Manewry Zapad 2013: Rosja i Białoruś przećwiczy prewencyjny atak jądrowy na Warszawę. A NATO?

Agaton Koziński
Już na jesieni poczujemy się jak w czasach zimnej wojny. Wojska NATO będą w Polsce ćwiczyć scenariusz obrony Estonii, a Rosja i Białoruś odpierać atak z terytorium Polski: blisko polskiej granicy przećwiczą wariant prewencyjnego ataku jądrowego na Warszawę

Od początku roku rośnie napięcie pomiędzy Rosją i NATO. Sojusz przygotowuje się do organizacji manewrów Steadfast Jazz 2013, które odbędą się na terytorium Polski, Litwy i Łotwy, z kolei Rosjanie i Białorusini przymierzają się do ćwiczeń "Zapad 2013". Jednocześnie Moskwa i Mińsk chętnie sięgają po militarną retorykę. - My nikomu nie zamierzamy grozić. My nie traktujemy żadnego państwa jako swojego przeciwnika. Działamy otwarcie i konsekwentnie, stawiając akcent na kolektywną obronę. Chodzi o zdolność do obrony, można by rzec, wspólnej armii Białorusi i Rosji oraz regionalnego zgrupowania wojsk na odcinku zachodnim - tłumaczył specyfikę manewrów Aleksander Łukaszenka, prezydent Białorusi.

Z kolei rosyjskie ministerstwo obrony sygnalizowało, że nie podoba mu się coraz większe zaangażowanie NATO w Polsce. - Musimy wziąć pod uwagę potencjał NATO. Widzimy, że wiele jego projektów infrastrukturalnych jest realizowanych w Polsce. To nas martwi z wielu powodów, w szczególności dlatego, że NATO próbuje nas przekonać, że zagrożenia należy upatrywać na południu, w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Jednak w tym samym czasie widzimy, że trwają przygotowania wojskowe we wschodniej części NATO, na terytorium nowych członków. Musimy to wziąć pod uwagę w naszej doktrynie wojskowej - portal Defense24.pl cytował słowa Aleksandra Gruszko, wiceministra obrony Rosji.

Nikt tego oficjalnie nie potwierdza, ale trudno nie uznać manewrów "Zapad 2013" za próbę rywalizacji z NATO. Wprawdzie wspólne ćwiczenia wojska białoruskie i rosyjskie prowadzą od 2004 r., natomiast armie krajów tworzących sojusz północnoatlantycki nie urządzają wspólnych manewrów od 1993 r. (wtedy odbyły się ostatnie manewry Reforger - flagowe manewry NATO czasów zimnej wojny, które organizowano rokrocznie od 1969 r.), ale mimo wszystko to bardziej Moskwa i Mińsk częściej porównują się z sojuszem, a nie na odwrót. Nie przypadkiem Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, czyli układ zbiorowego bezpieczeństwa części państw WNP, nazywana jest (przez samych sygnatariuszy tego układu) "rosyjskim NATO".

Scenariusz "Zapad 2013" jest nieznany. Według krążących nieoficjalnymi kanałami informacji weźmie w nich udział ok. 20 tys. żołnierzy (w manewrach NATO będzie ich ok. 3 tys.). Mówi się, że jednym z ćwiczonych wariantów będzie prewencyjne uderzenie atomowe na Warszawę. Specjaliści nie wykluczają również wzbogacenia tych manewrów o próby naruszenia polskiej cyberprzestrzeni. W przeszłości byliśmy też świadkami grożenia Polsce rosyjskimi rakietami Iskander, które znajdują się w obwodzie kaliningradzkim.

Rosja ma powody do niepokoju w tym sensie, że pole działania NATO znajduje się coraz bliżej jej granic. Fakt, że pierwsze po latach manewry sojuszu odbędą się na terenie krajów, które do 1989 r. znajdowały się w strefie wpływów Kremla, dowodzi zmian w światowej geopolityce. - Miejsce organizacji manewrów zawsze jest formą deklaracji politycznej - przyznaje Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Form zaangażowania NATO w Polsce jest coraz więcej. Na terenie naszego kraju stacjonowały systemy rakietowe Patriot, mają także do nas trafić amerykańskie myśliwce F-16 i śmigłowce Herkules. Ciągle aktualne są również plany umieszczenia w naszym kraju elementów tarczy antyrakietowej - mają one zostać rozmieszczone w 2018 r.

Oczywiście, nie można na żadnych z tych elementów budować uogólnień, mówiących, że Polska znalazła się już w centrum Natowskiego systemu bezpieczeństwa. Warto zwrócić uwagę, że sojusz nie angażuje się u nas trwale - przecież samoloty, śmigłowce czy żołnierze przyjeżdżający na manewry mogą się błyskawicznie wycofać. Ale nawet takie formy aktywności jeszcze kilka lat temu wydawały się nierealne.

Ostatnie manewry NATO odbyły się w 1993 r. W czasie zimnej wojny miały one miejsce co roku

Z tych pozytywnych sygnałów warto się cieszyć, ale należy do nich przykładać odpowiednia miarę. Faktem bowiem jest to, że NATO to organizacja bardzo ospała i reagująca niezwykle wolno na różnego rodzaju sytuacje konfliktogenne. Widać to było na przykładzie Turcji. Pod koniec grudnia sojusz zdecydował, by rozmieścić w tym kraju baterie pocisków przeciwlotniczych i przeciwrakietowych Patriot, by chronić ją przed atakiem powietrznym z Syrii - była to reakcja na zapowiedź użycia przez Damaszek broni chemicznej. Mimo że taka reakcja wydaje się jak najbardziej oczywista, to jednak taką była tylko z pozoru - NATO potrzebowało kilku miesięcy, by ją podjąć.

Ewentualna decyzja o wysłaniu pomocy dla Polski czy innych krajów graniczących z krajami WNP będzie jeszcze trudniejsza, należy się więc spodziewać, że zajęłaby jeszcze więcej czasu. Dlatego tym bardziej należy się cieszyć z tego, że dojdzie do manewrów Steadfast Jazz. Wprawdzie ćwiczyć tam będą tylko siły szybkiego reagowania, ale wzrośnie szansa na to, że w razie wystąpienia jakiegokolwiek zagrożenia, one będą wiedziały, jak w takiej sytuacji się zachować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl