Mateusz Morawiecki w Katowicach. Premier na Śląsku ogłosił listę PiS w okręgu nr 31. Są niespodzianki

Mateusz Morawiecki, w sobotę 2 września, przyjechał do Katowic, gdzie o godzinie 17.10 w Muzeum Śląskim rozpoczęło się spotykanie się z mieszkańcami regionu. To pierwsza konwencja Prawa i Sprawiedliwości podczas tej kampanii wyborczej. Prezes Rady Ministrów został powitany przez zgromadzonych gromkimi okrzykami "Mateusz" i "zwyciężymy". Konwencję rozpoczęło odśpiewanie hymnu państwowego, a następnie przemówił premier Mateusz Morawiecki.

- Zrobię wszystko, jak i cała nasza drużyna Prawa i Sprawiedliwości, zrobimy wszystko by na Śląsk nigdy nie wróciła bieda i bezrobocie, wyprzedaż zakładów pracy i majątku narodowego. Zrobimy wszystko, by nigdy nie wróciły umowy po pięć złotych za godzinę i głodowe emerytury, te wszystkie wypaczenia Platformy Obywatelskiej, liberałów, dzikiego kapitalizmu i prawa pięści. To pierwsze zobowiązanie i obietnica dla Śląska i Polski - mówi Mateusz Morawiecki. - Niech Śląsk będzie najpotężniejszą częścią całej Polski, pod względem infrastruktury, przemysłu i jakości życia mieszkańców - dodaje.

Swoje wystąpienie premier rozpoczął od nakreślenia wizji rozwoju Śląska i Polski, jaką proponuje jego ugrupowanie.

- Drużyna Prawa i Sprawiedliwości jest mocno zdeterminowana by walczyć o przyszłość Śląska, bo nie chcemy aby powróciła tamta bieda, tamto strzelanie do górników. Chcemy wzmacniać potęgę przemysłową, energetyczną, wydobywczą, naukową i innowacyjną całego Śląska i województwa - przekonuje prezes Rady Ministrów.

Mateusz Morawiecki wskazywał również na wielką wagę Śląska dla całej Polski, a w dalszej części skupił się na podkreśleniu różnic między partią rządzącą, a największą partią opozycyjną.

- Wszyscy mieszkańcy Śląska muszą sobie odpowiedzieć na podstawowe pytanie, czy wolicie tych, którzy słuchają rozkazów płynących z Berlina i Brukseli, czy wolicie tych, którzy słuchają mieszkańców Chorzowa, Mysłowic, Rudy Śląskiej, Katowic, Tychów, Piekar Śląskich i wszystkich innych miast? To podstawowe pytanie w tych wyborach, bo Tusk i jego ekipa jest na pasku Brukseli, Berlina i tych, którzy chcą nas zdominować, którzy chcieli całkowicie zaorać Śląsk i zniszczyć polski przemysł - podkreśla Mateusz Morawiecki.

W tym kontekście premier nawiązał do Powstań Śląskich, mówiąc "Śląsk nie boi się innych. Pokazali to nasi pradziadowie ponad sto lat temu, kiedy w Powstaniach Śląskich rzuciliśmy rękawicę najsilniejszym i wygraliśmy", co spotkało się z entuzjastyczną reakcją zgromadzonych. Mateusz Morawiecki podkreślał następnie dokonania swojego rządu związane m.in. z programami społecznymi, wzmacnianiem polskiej obronności oraz rozwojem infrastruktury. Szef rządu tłumaczył również, dlaczego w jego ocenie ważny jest udział referendum.

- Nie dajmy sobie wmówić, że jest tutaj jakakolwiek najmniejsza nieprawidłowość. Wręcz przeciwnie, święto demokracji, jakim są wybory, staje się jeszcze ważniejsze - przekonuje Mateusz Morawiecki.

Następnie premier skomentował słowa Donalda Tuska o unieważnieniu referendum.

- Drodzy rodacy, to tak, jakby ktoś powiedział, że wasz wybór z góry jest unieważniony. Przecież to jest policzek i naplucie w twarz Polaków. Jak można twierdzić, że unieważnia głos Polaków? To skandal. Co dalej unieważnia, wigilię? Albo wakacje dla dzieci? Oni są do wszystkiego zdolni. Uważajmy na takich, którzy chcą ukryć swoje zamiary - mówi Mateusz Morawiecki. - Gdyby mieli takie samo zdanie w kwestii czterech pytań referendalnych, to nie byłoby nic prostszego, niż potwierdzić to referendum i ich wolę, ale oni ukrywają prawdziwe zamiary, maskują swoje rzeczywiste intencje. Dowodem na to jest właśnie to, że boją się tego referendum - dodaje.

Mateusz Morawiecki odniósł się również do samych pytań referendalnych. W kontekście pytania o nielegalną migrację mówił o napiętej sytuacji we Francji, Niemczech i Szwecji, gdzie na skutek źle prowadzonej polityki migracyjnej regularnie dochodzi do zamieszek.

- Rzucam pytanie w Europę. Stawiam taką tezę, że Francuzi, Niemcy i Szwedzi chcieliby przeprowadzić referendum w swoim kraju w tej sprawie, czy zgadzają się na nielegalną migrację, ale nie mogą. Pytajcie obywatele Europy swoje rządy czy chcecie nielegalnej migracji? Obawiam się, że pseudoliberalne, socjalistyczne elity tamtych krajów boją się oddać głos swoim obywatelom, bo wiedzą jaka mogłaby być odpowiedź. My się nie boimy - mówi Mateusz Morawiecki.

W kontekście drugiego pytania referendalnego dotyczącego zapory na granicy z Białorusią przekonywał, że jest ona potrzebna dla utrzymania bezpieczeństwa Polski. - Jesteśmy otwarci i tolerancyjni, ale chcemy bezpieczeństwa i nie chcemy, by ktokolwiek narzucał nam swoją wolę - tłumaczył Mateusz Morawiecki, a następnie przypomniał, jak ws. budowy zapory głosowała Platforma Obywatelska.

- Nie tylko się nie wstrzymali. Platforma Obywatelska była przeciw w głosowaniu w sprawie zapory z Białorusią. Mówcie to wszędzie, bo ludzie czasami zapominają i dają sobie wmawiać niesamowite farmazony, jakie opowiada pan Tusk i jego pomagierzy w całej Polsce. Byliście przeciw, dlaczego nie chcecie teraz referendum ws. zapory? Bo dalej jesteście przeciw - przekonuje Mateusz Morawiecki.

Nawiązując do trzeciego pytania o podniesienie wieku emerytalnego premier przekonywał, że jest ono ważne w referendum, gdyż w polskiej debacie pojawiają się znów głosy o konieczności podniesienia wieku emerytalnego.

- Gdyby oni wrócili do władzy i podnieśli wiek emerytalny to wtedy niestety wszystko zostanie odwrócone, bo właśnie taki jest ich plan. To mówią ich ekonomiści, ich eksperci, ba, to mówią ich posłowie, że trzeba podnieść wiek emerytalny. Tak mówili w przeszłości, przypomnijcie sobie to - mówi Mateusz Morawiecki.

Czwarte pytanie referendalne odnosi się do wyprzedaży majątku narodowego. W tym przypadku szef rządu przekonywał, że na polskiej scenie politycznej są koncepcje prywatyzacji państwowych spółek i zakładów.

- Wyprzedaż majątku narodowego była usprawiedliwiana właśnie tak, że te pieniądze wpływają do budżetu. I wpłynęło, 58 miliardów z wyprzedanego majątku, ale drodzy rodacy, drodzy mieszkańcy Śląska, pytajcie się wszystkich, gdzie są te pieniądze ze sprzedaży polskiego majątku? - mówi Mateusz Morawiecki. - Czy jakaś złotówka poszła na 500 plus? A skąd, Tusk się śmiał, kpił sobie gdzie są te pieniądze zakopane. My na pewno się potykaliśmy i popełnialiśmy błędy, ale poprawiliśmy system finansów publicznych i od tego się zaczęło, wszystko ruszyło - polska polityka społeczna, modernizacja armii, wielka infrastruktura, także tu na Śląsku - dodaje.

Na zakończenie konwencji w Katowicach, premier ogłosił skład listy wyborczej polityków i polityczek Prawa i Sprawiedliwości, którzy będą ubiegać się o mandat do Sejmu z okręgu wyborczego nr 31 obejmującego Chorzów, Katowice, Mysłowice, Piekary Śląskie, Rudę Śląską, Siemianowice Śląskie, Świętochłowice, Tychy oraz powiat bieruńsko-lędziński. To ważne miejsce na wyborczej mapie, bowiem do wzięcia jest tu aż 12 mandatów.

Tak prezentuje się skład listy Prawa i Sprawiedliwości w okręgu wyborczym nr 31.

1. Mateusz Morawiecki
2. Michał Wójcik
3. Marek Wesoły
4. Dorota Tobiszowska
5. Jerzy Polaczek
6. Andrzej Sośnierz
7. Piotr Trząski
8. Bernadeta Biskup
9. Marek Gołosz
10. Mateusz Targoś
11. Mariusz Skiba
12. Piotr Langfort
13. Piotr Pietrasz
14. Anna Kozłowska
15. Krystyna Cuber
16. Jacek Nowak
17. Grzegorz Krzak
18. Tomasz Papaj
19. Krystyna Panek
20. Barbara Patyk-Płuciennik
21. Janina Ziemba
22. Mariusz Wielkopolan
23. Andrzej Baron
24. Aleksandra Wysocka-Siembiga

Sobota 2 września to gorący dzień kampanii wyborczej w województwie śląskim. W Katowicach odbyła się konwencja wyborcza Trzeciej Drogi, w której wzięli udział jej liderzy, Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia. Równolegle listy wyborcze w województwie śląskim ogłosiło Prawo i Sprawiedliwość. Listę PiS w okręgu nr 29 obejmującym między innymi Bytom, Gliwice i Zabrze oraz powiaty tarnogórski i gliwicki otwiera posłanka Bożena Borys-Szopa, była minister rodziny, pracy i polityki społecznej w rządzie Mateusza Morawieckiego.

W okręgu nr 28. obejmującym Częstochowę, Kłobuck, Lubliniec, Myszków i okoliczne powiaty, "jedynką" PiS będzie Lidia Burzyńska. Zagłębiowską lokomotywą wyborczą partii rządzącej będzie Ewa Malik, która otwiera listę w okręgu nr 32, w którym głosować będą mieszkańcy i mieszkanki Sosnowca, Jaworzna, Dąbrowy Górniczej, Zawiercia i Będzina.