Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz L., który przyznał się do zabicia córki, trafił na badania psychiatryczne

Jacek Wierciński
Przemek Świderski
Psychiatrzy badają Mariusza L., który w kwietniu miał zabić swoją 5-letnią córkę Milenkę. Ciało dziewczynki znaleziono w parku Gdańsku Brzeźnie.

W połowie kwietnia 31-letni Mariusz L. miał w parku w Gdańsku Brzeźnie uderzeniami kamienia w głowę zabić 5-letnią córkę Milenkę. Teraz mężczyzna trafił na czterotygodniową obserwację sądowo-psychiatryczną. Lekarze zadecydują, czy będzie leczony w zamkniętym ośrodku, czy trafi na salę sądową. Grozi mu nawet dożywotni wyrok.

Czytaj też: Zabójstwo dziecka w Gdańsku Brzeźnie. Czy psychiatrzy odpowiedzą dlaczego zabił?

Decyzję o przeprowadzeniu obserwacji podjęto miesiąc temu na wniosek psychiatrów, którzy uznali, że po jednorazowym badaniu nie sposób orzec, czy Mariusz L. to osoba poczytalna.

- Badanie właśnie się rozpoczęło i potrwa cztery tygodnie, jednak jeśli biegli zdecydują, że ten okres nie wystarczy do wydania opinii, mogą zawnioskować o przedłużenie obserwacji o kolejne cztery tygodnie - wyjaśnia prokurator Monika Rutecka, wiceszefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa.

Do bestialskiej zbrodni doszło 16 kwietnia w biały dzień w gdańskim pasie nadmorskim w parku im. Haffnera w Brzeźnie. Zmasakrowane ciało 5-latki odnalazł przy jednym z bunkrów przypadkowy przechodzień. Tego samego popołudnia policjanci zatrzymali Mariusza L., ojca dziewczynki. Jak się później okazało, 31-latek był co najmniej od roku uzależniony od narkotyków, a jak ujawnili śledczy - w dniu zabójstwa, po zaledwie dwudniowym leczeniu, wypisał się na własne życzenie z detoksu w jednym z gdańskich szpitali. Mężczyzna wcześniej rozstał się z matką 5-letniej Milenki, ale tuż po opuszczeniu kliniki odebrał dziewczynkę z przedszkola i zabrał do parku w Brzeźnie.

Zatrzymany przez policję Mariusz L. przyznał się do morderstwa, choć nie potrafił jednoznacznie wskazać powodu popełnienia zbrodni. Powiedział śledczym, że "decyzję o zabójstwie podjął nagle i nie planował go" oraz że był wtedy pod wpływem marihuany.
Lekarze przyznają, że choć tak gwałtowna reakcja na tę substancję wydaje się mało prawdopodobna, nie bez wpływu na agresywne działanie mógł być fakt, że w drugiej dobie narkotykowej abstynencji mogły się u niego pojawić "objawy odstawienne".


CZYTAJ TEŻ:

ZABÓJSTWO DZIECKA W GDAŃSKU BRZEŹNIE. OJCIEC NADUŻYWAŁ ŚRODKÓW ODURZAJĄCYCH [WIDEO]
ZWŁOKI DZIECKA ZNALEZIONE W PARKU W BRZEŹNIE. ZATRZYMANO OJCA DZIEWCZYNKI [ZDJĘCIA, WIDEO]

Więcej na ten temat przeczytasz w piątkowym (21.08.2015r.) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" albo kupując e-wydanie gazety.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki