Na prostym, jednokonnym wozie wieziono trumnę śp. Michała hr. Sobańskiego. Zgodnie w wolą zmarłego złożoną ją nie w okazałej kaplicy grobowej Łubieńskich i Sobańskich, ale w ziemi obok mauzoleum. Na mogile ustawiono prosty krzyż. Nie było przemówień, nie było specjalnych ceremonii. Rodzina zorganizował wszystko bez udziału setek gości, którzy chcieli oddać zmarłemu ostatnią posługę. Odproszono nawet księdza kardynała Aleksandra Kakowskiego, który z duchownymi i świeckimi dygnitarzami szykował się do przyjazdu. Prochy hrabiego spoczywały w ziemi do 1976 r., kiedy to jego wnuk i imiennik – Michał hr. Sobański przeniósł je do wyremontowanej kaplicy.

Michał hr. Sobański, właściciel ziemski, działacz religijny i filantrop, urodził się w 1858 r. Wasylówce na Podolu jak syn hr. Felixa i Emilii z hr. Łubieńskich. Sobańscy od końca XVIII w. posiadali na Ukrainie wielkie dobra, których centrum stanowiła Obodówka z okazałą rezydencją. Młody Sobański kształcił się u jezuitów w Tarnopolu. Następnie odbył studia prawnicze na uniwersytecie w Dorpacie (dziś Tartu w Estonii). W 1882 r. rozpoczął, pod okiem ojca, administrowanie majątkiem w Obodówce. Już wówczas ujawniła się cecha charakteru Sobańskiego, która będzie mu towarzyszyć przez całe życie. Z wielkim zaangażowaniem zajął się pomocą bliźnim. W czasie epidemii dyfterytu, przy braku sił lekarskich, opanował zasady pierwszej pomocy przy tej chorobie i obchodził chłopskie domostwa, w których cierpieli chorzy.

W 1889 r. poślubił w Krakowie Ludwikę hr. Wodzicką, utalentowaną malarkę i uczennicę Jana Matejki, z którą połączyło go uczucie i głęboka wiara. Przed ślubem poprosił narzeczoną o rzecz niezwykłą w tamtych czasach, aby odbyła rekolekcje u o. Mariana Morawskiego SJ. Rok po ślubie urodził się syn Felix. Sobański poszedł pieszo z Warszawy do Częstochowy, aby podziękować za narodziny pierworodnego i zdrowie żony. Na Jasnej Górze przekazał niezwykle cenne wotum za otrzymane łaski – 29-karatowy żółty brylant, który paulini umieścili w koronie Matki Bożej Częstochowskiej. Klejnot, wraz z koronami został niestety zrabowany w 1909 r. Drugi syn Sobańskich – Antoni urodził się w 1898 r., jedyna córka Teresa (późniejsza Adamowa ks. Sapieżyna) przyszła na świat w 1891 r.

Felix hr. Sobański przekazał synowi Michałowi dobra ukraińskie w samodzielne władanie w 1905 r. Cztery lata później, po śmierci brata, Michał objął w zarząd Guzów na Mazowszu, w imieniu Antoniego - małoletniego syna i spadkobiercy. Samodzielność finansowa pozwoliła Sobańskiemu na realizację wielu filantropijnych projektów i wspieranie religijnych fundacji. W Kijowie wybudował ochronkę dla kilkuset polskich dzieci, którą oddał w zarząd Franciszkankom Misjonarkom Maryi. Zakupił chylący się ku upadkowi „Dziennik Powszechny” ks. Hipolita Skimborowicza i przez kilka lat dotował jego publikację.

W 1909 r. nabył plac przy ul. Syreny 11 na Woli w Warszawie i w 1911 r. wybudował tam ochronkę, którą powierzył Ss. Felicjankom. Początkowo uczęszczało tam ok. trzysta pięćdziesiąt dzieci. W roku 1920 liczba ta wzrosła do blisko tysiąca. Drugą instytucją, prowadzoną przez Ss. Felicjanki a finansowaną przez Sobańskiego było Schronienie dla paralityków przy ul. Nowowiejskiej w Warszawie. Zakład ten, ufundowany przez jego ojca, zapewniał stałą opiekę dla ok. stu pięćdziesięciu chorych i starszych osób. Tuż obok Nowowiejskiej, przy ul. Śniadeckich 17 funkcjonowało katolickie gimnazjum „Przyszłość”. Była to dawna szkoła dla chłopców założona przez Felixa Sobańskiego, następnie rozbudowana do trzystu miejsc przez jego syna Michała i przekazana w zarząd Zgromadzeniu Synów Matki Bożej Bolesnej (dolorystom). Także Szkoła Główna Gospodarska Wiejskiego w Warszawie (zainaugurowana w 1918) zawdzięcza swoje powstanie m.in. ofiarności Sobańskiego, który przekazał na jej rzecz folwark Chylice (jako stację doświadczalną). Postawił przy tym warunek, aby w auli głównej uczelni wisiał krzyż.

Dzięki ofiarności Sobańskiego liczne grono uzdolnionej młodzieży mogło kontynuować naukę. Ufundował dwanaście stypendiów w seminarium nauczycielskim w Ursynowie, dziewięć w gimnazjum św. Stanisława Kostki. Utrzymywał kilkudziesięciu alumnów rożnych seminariów.

Sobański służył dyskretną pomocą tym, którzy szukali powrotu do Kościoła. Przyczynił się m.in. do nawrócenia w 1920 r. Dionizego Henkla, powstańca styczniowego, zesłańca na Syberię i znanego niegdyś literata.

Po wybuchu I wojny ofiarował 100 tyś. rubli na cele Czerwonego Krzyża. Wszedł do grona osób wspierających Polski Komitet Pomocy Sanitarnej. W 1915 r. zorganizował w pałacu w Guzowie szpital polowy, początkowo na 60 łóżek. Gdy jednak w pobliżu toczyły się walki Rosjanie urządzili obozowisko w całym parku, a przywożonych nieustannie rannych, szczególnie po atakach chemicznych, lokowano prawie w całym pałacu. Drugi szpital, dla pięćdziesięciu chorych i rannych, Michał Sobański uruchomił w Warszawie na Pl. Bankowym. Pałac w Alejach Ujazdowskich przeznaczył na tymczasowe schronienie dla bezdomnych, którzy na skutek wojny musieli opuścić swe domy.

Po rewolucji bolszewickiej i utracie dóbr na Ukrainie przeniósł się z rodziną na stałe do Polski. Czas dzielił pomiędzy Warszawę i Guzów. Pomimo utraty znacznej części majątku nadal wspierał fundacje dobroczynne, nad którymi sprawował pieczę. Zajął się także propagowaniem wartości chrześcijańskich w życiu publicznym i rozwojem ruchu świeckich katolików. W 1921 r. mianowano go prezesem pierwszego Zjazdu Katolickiego w Warszawie. Był współtwórcą Akcji Katolickiej i jej prezesem w archidiecezji warszawskiej. Jeździł z odczytami na temat wiary katolickiej i chrześcijańskiego wychowania. Niektóre z jego referatów opublikowano, m.in.: „Katolicyzm a moralna odbudowa Polski” (Warszawa 1921), „Stosunek cerkwi prawosławnej do kościoła katolickiego” (Warszawa 1926), „Rola mężczyzny w odrodzeniu obyczajów w Polsce” (Kraków 1930).

Piękne wspomnienie poświęcił Sobańskiemu jego przyjaciel i duchowy powiernik ks. Jan Rostworowski SJ. Napisał o nim m.in.: „Człowiek, któremu ogromny majątek otwierał wszystkie niemal możliwości ziemskie (…) człowiek, któremu wszystkie sfery społeczne stały otworem i który w tak hojnej mierze odbierał od ludzi i głęboką sympatię i pełne szacunku uznanie – ten człowiek (…) był ubogi duchem, bo nie był przywiązany do dóbr tego świata ani wtedy, gdy je miał, ani wtedy, kiedy w wielkiej mierze je utracił; był ubogi duchem, bo nigdy nad nikogo się nie przenosząc, kochał swych bliźnich czystą chrześcijańską miłością, pokorny, delikatny, wyrozumiały.”

Artykuł powstał we współpracy z fundacją XX. Czartoryskich

Artykuł powstał we współpracy z Fundacją XX. Czartoryskich

Fundacja Czartoryskich

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Michał hr. Sobański. Właściciel ziemski, działacz religijny i filantrop - Portal i.pl

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Tośmy utracili co w żywocie naszym stoi najważniejsze ,praca dla Rzeczypospolitej naszej matki szlachetnej,praca zaś dla Polski skalana komunizmem zbrukała tylko nasze ziemie i szlachetne dusze hr Drużbacki
Wróć na i.pl Portal i.pl