MEN: w 2009 r. wystartuje wielka reforma szkolnictwa

Magdalena Kula
Reforma ruszy jesienią 2009 roku, ale ma być wprowadzana stopniowo - aż do 2015 roku, gdy odbędzie się pierwsza matura na podstawie zreformowanych programów nauczania
Reforma ruszy jesienią 2009 roku, ale ma być wprowadzana stopniowo - aż do 2015 roku, gdy odbędzie się pierwsza matura na podstawie zreformowanych programów nauczania Tomasz Bąt/POLSKA
Minister edukacji Katarzyna Hall ujawniła wczoraj szczegóły planowanej reformy szkół.

Ruszy jesienią 2009 roku, ale ma być wprowadzana stopniowo - aż do 2015 roku, gdy odbędzie się pierwsza matura na podstawie zreformowanych programów nauczania.

Jeszcze wczoraj późnym wieczorem ministerialni eksperci nanosili ostatnie poprawki do nowych podstaw programowych dla wszystkich typów szkół. Nic dziwnego, ostatnie tak poważne zmiany w tym, czego i jak uczą polskie szkoły, wprowadzono w latach 90. Szykuje się więc burzliwa narodowa debata o tym, co polski uczeń wiedzieć powinien.

Największa rewolucja będzie w gimnazjach i liceach. - Gimnazja nie będą traktowane jak przedłużenie szkoły podstawowej, ale raczej wstęp do liceum czy technikum - zaznacza minister Hall.

Program nauczania dla obu typów szkół ma mieć postać jednego dokumentu. Koniec z powtórkami materiału. To, czego uczono w gimnazjum, w liceum już się nie pojawi. Przykład: na lekcjach historii w gimnazjum uczniowie będą zgłębiać średniowiecze, a w liceum już kolejne historyczne epoki.

Wiedza o człowieku na biologii będzie zarezerwowana dla gimnazjów, genetyka dla szkół ponadgimnazjalnych. Resort edukacji przekonuje, że dzięki zniesieniu powtórek nauczyciele zyskają czas na pogłębianie wiedzy uczniów. Ale część pedagogów kontruje: bez powtórek uczeń ze szkoły niewiele wyniesie.

- Renesans w literaturze uczniowie poznają wyłącznie w oparciu o twórczość Kochanowskiego. To rewolucja, ale dobra - uważa dr Piotr Marciszuk, prezes Polskiej Izby Książki. - Trzeba dostosować programy nauczania do zachodnich standardów. Zachód już dawno zrozumiał, że szkoła średnia nie może być małym uniwersytetem. Zwłaszcza gdy tak jak u nas do szkół kończących się maturą rusza ponad 80 proc. każdego rocznika - przekonuje.

Uczniowie zgłębiający język polski na poziomie podstawowym (rozszerzony pojawi się w liceum jako opcja do wyboru) poznają skromny kanon literatury. Wiele książek przeczytają tylko we fragmentach. Taki los spotka m.in. dzieła Gombrowicza i Goethego. Literaturoznawcy z uniwersytetów obawiają się, że to zabije u młodzieży nawyk czytania. - Na poziomie rozszerzonym właściwe miejsce zyska za to literatura współczesna, do tej pory traktowana po macoszemu - chwali Marciszuk.

Minister Katarzyna Hall przekonuje, że do sprawy doboru lektur podeszła ostrożnie. - Zamówiliśmy ekspertyzy najwybitniejszych językoznawców, korzystaliśmy z opinii Rady Języka Polskiego i nauczycieli. Ten program to kompromis - przekonuje.

MEN po naciskach nauczycieli nie odejmie z programu nauczania dwóch godzin języka polskiego. A w preambule do podstaw programowych znajdzie się zapis, że za nauczanie poprawnej polszczyzny odpowiadają nauczyciele wszystkich przedmiotów - nie tylko poloniści.

W gimnazjach pojawią się pierwsze przedmioty do wyboru: moduł artystyczny i techniczny, po 30 godzin w ciągu roku. Na praktycznych zajęciach młodzi będą się uczyć np. gry aktorskiej, śpiewu, modelarstwa, gotowania, majsterkowania. - Może uczeń, który przekona się, że świetnie radzi sobie z modelarstwem, potem chętniej wybierze szkołę zawodową. Chcemy promować szkolnictwo zawodowe, ono nie może być traktowane jako edukacja bez przyszłości i za karę - przekonuje minister.

Jeszcze więcej przedmiotów do wyboru przewidziano w liceum i technikum. Tam uczeń będzie musiał być prawdziwym strategiem, każdy błędny wybór to mniejsze szanse na wymarzone studia. Już od drugiej klasy wybierze przedmioty rozszerzone, z których chce się nauczyć więcej. Ale to nie znaczy, ze humaniści skończą przygodę z matematyką, a "ścisłowcy" raz na zawsze pożegnają się z pisaniem wypracowań z polskiego. - Edukacja w szkole kończącej się maturą nie może być zbyt sprofilowana i specjalistyczna. Każdy musi mieć wiedzę ogólną na odpowiednim poziomie - przekonuje Hall.

Ci, którzy wybiorą przedmioty humanistyczne, będą więc obowiązkowo realizować blok przedmiotów przyrodniczych. A nastawieni na przedmioty ścisłe, będą musieli przejść przez blok historyczno-społeczny. Ale nie będzie to zwyczajne wkuwanie podręczników. W programach tych lekcji przygotowano ciekawe, przekrojowe tematy. Mają uczyć logicznego myślenia, przygotować do krytycznego odbioru współczesnych mediów, kształtować postawy obywatelskie.

Będzie wiec np. o wpływie cywilizacji islamu na współczesną Europę, XIX-wiecznej kulturze masowej, roli kobiety w oparciu o Biblię, ruchu pacyfistycznym, wynalazkach, które zmieniły świat, ociepleniu klimatu i różnicach między chemią i alchemią.

Nowe programy nauczania od dziś są dostępne na stronie MEN: www.men.gov.pl. We wrześniu 2009 roku realizować je będą tylko pierwsze klasy gimnazjów, liceów i techników. W kolejnych latach - następne roczniki.

***

Uczeń pozna tylko we fragmentach

"Dzieje Tristana i Izoldy",

"Iliada" i "Odyseja"
Homera,

"Balladyna" i "Kordian"
Juliusza Słowackiego,

"Dziady, część IV"
Adama Mickiewicza,

"Don Kichot"
Miguela Cervantesa,

"Pamiętnik z powstania warszawskiego"
Mirona Białoszewskiego,

"Ferdydurke"
Witolda Gombrowicza,

"Zdążyć przed Panem Bogiem" Hanny Krall,

"Inny świat" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego,

"Podróże z Herodotem"
Ryszarda Kapuścińskiego,

"Tryptyk rzymski"
Jana Pawła II.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl