Maurizio Sarri zabrał głos w sprawie Kepy. "Myślałem, że ma skurcze"

red/bill
Pod koniec meczu Maurizio Sarry był wściekły na swojego zawodnika.
Pod koniec meczu Maurizio Sarry był wściekły na swojego zawodnika. ADRIAN DENNIS/AFP/East News
To było nieporozumienie. Myślałem, że bramkarz ma skurcze i nie będzie w stanie bronić w rzutach karnych. Myliłem się - przyznał trener Chelsea Maurizio Sarri, tłumacząc zamieszanie z końcowych minut dogrywki finału Pucharu Ligi Angielskie między szabem trenerskim a bramkarzem Kepą Arrizabalagą, który odmówił zmiany.

Sytuacja w finale była wyjątkowa. W doliczonym czasie dogrywki Maurizio Sarri chciał wprowadzić rezerwowego bramkarza Willy'ego Caballero. Wydawało się, że jego intencją zmiana specjalnie na rzuty karne. Takie roszady były w przeszłości stosowane przez szkoleniowców wielokrotnie. Jednak Kepa Arrizabalaga odmówił zejścia z boiska.

- To było nieporozumienie. Myślałem, że bramkarz ma skurcze i nie będzie w stanie bronić w rzutach karnych. Myliłem się - stwierdził po spotkaniu włoski trener, choć jego tłumaczenia wyglądają na grubymi nićmi szyte.

Spotkanie zostało na chwilę przerwane. Dyskusje i gesty na odległość nie przyniosły skutku. 24-letni Hiszpan pozostał na boisku, a wściekły Sarri przy ławce rezerwowych przypominał rozjuszonego byka.

- Nie wiedziałem, dlaczego Kepa nie chce zejść. Musiałem ochłonąć. Zrozumiałem to dopiero wtedy, gdy nasz lekarz powiedział mi, że z Arrizabalagą wszystko w porządku. Dlatego nie ukarzę go, bo wyjaśniliśmy sobie sytuację i rozumiem jego postawę - brnął dalej.

W trakcie całego meczu bramkarz Chelsea nie zgłaszał żadnych problemów ze zdrowiem.

Po regulaminowym czasie gry i dogrywce było 0:0. W rzutach karnych Manchester City wygrał 4:3.

Maciej Makuszewski po meczu Lech - Legie: Gajos był dzisiaj jak N'Golo Kante

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24