Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ME: Polska - Holandia 21:30. Szwedzka klątwa nieskuteczności

Michał Rygiel
Alina Wojtas trafiła zaledwie pięć z 17 rzutów - starała się jak mogła, ale zbyt często próbowała z nieprzygotowanych pozycji. To niestety historia gry Polek przeciwko Holenderkom...
Alina Wojtas trafiła zaledwie pięć z 17 rzutów - starała się jak mogła, ale zbyt często próbowała z nieprzygotowanych pozycji. To niestety historia gry Polek przeciwko Holenderkom... ZPRP
Po raz kolejny podczas mistrzostw Europy w Szwecji renomowane przeciwniczki pokazały Polkom, jak grać w piłkę ręczną. Holenderki wykorzystywały niemal każdą okazję do zbudowania przewagi, a gra naszej reprezentacji z upływem czasu wyglądała niestety coraz gorzej...

Polki zaczęły mecz z mniejszym animuszem niż niedzielne spotkanie przeciwko Francuzkom. Od początku widoczne były problemy z konstruowaniem akcji – ostatnimi czasy to największa bolączka naszej kadry. Holenderki umiejętnie zmuszały Polki do oddawania rzutów z dystansu, a te próby dość łatwo padały łupem Tess Wesser. Do tego dochodziły błędy techniczne, które wykorzystywały błyskawicznie kontrujące reprezentantki Oranje.

Mimo tego wynik wciąż można było odwrócić na swoją korzyść. Holenderki wyraźnie nie są w tej dyspozycji, która dała im przed rokiem wicemistrzostwo świata. Polkom brakowało jednak regularnego rozpracowywania defensywy rywalek, co kończyło się wymuszonymi, łatwymi do obrony rzutami. Niemniej, pierwsza połowa za sprawą dobrej defensywy Polek i rzutu na pustą bramkę zakończyła się rezultatem 11:14.

Druga połowa pokazała, jak wiele jeszcze reprezentacja Polski ma do zrobienia. Po raz kolejny stagnacja i brak pomysłu w ataku pozbawiał nasze zawodniczki szans na odrabianie strat. Zwłaszcza, że Holenderki dopiero się rozkręcały. Powieliły wzorzec sprawdzony przez Francuzki - zagrały szybko, kreatywnie, stosując różne opcje rozegrania. Polki zaś były przeciwieństwem tych trzech określeń.

W drugiej połowie aż przez 11 minut nie udało się pokonać Tess Wester. Zdarzały się banalne błędy, takie jak przekroczenie linii szóstego metra podczas rzutu. Nadal mnóstwo rzutów Polki oddawały z dystansu, dopiero przy stanie 16-27 pierwsze bramki zdobyła Joanna Drabik, obrotowa naszej kadry.

Aż 17 razy swojego szczęścia próbowała Alina Wojtas – trafiła jedynie pięciokrotnie. Marta Gęga i Monika Kobylińska ani jednej ze swoich prób nie zamieniły na bramki. Na nic zdały się udane interwencje Weroniki Gawlik, gdy jej vis-a-vis obroniła aż 17 z 37 rzutów.

Holenderki dały Polkom prawdziwą lekcję szczypiorniaka. Leszek Krowicki, który przez cały mecz ze stoickim spokojem przekazywał rady swoim zawodniczkom, mógł tylko patrzeć jak rozpada się cały jego misterny plan. Niestety jego pomysły pozostawały między nim a szczypiornistkami podczas przerw na żądanie, a na parkiecie rzeczywistość była zgoła inna.

Meczu ostatniej szansy może nie być. Wszystko zależało od wyniku konfrontacji Francji z Niemcami, który rozpocznie się o 20:45. Jeśli Francja wygra, czwartkowy mecz z Niemcami będzie meczem o awans. Jeśli nie, to zagramy o honor...

Polska - Holandia 21:30 (11:14)
Polska: Gawlik, Płaczek - Achruk 3, Andrzejewska 3, Kobylińska, Gęga, Kowalska 1, Królikowska, Grzyb 4 (3/3), Janiszewska 2, Drabik 2, Kozłowska 1, Galińska, Wojtas 5, Nosek, Szczecina
Karne: 3/3
Kary: 8 min (Wojtas 4 min, Kowalska 2 min, Achruk 2 min)

Holandia: Jankovic, Wester - Kramer, van der Heijden 1 (1/1), Bont 4, Abbingh 5 (4/6), van Olphen 2, Snelder 2, Knippenborg, Broch 3, Visser 2, Groot 3, Dulfer 1, Goos 4, Malestein, Polman 3

Karne: 5/7
Kary: 8 min (Snelder 4 min, Visser 2 min, Kramer 2 min)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska