Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marc Randolph – Netflix. To się nigdy nie uda

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Marc Randolph – Netflix. To się nigdy nie uda
Marc Randolph – Netflix. To się nigdy nie uda Wydawnictwo SQN
Marc Randolph we wspomnieniach „Netflix. To się nigdy nie uda” pisze o determinacji, jaką trzeba mieć, żeby osiągnąć w biznesie sukces, no i podkreśla, że najlepiej czynić to w formie start-upu, czyli za… cudze pieniądze.

Teraz, kiedy Netflix wart jest miliony i firma sama produkuje godne Oskarów filmy trudno sobie zdać sprawę, że jej początki 1997 roku, oczywiście w amerykańskiej Krzemowej Dolinie. Marc Randolph a to chciał produkować zindywidualizowane kije baseballowe, a to takież deski windsurfingowe, aż wreszcie chce wypożyczać wysyłkowo kasety VHS. Kto jeszcze je pamięta, ten zdaje sobie sprawę z delikatności obudowy, nietrwałości taśmy i wielkości tego nośnika obrazu. Pomysł upada, ale lada moment na rynek trafi płyta DVD i firma zacznie przygotowywać się do startu.

Przekonywanie, determinacja, badanie wszystkich plusów i minusów przedsięwzięcia zajmują czas, ale i uczą czytelnika, by nie rzucać się z motyką na Słońce. Lepiej 10 razy pomyśleć, niż raz stracić. A jeśli stracić, to najlepiej cudze pieniądze. Dlatego według Randolpha w rozkręcaniu firmy najważniejsze są PIL, czyli „Pieniądze Innych Ludzi”. My dajemy czas i swoją energię, czyli coś czego nie można kupić, a nasi inwestorzy pieniądze. Jeśli pomysł nie wypali, straciliśmy tylko czas. A że Netflix wypalił, obserwujemy powiększanie się firmy, ekspansje do Kanady, ale też cięcie kosztów. Niestety, Randolph dość dawno rozstał się z firmą. Co prawda zanim ruszyli, od znawcy technologii usłyszał, że DVD to tylko etap przejściowy do oglądania filmów w sieci. Na taką możliwość, jak i szybszy internet twórcy Netflixa czekali niemal dwie dekady.

„Netflix. To się nigdy nie uda” to napisana jak gawęda, zresztą z pomocą Jordana Jacksona gawęda o długiej i ciężkiej drodze do sukcesu, którą po prostu świetnie się czyta. Bo jak wiemy, to życie pisze pisze najlepsze scenariusze. Jak się okazuje – także dla Netflixa.

Czytaj też: Katja Klengel – Słuchajcie dziewczyny! Książka graficzna dla każdej dojrzewającej nastolatki
Czytaj też: Karolina Macios – Czarne morze. Joanna dotykiem widzi przyszłość
Czytaj też: Robin Dreeke, Cameron Stauth – Jak czytać ludzi radzi agent FBI

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny