Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Menedżerka go-go walczy z ZUS

Alicja Zboińska
ZUS uznał, że umowa o pracę łodzianki była pozorna
ZUS uznał, że umowa o pracę łodzianki była pozorna
Choreografka i menedżerka klubu nocnego z Łodzi od grudnia ubiegłego roku walczy z ZUS. Wszystko zaczęło się od tego, że urzędnicy zakwestionowali jej zwolnienie lekarskie, a następnie uznali, że jej umowa o pracę nie była prawdziwa. Pracowników ZUS nie przekonują nawet pisemne oświadczenia koleżanek z pracy i przełożonej łodzianki.

Pani Aleksandra w klubie zatrudniła się w lipcu 2011 roku. Była zarówno choreografką, jak i menedżerką. Wkrótce zachorowała.

- Mój kręgosłup nie wytrzymał obciążeń - mówi łodzianka. - Poszłam na zwolnienie lekarskie. We wrześniu 2011 zaszłam w ciążę, którą źle znosiłam, musiałam znów wziąć zwolnienie. Po porodzie chciałam wrócić do pracy, ale nie byłam w stanie: miałam depresję poporodową, po urlopie macierzyńskim poszłam na zwolnienie. Ciągle jestem pracownikiem klubu nocnego, wrócę do pracy, gdy tylko poczuję się lepiej.

W Wigilię w ubiegłym roku pani Aleksandra otrzymała decyzję z ZUS, że jej umowa o pracę została uznana za pozorną, a zasiłek jej się nie należy. W tym roku była wzywana też na komisję lekarską, a lekarz orzecznik potwierdził, że kobieta ma depresję poporodową. Zasiłku to nie przywróciło. Pani Ola i jej synek żyją tylko z tego, co zarobi jej mąż. Nie pomogły nawet oświadczenia pracowników klubu, którzy wymienili też jej obowiązki. Pani Aleksandra oddała sprawę do sądu, czeka na rozprawę.

Monika Kiełczyńska, rzecznik I oddziału ZUS w Łodzi, przypomina, że ZUS ma prawo i obowiązek przeprowadzania postępowań wyjaśniających w przypadkach, które budzą wątpliwości. Za taki przypadek została uznana sprawa naszej Czytelniczki.

- Organ rentowy uznał jej umowę o pracę za pozorną, której celem miało być jedynie uzyskanie tytułu do ubezpieczeń, a następnie długotrwałe pobieranie z ZUS wysokich świadczeń, a nie faktyczne świadczenie pracy - podkreśla Monika Kiełczyńska. - Zasiłek chorobowy przysługuje osobie, której niezdolność do pracy z powodu choroby powstała w trakcie ubezpieczenia chorobowego. Na skutek wydanej decyzji łodzianka nie jest objęta ubezpieczeniem chorobowym, nie ma prawa do zasiłku chorobowego. Oddział wydał więc drugą decyzję, dotycząca odmowy prawa do zasiłku chorobowego.

Rzeczniczka przypomina też, że orzeczenie o stanie zdrowia nie ma wpływu na sytuację, gdyż rozpatrywane jest prawo do zasiłku i pozorność zatrudnienia, a nie stan zdrowia łodzianki.

Pani Aleksandra swoją sytuację opisała w e-mailach do: premiera, prezydenta, a także rzecznika praw obywatelskich i rzecznika praw dziecka. Dwie ostatnie instytucje obiecały zajęcie się sprawą, pracownicy kancelarii premiera i prezydenta uznali, że nie leży to w ich kompetencjach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki