Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Memento

Krzysztof Kawa
Kawa na ławę. Tomasz Gollob miał mnóstwo sportowych planów. W ubiegłym roku na naszych łamach zdradził, że jego celem jest start w Rajdzie Dakar.

Użyłem czasu przeszłego, bo tak jak wszyscy, którzy znają bydgoszczanina, jestem porażony jego ostatnim wypadkiem. I tak jak inni żyję nadzieją, że za kilkanaście miesięcy będę mógł napisać o jego cudownym powrocie do zdrowia. I nazywać go Niezniszczalnym. Takim, jakim w gruncie rzeczy był przez 46 lat swego życia.

Znów ten czas przeszły... A przecież on nadal taki jest, nawet jeśli teraz chwilowo ma ograniczony kontakt z otoczeniem i leży w szpitalu bezwładnie, bez czucia w nogach.

Wielu po tym, co spotkało Golloba już dawno dałoby sobie spokój z wsiadaniem na motocykl. On jednak bagatelizował kolejne sygnały ostrzegawcze. Rolę piorunochronów odgrywały kręgosłup i głowa, co on interpretował na swój sposób - ścigając się na żużlu, nie złamał nawet jednej kostki!

Żaden inny żużlowiec, który w ostatnim ćwierćwieczu został mistrzem świata, nie dochodził do celu tak długo i tak krętą drogą. Indywidualnie ten tytuł zdobył tylko raz, w 2010 roku, co zważywszy na liczbę startów i lata uporczywego rozpychania się w światowej czołówce jest zdumiewające. Młodszemu z braci Gollobów zawsze czegoś brakowało do ideału, wciąż popełniał albo te same błędy, albo zupełnie nowe. Jednego nie można mu było odmówić - diabelskiej determinacji, którą wyprzedzał konkurentów o kilka długości.

To właśnie przed tamtym mistrzowskim sezonem 2010 spisał testament. Powiedział sobie, że albo teraz, albo nigdy. Był gotowy na wszystko: „Wiedziałem, że będę musiał wstawić głowę tam, gdzie inni baliby się włożyć nogę”. To była walka na śmierć i życie. To żadna metafora, po prostu ówczesny stan jego ducha. Na szczęście nadeszło spełnienie.

Gdy wreszcie dopiął swego, wydawało się, że głód rywalizacji został zaspokojony. Nic z tego. Od tamtej pory walczył, by powtórzyć sukces. Jeszcze jeden sezon. I kolejny. Wszystko na nic. Stąd, gdy zakończył starty w żużlowej Grand Prix, pomysł na motocross dla oldbojów, stąd plany związane z Dakarem. Chciał, to znaczy chce pokazać, że wciąż może być najlepszy na świecie.

MAGAZYN SPORTOWY24 - Piotr Czachowski podsumowuje rundę zasadniczą Ekstraklasy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski