Kolejorz znokautował wrocławskiego rywala. Już do przerwy było 3:0, a bohaterem pierwszej odsłony był Szymon Pawłowski, który najpierw zaliczył asystę przy golu Dawida Kownackiego, a potem sam dwukrotnie trafił do siatki Śląska. Czy można coś więcej wymagać od skrzydłowego, który w ostatnim meczu totalnie zawiódł.
Zobacz też:
Pawłowski tak jak cały zespół Kolejorza pokazał klasę. A przecież kilka godzin przed meczem nie było wiadomo czy w ogóle znajdzie się w wyjściowej jedenastce. - Chciałbym, żeby od siebie dawał więcej drużynie; żeby miał mniej strat i grał bardziej efektywnie - mówił o swoim zawodniku Maciej Skorża. Trener Lech był na szczęście konsekwentny i jeszcze raz zaufał Szymkowi. Efekt? pawłowski rozegrał najlepszy mecz wiosną i tak jak w rundzie jesiennej był motorem napędowym Poznańskiej Lokomotywy.
-Długo czekałem na taki mecz i na takie bramki. Śląsk należy do moich ulubionych rywali. Pamiętam jeszcze czasy gdy grałem w Zagłębiu i rywalizowaliśmy w derbach Dolnego Śląska - uśmiechał się przed kamerami nc+ strzelec dwóch goli. W kwietniu, jeszcze w rundzie zasadniczej, Pawłowski też należał do najlepszych zawodników Lecha, ale oczywiście tak spektakularnych akcji jak w środowe popołudnie nie miał.
Koncert skrzydłowego rozpoczął się w 12 min. Kolejorz objął prowadzenie jego po znakomitej centrze z lewej strony. Idealnie w tempo zza placów obrońców wyskoczył Kownacki i głową skierował piłkę do siatki.
W 17 min Kolejorz rozegrał szybką akcję Kownacki wypatrzył na prawej stronie Zaura Sadajewa, Czeczen przytomnie zagrał w pole karne do Pawłowskiego, a skrzydłowy Lecha bez zastanowienia uderzył z pierwszej piłki po ziemi w krótki róg. 2:0!
Trzeci gol w 28 min był majstersztykiem. Pawłowski wykorzystał kiks Hateley'a pomknął na bramkę Śląska i zakończył akcję efektownym lobem. Gol "stadiony świata"!
- Miałem dużo miejsca i czasu, mogłem spokojnie strzelić tam gdzie chciałem - komentował swoje trafienie najlepszy piłkarz na boisku.
Śląsk w tym momencie był na deskach. Wrocławianie wyraźnie nie docenili siły ofensywnej gospodarzy. Wydawało im się, że jeśli przycisną Lecha i zmuszą go do defensywy będą w stanie wywieźć z Poznania trzy punkty. Początek meczu goście mieli nawet udany. Stworzyli sobie dwie dobre sytuacje i gdyby nie ofiarna interwencja Buricia przy strzale Flavio Paixao, pojedynek mógłby mieć trochę inny przebieg. Kolejorz jednak szybko opanował sytuację i mając sporo miejsca na połowie rywali wykorzystał to z zimną krwi.
Po zmianie stron lechici wyraźnie zredukowali tempo. Mieli mecz pod kontrolą i czekali na kolejne okazje do kontrataków. Śląsk też nie za bardzo kwapił się do zdecydowanego pressingu i widowisko wyraźnie straciło na atrakcyjności.
Na szczęście grę gospodarzy wyraźnie ożywili rezerwowi Dariusz Formella i Darko Jevtić. Najpierw znakomitego dośrodkowania tego pierwszego nie wykorzystał Sadajew. Potem po dwóch doskonałych podaniach Jevticia, Formella przegrał pojedynki z Pawełkiem.
Zobacz też:
Najważniejsze jednak, że naszej drużynie udało się zachować czyste konto. Wynik 3:0 to sygnał dla konkurentów, że Poznańska Lokomotywa znowu mknie po majstra!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?