Marian Kmita: Dobry Polak, ale Kubańczyk (Felieton)

Marian Kmita, dyrektor Polsatu Sport
brak
Minął tydzień od złota polskich siatkarzy w mistrzostwach świata w Turynie i już widać, że atmosfera ogólnonarodowego święta niektórym nie do końca jest w smak - pisze Marian Kmita, dyrektor Polsatu Sport

Jeden z „medialnych mędrców”, który od lat uzurpuje sobie prawo do oceny wszystkiego i wszystkich, popełnił taki oto twitt, w godzinę po zakończeniu turyńskiego finału. Ów „świąteczny” entuzjasta siatkówki napisał: „Mamy drużynę złożoną z naszych chłopaków, urodzonych w bloku obok czy podwórko dalej. Zmasakrowali Brazylię w finale MŚ i drugi raz zdobyli złoty medal. Duma. A my im zaraz wciśniemy Kubańczyka, ktoś z naszych wyleci, matematyki się nie oszuka. I tyle.

”Tylko tyle i o zgrozo - aż tyle! Kiedy dotarła do mnie ta informacja, nie mogłem uwierzyć, że ktoś w końcu drugiej dekady XXI wieku ma tak pusto w głowie, żeby w chwili tak radosnej nawiązywać retoryką do fatalnych idei z lat trzydziestych XX wieku. Już kiedyś był na świecie taki niewysoki pan z wąsikiem, który też uważał, że dla Hansa z bloku obok, lub Gerda z podwórka dalej, należy się coś więcej od życia. A na pewno więcej od Żydów, Polaków, Rosjan czy ciemnoskórych. Z tego powstała teoria rasy panów i kłopoty całego świata z ujarzmieniem narodu zbudowanego na rasizmie jako fundamencie zbrodniczej ideologii.

Dlatego dzisiaj, choć to tylko sport, nie można tolerować tego typu bzdur, i zdecydowanie i to od razu powszechnie piętnować. Trzeba to robić choćby z tego powodu, że nieważne kto, tylko, co pisze. Pod twittem znalazłem ponad osiemset polubień (!) i to jest powód do prawdziwej trwogi, bo dowodzi, że nie do wszystkich Polaków dotarły ideały demokratycznej cywilizacji Zachodu.

Więcej, lansowanie tezy, że naszym złotym chłopcom - Wilfredo Leon (ów Kubańczyk) będzie cierniem w oku, jest grubym nadużyciem, wręcz cyniczną prowokacją. Więc o co chodzi? Czy o tanią popularność autora twittu, który nie pierwszy raz korzysta z koniunktury na cokolwiek? Czy też o wpasowanie się w modną dzisiaj, skrajnoprawicową, antyimigracyjną retorykę.

Cokolwiek jest przyczyną tej głupoty, jest to groźne, nie śmieszne. Przecież rzeczywistość dotycząca Wilfredo jawi się zupełnie inną. Wilfredo, który towarzyszył wszystkim Polakom oglądającym mistrzostwa w telewizji, w sympatycznych reklamach Plusa, jest człowiekiem ujmującym i na niczyje miejsce w siatkarskiej kadrze nie czyha. Mało tego, to Polacy przez całe lata namawiali go do przyjęcia polskiego paszportu i - w perspektywie już najbliższych mistrzostw Europy - założenia biało-czerwonej koszulki.

Żona Wilfredo, pani Małgosia rozkochała go w Polsce - w polskich miastach i kulturze, o czym w internecie jest informacji aż w nadmiarze. Może jeszcze jego polski nie jest tak perfekcyjnie literacki, jak polskiego pięściarza Izu Ugonoha, ale z dziennikarzami i kolegami z kadry rozmawia w mowie Mickiewicza całkiem swobodnie. Nienamawiany przez nikogo, z własnej woli, pojechał na letnie zgrupowanie kadry poprzedzające MŚ. Chciał być ze swoimi przyszłymi kolegami razem, i była to jedyna motywacja, bo przecież nie mógł wiedzieć, że jadą po złoto.Oni, doceniając jego gest, odśpiewali w dniu jego 25. urodzin, 31 lipca, w treningowej hali - gromkie „Sto lat”. Śpiewali wszyscy, bo wiedzą, że gra z Wilfredo w jednej drużynie to zaszczyt i realna szansa na sukces. Dlatego nikt z nich nie czuje się zagrożony, tylko zwyczajnie, po ludzku cieszy się na taką perspektywę. Zatem komu i dlaczego zależy, żeby straszyć dzisiaj ciemnoskórym geniuszem siatkówki, jako zagrożeniem dla pozycji Michała Kubiaka czy Bartosza Kurka? A może odpowiedź jest prozaicznie prosta i pozbawiona ideologii. Może sukcesy polskiej siatkówki zagrażają interesom, znajdującego się w głębokiej defensywie piłkarskiego lobby i jego dyspozycyjni heroldzi zaczynają już działać. Dlatego - jedynie z biznesowego wyrachowania - wypisują głupstwa. Czy to lepiej? Na pewno nie. To jest tak samo straszne! I tyle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl