Marsz ONR w Warszawie [ZDJĘCIA] Narodowcy świętowali, Obywatele RP chcieli zablokować pochód

Witold Głowacki
Kilkuset skrajnych prawicowców z ONR przeszło w 83. rocznicę powołania przedwojennej organizacji o tej samej nazwie ulicami Warszawy. Marsz nacjonalistów wywołał spore kontrowersje. Prezydent stolicy domaga się delegalizacji ONR.

Czwórka za czwórką, odległość półtora metra od siebie - takie okrzyki funkcyjnych było słychać, gdy uczestnicy sobotniej manifestacji nacjonalistów z Obozu Narodowo-Radykalnego ustawiali szyk do marszu ulicami Warszawy. „Trzymać odstęp” - pokrzykiwali chwilę później, gdy marsz już ruszał. To półtora metra to była naprawdę ważna sprawa.

Trudno się dziwić, że oenerowcy tak mocno pilnowali reguł swej „musztry”. Nie, nie chodzi tu tylko o wyeksponowanie paramilitarnej dyscypliny panującej w szeregach ONR. Szyk czwórkowy z półtorametrowymi odstępami (zarówno w linii przód-tył, jak i na boki) pomiędzy uczestnikami marszu, do tego wysokie na ponad trzy metry drzewca proporca ONR (zewnętrzne rzędy) lub flagi narodowej (wewnętrzne rzędy) - właśnie to - i tylko to - sprawiły, że przemarsz ledwie kilku setek oenerowców ulicami Warszawy mógł wyglądać na całkiem pokaźną demonstrację. Gdyby nie szyk, zobaczylibyśmy po prostu kieszonkową manifestację kilkuset osób.

Obywatele RP vs ONR. Dwie osoby zatrzymane

Źródło: TVN24/x-news

Półtorametrowe odstępy i trzymetrowe flagi zrobiły jednak swoje. Widok zdyscyplinowanych szeregów skrajnych prawicowców maszerujących ulicami Warszawy budził ambiwalentne uczucia wśród wielu obserwatorów. „Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela, suwerenność nam odbiera!”, „Śmierć wrogom ojczyzny”, „My nie chcemy tu islamu, terrorystów, muzułmanów” - wykrzykiwali w stadionowych rytmach uczestnicy marszu poubierani w organizacyjne czarne bluzy i tzw. odzież patriotyczną.

ONR-owcy zakończyli swój marsz na placu Zamkowym, w internecie natychmiast pojawiły się memy zestawiające widok zburzonego przez Niemców Zamku Królewskiego z ustawionym na jego tle szykiem oenerowców.

Zdarzały się jednak i reakcje entuzjastyczne. „Dzisiaj ONR w Wawie. Serce rośnie” - napisał na Twitterze znany m.in. z nawoływania do palenia Koranu i obrony kapelana nacjonalistów, byłego już księdza Jacka Międlara, ks. Roman Kneblewski. Internauci przypominali więc Kneblewskiemu stanowisko episkopatu w sprawie nacjonalizmu i działalności ruchów skrajnej prawicy. Zarzucali mu, że jako kapłan autoryzuje pokaz siły radykałów z ONR.

Czy jednak rzeczywiście sobotni marsz ONR można nazwać udanym pokazem siły? Tak nie uważają chyba nawet sami oenerowcy, których retoryka obraca się dziś wokół motywu „kiedyś jeszcze nadejdzie nasz czas”. - ONR jako awangarda polskiego nacjonalizmu jest organizacją zdolną do tego, aby ponieść ten płomień nadziei dla odrodzenia ideałów narodowych, katolickich w państwie polskim - mówił w dniu marszu zastępca szefa ONR Tomasz Dorosz.

Manifestacja odbyła się w 83. rocznicę utworzenia pierwszego ONR, do którego historii odwołuje się współczesna organizacja. 3 maja 1934 r. ulicami Warszawy przeszedł marsz około 2,5-3 tys. członków tej skrajnie prawicowej organizacji. W roku 2017 było ich dziesięciokrotnie mniej. W lipcu 1934 r. przywódcy ONR trafili do obozu w Berezie Kartuskiej. W roku 2017 marsz ONR-owców był ochraniany przez policję.

Przed marszem miał miejsce kongres organizacji, zamknięty dla mediów i osób postronnych - wstęp mieli tam tylko członkowie ONR. I właśnie tym kierownictwo ONR tłumaczy marną frekwencję na samym marszu. - Marsz był manifestacją tylko i wyłącznie członków [ONR - red.], stąd trochę ekskluzywna forma obchodów - mówił Karol Podstawka z zarządu głównego ONR.

Mimo kontrowersji i sporej medialnej burzy frekwencja nie oszałamiała jednak także po drugiej stronie. Kontrmanifestację w odpowiedzi na marsz ONR zorganizowali Obywatele RP. Było ich kilkudziesięciu, ustawili się w okolicy skrzyżowania Świętokrzyskiej i Nowego Światu. Mieli transparenty z napisami „Tu są granice przyzwoitości” i „Endek, Hitler, dwa bratanki” (to hasło to cytat przedwojennego czasopisma narodowców „Sztafeta”). ONR-owców powitali hasłami „Warszawa wolna od faszyzmu”, „Polska wolna od faszyzmu”. „Znajdą się kije na lewackie ryje” - odpowiadali nacjonaliści.

Kontrmanifestanci próbowali także zablokować marsz ONR - ochraniająca oenerowców policja wynosiła pikietujących kładących się na jego trasie. Nagrania z akcji policji wywołały spore kontrowersje, na niektórych z nich widać szarpanych i wleczonych przez funkcjonariuszy pikietujących.

„Faszyści, policja, jedna koalicja” - krzyczeli protestujący, gdy policja zaczęła usuwać blokadę. Po manifestacji Komenda Stołeczna Policji wydała oświadczenie: „W trakcie legalnej manifestacji grupa osób próbowała zakłócić jej przebieg. (…) Osoby kładące się na jezdni, blokujące przemarsz zostały z niej usunięte, a następnie po wylegitymowaniu i ustaleniu tożsamości zwolnione. Policjanci działali skutecznie i zgodnie z prawem, a zastosowane środki ograniczyły się tylko i wyłącznie do użycia siły fizycznej w zakresie niezbędnym do wyegzekwowania oraz przestrzegania prawa i były w pełni adekwatne do zaistniałej sytuacji” - czytamy w oświadczeniu KSP.

Marsz antyimigracyjny "Polacy przeciwko imigrantom" w Warszawie, 10 kwietnia 2016 r.

Warszawa: Marsz antyimigracyjny "Polacy przeciw imigrantom" ...

Zgodę na manifestację ONR wydał warszawski ratusz. Dlatego w sobotę dostało się i Hannie Gronkiewicz-Waltz. Przedstawiciele ratusza tłumaczyli, że nie istniała żadna prawna podstawa do odmówienia ONR prawa do manifestacji. W poniedziałek zaś, dwa dni po marszu, prezydent Warszawy wezwała ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę do rozpoczęcia działań na rzecz delegalizacji ONR. „Oczekuję od ministra Ziobry złożenia do sądu wniosku o delegalizację ONR jako ruchu neofaszystowskiego. Wtedy bez prawa do manifestacji” - napisała Hanna Gronkiewicz-Waltz na Twitterze, przerzucając odpowiedzialność na obóz rządzący.

Niezależnie od tego, jak główne partie będą jeszcze rozgrywać temat ONR, pamiętajmy, że ONR jako organizacja ogólnopolska działa bez większych przeszkód ze strony wymiaru sprawiedliwości od 2005 r. W 2009 r. wyrokiem sądu zostały jedynie zdelegalizowane struktury ONR w Brzegu - przyczyną było wykonywanie faszystowskich gestów przez trzech działaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Marsz ONR w Warszawie [ZDJĘCIA] Narodowcy świętowali, Obywatele RP chcieli zablokować pochód - Portal i.pl

Wróć na i.pl Portal i.pl