Masakra dywizji Acqui. Na Kefalonii Niemcy wymordowali 5 tys. włoskich jeńców

Andrzej Dworak
Generał Antonio Gandin, komendant dywizji Acqui
Generał Antonio Gandin, komendant dywizji Acqui Wikipedia/Domena publiczna
We wrześniu 1943 Wehrmacht - m.in. elitarne jednostki strzelców górskich - wymordował na Kefalonii tysiące włoskich jeńców. Za mord 5 tys. osób nie odpowiedział praktycznie żaden z niemieckich oprawców.

Zginęło 5 tys. włoskich żołnierzy. Sprawcy nie zostali osądzeni, jedynie dowódca Niemców został skazany w ramach procesów norymberskich w 1948 na 12 lat, przesiedział trzy i zrobił karierę jako doradca ds. bezpieczeństwa partii FDP. Kiedy w 1969 pierwszy raz o tej zbrodni napisał „Der Spiegel”, ów polityk wystosował do redakcji list o kalaniu dobrego imienia niemieckich żołnierzy. Ta mało znana Polakom zbrodnia na jeńcach skojarzy się im z innym mordem… Okazuje się, że Włosi też mieli swój Katyń.

„Zabijali wszystkich, którzy się nawinęli im pod lufy” - opowiadał o masakrze jeden z nielicznych, którym udało się przeżyć. Marco Botti ma 100 lat i w tym roku nie wziął udziału w uroczystości 6 października na Kefalonii upamiętniającej ofiary zbrodni. Przedtem był gościem na wyspie, gdzie zginęły tysiące jego towarzyszy broni, on uratował się cudem.

Greckim cudem natury - dzikim, stosunkowo najmniej rozdeptywanym przez turystów - jest do dziś wyspa, na której włoski jeniec Marco Botti przeżył największy koszmar i dramatyczne ocalenie. Kefalonia ma liczne atrakcje i jest nieziemsko piękna - a plaża Myrtos na północnym zachodzie odbiera mowę. Lazurowy kolor wody, słońce i odbijające się w wodzie skały piaskowca… Plaża, położona między górami Agia Dynasti i Kalon Oros, grała w filmie „Kapitan Corelli” z Penelope Cruz i Nicolasem Cage’m, który - choć jest melodramatem - nawiązuje w części do wydarzeń z września 1943 roku.

Generał Antonio Gandin, komendant dywizji Acqui
Generał Antonio Gandin, komendant dywizji Acqui Wikipedia/Domena publiczna

Wtedy stacjonowały tam oddziały włoskie i niemieckie. Sytuacja między sojusznikami i sygnatariuszami „Paktu Stalowego” zawartego przez Hitlera i Mussoliniego skomplikowała się, gdy po wylądowaniu aliantów na Sycylii w lipcu 1943 Duce został odsunięty od władzy i internowany, a nowy premier Włoch marszałek Pietro Badoglio poddał się aliantom i wypowiedział wojnę III Rzeszy. Włoscy żołnierze na Kefalonii stanęli przed dylematem - walczyć z niedawnym sojusznikiem, czy złożyć broń.

Dowódcą Włochów - komendantem stacjonującej na Kefalonii dywizji Acqui - był generał Antonio Gandin, który skłaniał się do pokojowego rozwiązania i uniknięcia starć z Niemcami, a jako wyraz dobrej woli wykonał gest, rozkazując oddziałom opuszczenie ważnego rejonu Kardakata. Zignorował tym samym otrzymany 11 września rozkaz z Rzymu z najwyższego dowództwa, który nakazywał mu traktowanie niemieckich wojsk jako wroga.

Mimo sprzeciwu jego sztabu i dowódców pułków zdecydował się na rozbrojenie dnia 13 września o godzinie 8 rano - pod warunkiem, że ostateczna kapitulacja jego oddziałów będzie mogłoby nastąpić dopiero wtedy, gdy do Kefalonii dotarłyby statki zapewniające powrót jego oddziałów do Italii. Spokojnie negocjował z Niemcami, kiedy już właściwie było za późno na pokój - Włosi ruszyli do boju, gdy Wehrmacht rozbroił przemocą dwa oddziały włoskiej artylerii. Nikt już nie reagował na wezwania do zachowania spokoju. Na Kefalonii rozpętała się prawdziwa bitwa i cudowny raj zaczął spływać momentalnie krwią.

13 września rano konwój pięciu niemieckich okrętów z żołnierzami Wehrmachtu i zaopatrzeniem próbował wpłynąć do zatoki i portu w Argostoli, stolicy wyspy. Kapitan Apollonio, dowódca włoskiego 33. regimentu artylerii osłaniającego port, rozkazał otworzyć ogień swoim trzem bateriom. Dwa niemieckie okręty zostały trafione, jeden z nich zatonął.
Walki w różnych miejscach wyspy trwały aż do 22 września, kiedy generał Gandin zarządził kapitulację. Nie wiedział, że jego los i los jego żołnierzy został przesądzony już kilka dni wcześniej, kiedy na osobisty rozkaz Hitlera dowództwo naczelne Wehrmachtu zarządziło, żeby nie brać jeńców - „ze względu na podłe i zdradzieckie zachowanie Włochów”. 1. dywizja górska, 104. dywizja strzelców i batalion grenadierów 910 rozpoczęły mordowanie nieuzbrojonych żołnierzy włoskich, którzy skapitulowali. Pod salwami karabinów maszynowych ginęły całe oddziały.

Major Harald von Hirschfeld
Major Harald von Hirschfeld Wikipedia/Domena publiczna

Batalion Marca Bottiego złożył broń 21 września w regionie Kardakata. On i jego towarzysze myśleli, że zostaną zaprowadzeni do obozu jenieckiego w Argostoli, ale Niemcy kazali im wejść do jednego z zagłębień w pobliskiej dolinie, tam usiąść i czekać. Koło południa niemieccy żołnierze rozstawili karabiny maszynowe i otworzyli ogień. Jeńcy padali trafieni pociskami, Botti zaczął uciekać w kierunku pobliskich zarośli, ale i stamtąd rozległy się strzały. W potwornym zgiełku, wśród krzyków przerażenia i bólu, musiał stracić przytomność, którą odzyskał po jakimś czasie przywalony martwymi i rannymi kolegami. On sam nie został trafiony, ale udawał martwego, ponieważ wciąż rozlegały się strzały dobijające żyjących. Dwa razy niemiecki żołnierz nadepnął mu na głowę, sprawdzając, czy żyje, ale udało mu się oszukać śmierć. Po jakimś czasie wszystko ucichło. Botti wygrzebał się po sześciu, siedmiu godzinach spod ciał i uciekł w góry.

Tylko w tym kawałku doliny Niemcy zabili 300 jeńców, a do masowych rozstrzeliwań doszło na Kefalonii w wielu miejscach. Żołnierzy Wehrmachtu ogarnął morderczy szał, po którym - jak to opisywał jeden z ocalonych z masakry podczas procesu w Rzymie osadzającego zaocznie winnych - odchodzili z miejsc zbrodni „ze śmiechem i śpiewem na ustach”. Byli też tacy, których ogrom barbarzyństwa zmusił do wymiotów, a niektórych do płaczu. Spośród odpowiedzialnych za masakrę tylko generał jednostek górskich Hubert Lanz, który na miejscu wydał rozkazy strzelania, został po wojnie częściowo ukarany. Spędził w więzieniu trzy lata, nie poczuwając się do winy, bo przecież wykonywał rozkaz Wodza. Tak jak i inni zbrodniarze z Wehrmachtu, do których Hitler już w 1939 roku w czasie wojny z Polską skierował znamienne słowa: „Niech wreszcie nawet ostatnia dziewka od krów w Niemczech zrozumie, że nie chodzi nam o jakieś terytoria, zdobycze, a o biologiczną likwidację”. Niemieccy generałowie rozumieli to doskonale i realizowali posłusznie.

Jeszcze wiele lat po wojnie znajdowano na Kefalonii szczątki pomordowanych. Niektórych ciał jednak nie znaleziono, gdyż utonęły w morzu.

24 września 1943 niemiecki sąd polowy skazał na śmierć gen. Antonia Gandina i jego 136 oficerów, którzy pozostali przy życiu. Ciała zabitych obciążono kamieniami i zatopiono u brzegów wyspy.

Niemieccy żołnierze w Grecji
Niemieccy żołnierze w Grecji Wikipedia/Domena publiczna

W raporcie Wehrmachtu do Berlina z wydarzeń w Kefalonii wymienia się 4 tysięcy zabitych Włochów. Inne źródła mówią o ponad 5 tysiącach. W każdym razie wśród niemieckich zbrodni popełnianych na Włochach ta jest największa. Mimo to nie do końca uznana przez Niemców. W 2006 roku prokuratura w Monachium umorzyła dochodzenie w sprawie masakry na Kefalonii, gdyż jej zdaniem nie doszło do morderstwa tylko - przedawnionego już - zabójstwa. W oczach Niemców włoscy jeńcy byli wówczas „zdrajcami”. Ta decyzja wywołała wściekłe protesty członków rodzin ofiar. A w 2013 roku włoski sąd wojskowy skazał zaocznie na dożywocie byłego podoficera Alfreda Storka za udział w masakrze. Kara nigdy nie została wymierzona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl