Ową niesławną eminencją był niejaki Jean-Claude Arnault, Francuz, który w latach 80. XX wieku ożenił się z wybitną szwedzką poetką, dramatopisarką i tłumaczką Katariną Frostenson. Kiedy osiedli w Sztokholmie, w brudnej piwnicy postanowili założyć i poprowadzić klub artystyczny. Nazwali go Forum, zaś niesławny Francuz traktował go jako prywatne łowisko. Małżeństwu, szczególnie z racji wysokiej pozycji w świecie kultury – a jakże wysokiej – udało się ściągnąć do swojej przestrzeni najwybitniejsze tuzy literatury, ale także innych dziedzin sztuki. Z czasem występowali tam rzeczywiście najwybitniejsi artyści, nie tylko literaci. A pan na włościach postępował z kobietami dość obcesowo. Czy nikt tego nie zauważał? Wręcz przeciwnie. Dlaczego zatem wszyscy milczeli?
Bo mąż członkini kapituły literackiego Nobla ich straszył, że utrąci kariery początkujących poetek, pisarek, jeśli nie zgodzą się z nim na seks. Dlaczego milczeli wybitni pisarze? Bo obawiali się, że szepnie słówko żonie i, nie daj Boże, nie dostaną kolejnego stypendium na napisanie tomiku wierszy czy wybitnej powieści. Wybitnej, bo ocenianej i docenianej właśnie przez owo kółko wzajemnej adoracji. Zatem Ci, którzy powinni stać na straży moralności, przyzwoitości – okazali się li tylko, chciwymi ludźmi. Przez lata milczeli, nie chcieli wypowiadać się pod nazwiskami, bali się, że „zostaną wykluczeni z ważnych miejsc i nie będą mogli pisać”. Żałosne. A ów Francuz tylko na tym korzystał. Przy tym miał czelność kobiety, które oskarżały go o molestowanie nazywać „histeryczkami”. Był tak przekonujący, że nawet Stig Larsson, wybitny szwedzki pisarz, powątpiewał w oskarżenia wystosowane w stosunku do Francuza.
„Klub” jest nie tylko zapisem ohydnych czynów pewnego smutnego faceta, który udając demonicznego, chciał li tylko darmowego seksu. To również kronika słabości autorytetów, za jakie często mamy ludzi kultury i wreszcie świadectwo osobistego dramatu jego żony. Bo jakoś trudno uwierzyć, że przez lata nie wiedziała i nie widziała mężowskich niegodziwości. Jeśli nie wobec niej samej, jako żony, to wobec wielu innych kobiet. Dlaczego milczała – tego z „Klubu” przetłumaczonego przez Justynę Czechowską się nie dowiemy.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?