Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Jędrzejko: O dopalaczach trzeba mówić ciekawie i tylko prawdę

Matylda Witkowska
Mariusz Jędrzejko
Mariusz Jędrzejko Rafał Meszka
Z prof. Mariuszem Jędrzejko, dyrektorem Centrum Profilaktyki Społecznej, rozmawia Matylda Witkowska

Jest pan głównym prelegentem pierwszej konferencji Łódzkiej Akademii Profilaktyki Społecznej powstającej przy Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej. Czym będzie zajmować się Akademia?
To jest wieloletnie przedsięwzięcie. Jesteśmy zaskoczeni, bo na pierwszą konferencję zapisało się 250 osób. Będziemy uczyli pedagogów, pychologów jak rozpoznawać zachowania narkotykowe. Jak się zachować gdy spotka się młodego człowieka pod wpływem narkotyków i jak udzielać pierwszej pomocy.

Dlaczego kierujecie działania do wychowawców?
Nie tylko do nich. Uderzamy w trzy grupy równolegle: do nauczycieli i wychowawców, do rodziców i do uczniów. Takie działanie nazywa się profilaktyką integralną. Stworzył je ks. Marek Dziewiecki. Odkrył, że aby pokonać jakiś patologiczny problem, trzeba zdiagnozować środowisko i uderzyć we wszystkie jego obszary.

Jeżeli integralna profilaktyka jest tak skuteczna. to skąd taki wielki problem z dopalaczami?
Dilerzy korzystają z tego, że substancje nie są zabronione. U dziecka pojawia się przekonanie, że skoro nie jest to zabronione, to można używać. Do tego handlarze mówią, jakie będą po dopalaczach odloty. Nie mówią za to jakie zmiany w ośrodkowym układzie nerwowym pojawią się po kilku miesiącach. Z drugiej strony są instytucje takie jak sanepid czy ministerstwa, które nie wyprzedzają zagrożeń. Ministerstwo edukacji dało totalną plamę. Choć zjawisko rozwija się od dwóch lat minister Kluzik-Rostkowska zapowiedziała kampanię po wakacjach. A dlaczego urzędnicy nie zadziałali latem, kiedy dzieci były na koloniach i obozach?

Dlaczego dopalacze są takie groźne?
Działają bardzo silnie na ośrodkowy układ nerwowy. Dotykają tych przestrzeni, które są jeszcze tajemnicą. Ludzie dostają niesamowitych halucynacji. Dopalacze mają też piekielną moc uzależniania. Syntetyczne tetrahydrokanabinole są sto razy silniejsze od marihuany. Po marihuanie już ludzie chodzą po ścianach, więc co się może dziać po dopalaczach? A syntetyczne pochodne amfetaminy potrafią być tysiąc razy silniejsze od amfetaminy. Do tego w produkcji są dużo tańsze, bo wystarczy setna część zwykłej amfetaminy.

Jak z tym walczyć?
Policja i zakazy nic nie dadzą. Pomóc może tylko wieloletnie kształcenie. Trzeba przygotować nauczycieli, mówić ciekawie, i tylko prawdę, bo przecież wszystko, uczniowie zweryfikują w Google’u.

Czy walka może być skuteczna?
Jeżeli ma pani na myśli to, że dopalacze przestaną być w sprzedaży, to oczywiście nie. Ale jeśli chodzi o to, czy młodzi mogą brać ich mniej, to oczywiście tak.

Rozmawiała Matylda Witkowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki