Masakra w Teksasie. Policjanci zawiedli na całej linii. Stali i czekali, a szaleniec zabijał dzieci

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
Uvalde w Teksasie - tu 18-latek zastrzelił 21 osób. Ludzie mają zastrzeżenia do policjantów, że działali zbyt opieszale
Uvalde w Teksasie - tu 18-latek zastrzelił 21 osób. Ludzie mają zastrzeżenia do policjantów, że działali zbyt opieszale fot. ALLISON DINNER/AFP/East News
Pierwsze ustalania śledczych po wtorkowej masakrze w teksańskim Uvalde, w której zginęło 21 osób, są przerażające. Zawiedli miejscowi stróże prawa, którzy nie kwapili się do interwencji.

Jak to się stało, że 18-letni szaleniec z karabinem w garści przez 12 minut strzelał przed budyniem szkoły, do której wkroczył spokojnie? Dlaczego napastnik był w szkole ponad godzinę i w tym czasie policjanci go nie unieszkodliwili?

Victor Escalon, szef Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego w Teksasie, nie potrafił wyjaśnić, dlaczego nie powstrzymano Salwadora Ramosa przed wejściem do szkoły. Ludzie, którzy przybyli przed szkołę, gdy Ramos zamknął się w klasie, widzieli policjantów, którzy stali i oglądali filmiki na swoich komórkach.

Policja nic nie robiła – piekli się Angela Gomez, która dowiedziawszy się o strzelaninie przejechała przed szkołę, gdzie była dwójka jej dzieci.

Urzędnicy Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego mówili najpierw, że uzbrojony ochroniarz starał się powstrzymywać Ramosa. Okazało się jednak, że w szkole nie było takiego ochroniarza.

Ramos postrzelił najpierw babcię i pojechał jej vanem do szkoły, rozbijając pojazd o godz. 11:28. Potem zaczął strzelać do ludzi w pobliskim domu pogrzebowym i wtedy ktoś o 11:30 powiadomił policję.

Ramos wszedł do szkoły o godz. 11:40. Policja przyjechała cztery minuty później. Padły strzały z obu stron. W szkolnej salce szaleniec strzelał do uczniów i nauczycieli, w sumie zabił 21 osób.

10-letnia Kaitlyn Martinez: "Trzech policjantów podeszło do naszej sali. Powiedzieli, że za ścianą jest bandyta i trzeba uciekać na parking". Na zewnątrz znalazła swoją matkę, Gladys Castillon, która błagała policję o bardziej agresywne działania w celu zakończenia impasu.

Gomez też naciskała gliniarzy, by coś zrobili. Skuto ja kajdankami i zagrożono aresztem. - To było szaleństwo - mówiła kobieta, dodając, że jednego rodzica gliniarze rzucili na ziemię, drugiego spryskali gazem pieprzowym. Gomez uwolniła się z kajdanek, przeskoczyła szkolny płot, wbiegła do środka, złapała swoje dzieci i wybiegła z nimi ze szkoły.

W sieci krążą filmy, w których rodziny uwięzionych w dzieci krzyczą na policję, by zaczęła działać: "Zastrzel go, zrób coś!" Na nagraniu słychać kobiecy głos, a jakiś mężczyzna przeklinał gliniarzy od najgorszych.

Interwencję zakończył oddział specjalny, który przybył z sąsiedniego miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl