Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyzna z Tatr to mieszkaniec Węgorzewa? [AKT.]

Redakcja
Halina Kraczyńska
Zakopiańska policja jest już pewna, kim jest tajemniczy mężczyzna znaleziony 10 lutego przez pracowników TPN na Polanie Kopieniec w Tatrach. - Rozmawialiśmy z rodziną mężczyzny, jego matką i siostrą - mówi podinsp. Kazimierz Pietruch, rzecznika zakopiańskiej policji. - Obydwie rozpoznały go i jego rzeczy, i są tego pewne, ale taką stuprocentową pewność my zyskamy, gdy nastąpi okazanie go rodzinie. Kiedy to nastąpi, jeszcze nie wiemy.

Milczący mężczyzna pochodzi z Węgorzewa w woj. warmińsko-mazurskim. Ma 36 lat i na imię Włodzimierz. - Rodzice i rodzeństwo byli w szoku, gdy zobaczyli jego zdjęcie w mediach, ponieważ byli przekonani, że przebywa on za granicą - wyjaśnia podinsp. Pietruch. - Często wcześniej tam wyjeżdżał i ostatnio też tak było. Przynajmniej tak poinformował swoich bliskich, że wyjeżdża za granicę.

Mężczyzna w czerwcu ubiegłego roku powiedział rodzinie, że wyjeżdża za granicę na trzy lata. Wcześniej był zawodowym żołnierzem w Wojsku Polskim.

"Mężczyzna był dwukrotnie na misjach wojskowych za granicą, dlatego rodzina nie zgłaszała jego zaginięcia" - powiedziała PAP Mariola Plichta z warmińsko-mazurskiej policji. Dodała, że zakończył służbę w wojsku z powodu kłopotów zdrowotnych.

Zdaniem Plichty 36-latek z Węgorzewa nie kontaktował się od czerwca z rodziną.

"Rodzina poznała go na zdjęciach, rozpoznano także złoty łańcuszek, który miał" - dodała Plichta.

"Przyszli wczoraj wieczorem na komendę w Węgorzewie i powiedzieli, że ten zaginiony, o którym mówią w telewizji to ich syn i brat. Ponieważ mężczyzna wychudł i był zarośnięty policjanci z Zakopanego wykonali szereg dodatkowych zdjęć i rodzina po raz kolejny rozpoznała tego pana" - powiedziała Plichta.

Dodała, że rodzice nie są w stanie pojechać do Zakopanego, by rozpoznać syna. Ma to zrobić jego brat, który przebywa na razie w innej części kraju, prawdopodobnie we Wrocławiu.

Policja od momentu publikacji zdjęć mężczyzny dostał kilkanaście sygnałów od osób z całej Polski, które rzekomo go rozpoznały. W środę policja weryfikowała informację, czy jest to 49-letni mieszkaniec wsi Makowisko koło Jarosławia na Podkarpaciu.

36-latka odnalazł w miniony piątek patrol leśniczych, w szałasie pasterskim w rejonie Doliny Olczyskiej w Tatarch. Z licznymi odmrożeniami trafił do szpitala. Był przytomny, ale nie było z nim kontaktu. Nic nie mówił lub odpowiadał lakonicznie na zadawane pytania, ale poruszał się samodzielnie i zjadał posiłki. Badający go psychiatra również nie nawiązał z nim kontaktu. Badania tomograficzne nie wykazały urazów głowy.

Zdaniem lekarzy jego stan zdrowia jest dobry.

Zdaniem dyrektor Zespołu Poszukiwań i Identyfikacji fundacji Itaka Zuzanny Ziajko, podobnych przypadków w Polsce jest rocznie kilka. W ubiegłym roku w Polsce fundacja poszukiwała bliskich siedmiu osób, których personalia były nieznane.

(hak),PAP

Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska