Marszałek Struk ma koronawirusa. Marszałek tłumaczy dlaczego pojechał do Włoch: Musiałem zabrać swoją 4,5-letnią wnuczkę do Polski

Karol Uliczny
Karol Uliczny
Informacje o rzekomym wyjeździe na narty Mieczysław Struk nazwał spekulacjami.
Informacje o rzekomym wyjeździe na narty Mieczysław Struk nazwał spekulacjami. Przemysław Świderski
- Nie pojechałem na narty, ale po 4,5-letnią wnuczkę – pisze o swoim wyjeździe do Włoch marszałek woj. pomorskiego, u którego potwierdzono zakażenie wirusem SARS-CoV-2. Mieczysław Struk był na południu Europy 7 i 8 marca. Zapewnia, że powrocie stosował się do zaleceń Głównego Inspektora Sanitarnego, choć nie poddawał się kwarantannie.

TYLKO U NAS: Przeczytaj i posłuchaj rozmowy z Mieczysławem Strukiem - >>>

28 marca br. u marszałka woj. pomorskiego potwierdzono zakażenie koronawirusem, co skutkowało nałożeniem obowiązku kwarantanny na 47 pracowników Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku oraz 15 innych osób, które wcześniej kontaktowały się z Mieczysławem Strukiem.

W poniedziałek budynek zamknięto, by przeprowadzić w nim dekontaminację. Dzień wcześniej biuro prasowe urzędu przekazało niepokojącą informacje o kolejnym pracowniku, u którego potwierdzono testem chorobę COVID-19.

Marszałek województwa przebywa obecnie w Uniwersyteckim Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni. Jego stan jest dobry. W poniedziałek zdecydował się podziękować wspierającym go mieszkańcom za pośrednictwem Facebooka, ale przede wszystkim odnieść do pojawiających się w ostatnich dniach doniesień na temat wizyty we Włoszech, którą miał odbyć w kilka tygodni temu, gdy pandemia rozszerzała swój zasięg na kolejne miasta Europy. Marszałek potwierdza, że na początku marca był w Brukseli, a także we Włoszech, w dniach 7-8 marca.

Informacje o rzekomym wyjeździe na narty Mieczysław Struk nazwał spekulacjami.

Marszałek Struk ma koronawirusa. Marszałek tłumaczy dlaczego...

Wiem, że nie wszyscy mnie zrozumieją, ale poza byciem marszałkiem jestem też ojcem i dziadkiem. Dlatego pojechałem, do Włoch by zabrać do siebie do domu moją małą, 4,5-letnią wnuczkę – pisze marszałek Struk. - Zaistniała sytuacja jest dla mnie pod wieloma względami trudna i wiem, że mogę teraz zetknąć się z głosami krytyki. Ważne jest jednak to, że nie złamałem żadnych obowiązujących przepisów. Osobiście odczuwam też ulgę, że mojej wnuczki nie ma już we Włoszech, gdzie sytuacja tak bardzo się w ostatnich dniach pogorszyła.

Marszałek zapewnia, że po powrocie do Polski stosował się do zaleceń GIS. Nie poddawał się kwarantannie, bo w tamtym czasie nie było takiego wymogu, jednocześnie ograniczał spotkania do minimum.

- Podczas tych, które odbyć musiałem, starałem się zachowywać większą odległość od rozmówcy. Obserwowałem swoje samopoczucie i mimo, że było dobre, to za namową bliskich oraz współpracowników poddałem się testowi na obecność koronawirusa – informuje marszałek. - Test wyszedł negatywny. Do tego czułem się dobrze, dlatego wciąż pracowałem, choć dla bezpieczeństwa starałem się ograniczać bezpośredni kontakt. Kiedy tylko poczułem się gorzej, natychmiast zdecydowałem o pracy zdalnej. Od tego momentu pozostaję w izolacji. Poddałem się ponownie testowi – tym razem, jak już wiecie, wynik był pozytywny.

Informacje o rzekomym wyjeździe na narty Mieczysław Struk nazwał spekulacjami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl