Marta Kaczyńska dementuje informacje „znacznej części mediów”, jakoby prace nad ustawą całkowicie zakazującą aborcji i ograniczającą możliwość zapłodnienia in vitro nastąpiły „z woli kierownictwa PiS”. Jak wyjaśnia projekty są autorstwa ugrupowania Kukiz'15 oraz organizacji pozarządowych.
ZOBACZ TEŻ | "CZARNY PROTEST" PRZECIWKO ZAKAZOWI ABORCJI. ZOBACZ, KTÓRZY POLITYCY I CELEBRYCI WSPIERAJĄ AKCJĘ
„Wprowadzenie całkowitego zakazu przerywania ciąży to rozwiązanie iluzoryczne, skazujące wiele kobiet na aborcyjne podziemie, a także nierzadko sprowadzające bezpośrednie niebezpieczeństwo dla ich zdrowia i życia, co w przypadku matek mających już dzieci należy uznać za rozwiązanie zwyczajnie okrutne wobec rodzin” - pisze Kaczyńska, odnosząc się do zaostrzenia ustawy aborcyjnej.
Podkreśla, że większość Polaków uważa, że aborcja powinna być dopuszczalna, gdy ciąża zagraża życiu kobiety. Jej zadaniem kobiety powinny mieć „zagwarantowaną możliwość podjęcia świadomej decyzji przy wsparciu odpowiednio przeszkolonego personelu medycznego, a także duchownych”.
Kaczyńska krytykuje również pomysł zmiany procedury in vitro, mówiący o ograniczeniu jej do pozaustrojowego zapłodnienia jednej komórki jajowej i zakazujący zamrażania zarodków. Ograniczenie możliwości dokonywania zabiegów in vitro nazywa „przejawem swego rodzaju hipokryzji”.
Podkreśla, że należy podjąć próbę przekonania Polek do dbania o swoją kondycję i nieprzedkładania decyzji o macierzyństwie. Zaznacza jednak, że „w obliczu ogólnoświatowych tendencji” takich jak starzejące się społeczeństwo nie należy rezygnować ze „wspomnianych rozwiązań medycznych”.
Projekt dotyczący zaostrzenia przepisów aborcyjnych został złożony do Sejmu przez komitet Stop Aborcji. Zakłada likwidację istniejących obecnie trzech wyjątków dopuszczających aborcję - gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu matki, gdy płód jest trwale i ciężko upośledzony lub gdy ciąża jest wynikiem gwałtu. Czyli de facto chodzi o całkowity zakaz usuwania ciąży, którego złamanie ma grozić karą pozbawienia wolności. Karane ma być także „spowodowanie śmierci dziecka poczętego” - od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Z kolei projekt liberalizujący przepisy aborcyjne, złożony przez stowarzyszenie „Ratujmy Kobiety” został przez Sejm odrzucony.
Projekt zakładający ograniczenie dostępu do zapłodnienia in vitro został złożony w maju przez grupę posłów Kukiz’15, PO i niezrzeszonych. Najważniejszym punktem w przewidzianych zmianach jest ograniczenie liczby komórek rozrodczych, które mogą zostać jednorazowo zapłodnione do jednej. Aktualne przepisy mówią zaś, że można zapłodnić nawet sześć komórek jednorazowo. W wyjątkowych sytuacjach, np. jeśli chodzi o wiek kobiety, zalecenia lekarskie, możliwe jest zapłodnienie większej ilości komórek.
ZOBACZ TEŻ | ["CZARNY PROTEST" W SOPOCIE. "NIE UCZ MATKI DZIECI RODZIĆ", "PIER***Ę NIE RODZĘ", "RZĄD TAK GIBKI, ŻE WCHODZI NAM DO CI***" [ZDJĘCIA]](https://polskatimes.pl/czarny-protest-w-sopocie-nie-ucz-matki-rodzic-dzieci-zdjecia/ar/10665312 ""CZARNY PROTEST" W SOPOCIE. "NIE UCZ MATKI DZIECI RODZIĆ", "PIER*Ę NIE RODZĘ", "RZĄD TAK GIBKI, ŻE WCHODZI NAM DO CI*" [ZDJĘCIA]")
Nowy projekt przewiduje dodatkowo przepis mówiący z zmniejszeniu czasu, jaki powinien upłynąć od zapłodnienia in vitro do umieszczenia zapłodnionej komórki w ciele kobiety. Ma on wynosić maksymalnie 72 godziny. Zostanie w ten sposób uniemożliwione zamrażanie zarodków. Autorzy projektu chcą także, aby została zmieniona obecnie funkcjonująca definicja zarodka. Według projektu zarodek ma być definiowany jako „dziecko poczęte w najwcześniejszej fazie rozwoju biologicznego, powstałe w wyniku połączenia gamety męskiej i żeńskiej”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?