Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Meble w sanatorium mogą być groźne. Torunianka uległa wypadkowi

(MO)
Wieczorek zapoznawczy w uzdrowisku „Solanki”.
Wieczorek zapoznawczy w uzdrowisku „Solanki”. Tymon Markowski
Torunianka uległa wypadkowi w sanatorium w Inowrocławiu. Sprawa kobiety, która spadła ze stołka, znalazała swój finał w sądzie.

Sprawą zajmował się Sąd Rejonowy w Toruniu, bo torunianka wystąpiła o 30 tysięcy złotych odszkodowania od ubezpieczyciela sanatorium.

25 maja br. sąd pod przewodnictwem sędzi Marii Glinkiewicz oddalił jednak powództwo kobiety. Co ustalono?

W listopadzie 2013 roku torunianka przebywała na turnusie w sanatorium w Inowrocławiu. Na wyposażeniu pokoju był plastikowy stołek. Przeznaczeniem mebla było korzystanie zeń w łazience - pod prysznicem. Tak też czyniła rencistka z Torunia, cierpiąca między innymi na poważne schorzenia układu ruchu. Feralnego dnia kobieta jednak usiadła na stołku w pokoju. Ten nieszczęśliwie „zniknął spod niej”, jak zeznała w sądzie. Kuracjuszka się przewróciła, uderzyła głową o łóżko, potłukła, a na dodatek - zaklinowała między łóżkiem a ścianą. Obolała kobieta zjechała wraz ze współlokatorką windą do pokoju pielęgniarek. Opatrzono ją, podano ketanol.

A stołek? O dziwo, nic mu się nie stało. Kobieta odstawiła go w stanie nieuszkodzonym do łazienki. Z czego wniosek, że nie był zepsuty.

Troje dzieci nie żyje. IKEA wycofuje 29 mln niebezpiecznych mebli

Już nazajutrz torunianka miała silne bóle nogi. Do końca turnusu chodziła o kulach. I w następnych miesiącach miała kłopoty ze zdrowiem. Była pewna, że ich powodem był upadek ze stołka. Wystąpiła więc z wnioskiem o odszkodowanie do ubezpieczyciela sanatorium. Ten długo badał sprawę, by w styczniu 2016 roku odmówić wypłaty. Kobieta wkroczyła na drogę sądową. Na drodze cywilnej domagała się 30 tys. zł.

Sąd odmówił jej racji, opierając się o opinię sądowo-medyczną. Istotne było to, że kobieta już przed sanatorium poruszała się o kulach ortopedycznych i czyniła tak i po turnusie.

- Powódka wymagała zwolnienia lekarskiego do 10 marca 2014 roku oraz zabiegów rehabilitacyjnych na prawe kolano do marca 2014 roku. Dalsze zabiegi rehabilitacyjne na kończyny dolne i kolano prawe wynikały ze skutków choroby Heinego-Medina, a nie ze skutków urazu z dnia 8 listopada 2013 roku - stwierdziła sędzia Maria Glinkiewicz.

Sąd nie dopatrzył się też winy po stronie sanatorium. - Taboret, na którym siedziała powódka, był na wyposażeniu łazienki, a nie pokoju. Pacjenci mogli z niego korzystać pod prysznicem. Taboret nie był przeznaczony do tego, aby korzystać z niego poza łazienką - orzekła sędzia.

Pogoda na dzień (01.07.2016) | KUJAWSKO-POMORSKIE
TVN Meteo Active

Torunianka sprawę przegrała, ale mając na uwadze jej kondycję finansową i zdrowotną, sąd zwolnił ją z kosztów postępowania. W sanatoriach na pozwy są przygotowani.

- Zdarzają się coraz częściej, bo powstały kancelarie, które wręcz specjalizują się w pozywaniu placówek medycznych - mówi Adam Skowroński, dyrektor sanatorium „Przy Tężni” w Inowrocławiu (wypadek ze stołkiem zdarzył się w innym sanatorium). - Kuracjusze pozywają uzdrowiska najczęściej z dwóch powodów: złych efektów leczenia lub złych warunków. Najtrudniejszy przypadek, który nas spotkał, dotyczył śmierci kuracjuszki. Ale, co udowodniono, miała ona naturalny charakter.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska