Mateusz Morawiecki o sytuacji w mediach publicznych: Na tym zależy Tuskowi i jego ekipie, żeby nikt nie patrzył im na ręce

Były premier Mateusz Morawiecki ocenił na antenie Telewizji Republika, że to, co obecna władza robi z mediami publicznymi to „całkowita uzurpacja, niezgodna z prawem próba przejęcia władzy i kontroli nad instytucjami”. – Obok aspektu prawnego, mamy do czynienia z dramatami ludzkimi, ludzie są terroryzowani, szantażowani. To coś nieludzkiego, co robi ekipa Tuska tuż przed świętami – powiedział.

Polityk PiS poinformował, że otrzymuje SMS-y od ludzi, którzy „pozbawiani są pracy, a rzetelnie wykonywali obowiązki redaktora, operatora, ale komuś nie pasują”.

Zdaniem byłego szefa rządu „wygląda to wprost absurdalnie, bo jak jest konkretna ustawa, która decyduje, kto może być odwołany czy powołany, a to jest w ustawie o Radzie Mediów Narodowych”. Dodał, że w prawie jest taka zasada, że jeżeli mamy prawo szczegółowe, to jego przepisy mają pierwszeństwo przed prawem ogólnym.

Mateusz Morawiecki zwrócił też uwagę na uchwały, które podejmowane są w Sejmie przez obecną większość. – Uchwałami Sejmu może wkrótce nowa ekipa będzie zmieniała konstytucję? Nie ma to nic wspólnego z demokracją, ponownie, jak zamykanie, kneblowanie mediom ust. Demokracja funkcjonuje wtedy, gdy media są rzeczywiście wolne – mówił.

W ocenie byłego premiera to „brutalny atak, uzurpacja, która ma doprowadzić do złamania kręgosłupów dziennikarzom, ale też domknięcie monopolu informacyjnego”. – Na tym zależy Tuskowi i jego ekipie, żeby nikt nie patrzył im na ręce – mówił.

Przypomniał, że w ostatnich dniach został przyjęty tzw. pakt migracyjny, który dotyczy konieczności obowiązku przyjmowania nielegalnych imigrantów przez Polskę. – Jeżeli przeciwstawimy się, to mamy płacić bardzo wysokie kar – przypomniał.

– Widział gdzieś pan w „Wiadomościach” siłą przejętych lub TVN informację na ten temat? Nie przypominam sobie, żeby była rzetelnie przedstawiana informacja. Po to był zamach na media, domknięcie monopolu informacyjnego. Tuskowi i jego ludziom, by nie informować o tym, co blisko 11 mln Polaków w referendum określiło: „nie chcemy nielegalnej migracji”. W UE zostało to cztery dni temu zatwierdzone – powiedział.

W środę resort kultury poinformował w komunikacie, że szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz odwołał dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej i rady nadzorcze. Minister powołał też nowe rady nadzorcze spółek, które powołały nowe zarządy spółek. Chwilę po odwołaniu władz mediów publicznych przez ministra Bartłomieja Sienkiewicza, sygnał TVP Info został wyłączony.

Wcześniej, we wtorek wieczorem, Sejm podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej.