Mamy XXI wiek, a niektóre osoby z niepełnosprawnościami wciąż siedzą zamknięte w domach

Magda Ciasnowska
Magda Ciasnowska
Anna Drabarz walczy o to, by wszyscy mogli funkcjonować w społeczeństwie na równych warunkach. Jak przyznaje, do ideału jeszcze nam daleko.

Na czym polega praca pełnomocnika do spraw osób niepełnosprawnych?

Powinien pełnić funkcję pośrednika między środowiskiem osób z niepełnosprawnościami i tymi podmiotami, które je wspierają, a samorządem. Często przekazuję informacje i spostrzeżenia ze środowiska do samorządu. Ale też tłumaczę osobom z niepełnosprawnościami, jakie są ramy funkcjonowania samorządu, i mówię im o ich prawach i obowiązkach. Ta wymiana wiedzy i doświadczeń pozwala nam tworzyć pomysły, które mają dać mieszkańcom województwa podlaskiego z niepełnosprawnościami poczuć się pełnoprawnymi obywatelami. To przygnębiające, że nadal musimy o to zabiegać, ale niestety w wielu obszarach na takim etapie – jako społeczeństwo jesteśmy.

Nie bez znaczenia jest też z pewnością to, że pani również jest osobą niepełnosprawną.

Mam rdzeniowy zanik mięśni i poruszam się na wózku elektrycznym. To pozwala na inną perspektywę. Jestem zadowolona, że pełnomocnikami coraz częściej są osoby z niepełnosprawnościami.

Jak województwo podlaskie jest dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami?

Trzeba otwarcie powiedzieć, że w tej kwestii jest wiele do zrobienia. Ciągle istnieją bariery architektoniczne, komunikacyjne... Jednak najbardziej szkodliwe są te ograniczenia, które każdy z nas buduje w swoim umyśle. Potrzebujemy otwarcia na to, że w naszej najbliższej przestrzeni, w społeczności gminy czy województwa, osoby z niepełnosprawnościami są i powinny mieć możliwość realizowania się na równych prawach. To włączanie na razie widzimy niestety w tylko formie akcji, projektów, a tymczasem należałoby wbudować funkcjonowanie osób z niepełnosprawnościami w naszą codzienność, jako oczywisty element społeczeństwa, samorządu, biznesu, wszelkich instytucji czy organizacji. Pełny dostęp do wszystkich sfer życia na równych zasadach z innymi nie powinien być traktowany jako pomoc. To powinna być oczywistość.

Czy nasz region odstaje pod tym względem od reszty kraju?

Ten niezadowalający poziom jest nie tylko w naszym mieście czy województwie, ale w ogóle. Cały świat jest na etapie rozwoju, kiedy osoby z niepełnosprawnościami wciąż walczą o "całe życie". A jednocześnie wiemy, że jak nigdy wcześniej, dzięki zaawansowaniu możliwości technologicznych i intelektualnych, możemy pokonywać wiele przeszkód i rozwiązywać problemy dotąd nie do rozwiązania. Chodzi o to, by dzięki umiejętnie, optymalnie angażować dostępne zasoby - ludzi, wiedzę, pieniadze. Oczywiście postęp widać – dostrzegamy i lubimy chwalić się tym, że gdzieś powstał podjazd, mamy tłumaczenie sesji Sejmiku na PJM lub mamy mówiące windy. Jednak dostępności nie mierzy się pojedynczymi akcjami, ale konsekwencją w kompleksowym projektowaniu przestrzeni otwartej dla wszystkich.

Które podlaskie gminy najsłabiej sobie radzą z pomocą osobom niepełnosprawnym?

Nie jestem w stanie wskazać. Lepiej jako przykład pokazywać to, co robi się dobrze. Ale ogólnie, ze względu na strukturę i specyfikę województwa podlaskiego – w najgorszej sytuacji są mniejsze miejscowości. Ich społeczności szybciej się starzeją, a starsze osoby zazwyczaj mają nabywają niepełnosprawności i wymagają konkretnego wsparcia. Generalizuje się wskazując, że w Białymstoku, Suwałkach lub Łomży osoby z niepełnosprawnościami mają możliwość i rozwoju. A nie myśli się o tym, że nie wszędzie jest tak, jakie większych miastach. Że nie wszędzie osoba z niepełnosprawnością ma możliwość dotarcia do lekarza, korzystania z oferty edukacyjnej, kulturalnej. A to są jednak potrzeby podstawowe, które pozwalają poczuć się człowiekiem. Nie wspomnę już o transporcie, którego w wielu gminach po prostu nie ma, a co dopiero wymagać, by był dostosowany do osób z ograniczeniami w poruszaniu się. Na wsiach i w małych miejscowościach bardzo często nie mają podstaw do samodzielności i niezależnego życia, często muszą się decydować na przeniesienie do domu pomocy społecznej.

Czy podejście społeczeństwa do osób niepełnosprawnych zmieniło się na przestrzeni minionych lat?

Wychowywałam się w Białymstoku w latach 80. XX w., w czasach, kiedy niepełnosprawni byli niewidzialni. Świat był zaprojektowany tak, jakby ich w naszym społeczeństwie nie było. A jak już się o nich mówiło, to tylko z litością, a nie w konstruktywny sposób. Dla mnie momentem, który najdotkliwiej mi pokazał, że nie pasuję do otoczenia i że jednak istnieją ograniczenia nie do przeskoczenia, był moment wyboru szkoły średniej. Praktycznie żadna nie była dostosowana do tego, bym mogła w niej funkcjonować jeżdżąc na wózku. Dopiero po wielu latach zrozumiałam, że to z tymi szkołami było coś nie tak, nie ze mną. O integracji w szkołach zaczęto mówić dopiero, gdy ja kończyłam swoją edukację. Jednak przez wiele lat osoby z niepełnosprawnościami żyły w izolacji od społeczeństwa i same zmagały się ze swoimi problemami. Obecnie możemy mówić już o wytworzeniu się ruchu osób z niepełnosprawnościami.

Dziś już – jako społeczeństwo – nie udajemy, że niepełnosprawnych nie ma wśród nas.

Tak, ale to nasze wyobrażenie o funkcjonowaniu osób z niepełnosprawnościami najczęściej dyktują nam media. I momentami nie robi nam to dobrze. Raz bowiem pokazywani jesteśmy, jak wychodzimy na ulice i protestujemy, licząc na świadczenia i specjalne traktowanie. W programach interwencyjnych niepełnosprawni pokazywani są jak osoby, które wzbudzają naszą empatię i litość, prosząc o pomoc. Mamy też kategorię osób, które określam trochę ironicznie jako bohaterów codzienności – to osoby "dzielne", które podejmują „trud życia”. Jakby to było wielkim osiągnięciem, że ktoś wychodzi z domu, chce się uczyć czy pracować. Dla wielu osoby z niepełnosprawnościami są źródłem inspiracji, dowodem, że warto "mimo wszystko"... Ale wszystkie te obrazy są po części fałszywe. Bo tak naprawdę osoby z niepełnosprawnościami to ludzie. Dobrzy i źli, leniwi i ambitni. Dlatego marzę, by zaczęli pojawiać się w mediach w normalnym kontekście. Przez to, że większość społeczeństwa nie ma jednak z nimi bezpośredniego kontaktu na co dzień i widzi jedynie te przekazy medialne, ma trochę zafałszowany obraz ludzi z niepełnosprawnościami.

Pewnie zmienia się on przy bliższym poznaniu.

Z moich obserwacji wynika, że dla ludzi, którzy mają do czynienia z takimi osobami – w rodzinie, w pracy czy wśród znajomych – ta niepełnosprawność nie ma już znaczenia. W ogóle się o niej nie myśli. Ale do czasu... Bo w momencie, kiedy wybieramy pub czy restaurację na wieczór, okazuje się, że są tam schody i kolega na wózku nie będzie mógł tam wjechać. Albo okazuje się, że niewidząca koleżanka nie przeczyta sama menu.

A przecież osoby z niepełnosprawnościami coraz częściej chcą wychodzić z domów...

Rzeczywiście tak jest. A to dzięki temu, że jest szereg różnych działań, które pozwalają na to, żeby móc myśleć o korzystaniu z życia. Nawet na ulicach widać więcej osób z różnymi niepełnosprawnościami. Jednak z drugiej strony, jak tak porównam sobie miasta na zachodzie Europy do tego co widzimy na naszych ulicach, to nadal jest jeszcze mało osób np. na wózkach. A trzeba zdać sobie sprawę, że osoby z niepełnosprawnościami to ok. 15 proc. naszego społeczeństwa! Czyli tak naprawdę statystycznie powinniśmy widzieć co najmniej kilka czy kilkanaście osób z niepełnosprawnościami w ciągu dnia, a widzi się jedną raz na jakiś czas... Bo wciąż są osoby zamknięte w swoich domach, czy może zamknięte w swoich głowach… Nie tylko dlatego, że mają do pokonania schody, czy nie mają wsparcia ze strony drugiej osoby, ale także dlatego, że nie mają dokąd pójść, bo nie ma oferty, która byłaby dla nich dostępna. Ale jest też trochę "winy" po stronie samych osób z niepełnosprawnościami. Bo obawiają się ciekawskich spojrzeń, bo nie chcą czuć się skrępowane tym, że będą inne, że będą musiały poprosić o pomoc...

Szkoda, bo coraz częściej słyszymy, że osoby z niepełnosprawnościami, które miały odwagę żyć pełnią życia, osiągnęły sukces.

Takich osób jest mnóstwo. Działają i pracują w różnych sferach. Jednak nie tylko osoby z niepełnosprawnościami, ale wszyscy w pewnym momencie sobie coś kompensujemy. Ten, komu czegoś brakuje, stara się być dobry w czymś innym. Każdy ma jakiś zestaw mocnych cech, które może rozwijać. I takie działanie u osób z niepełnosprawnością bardziej widać. Widzimy je, bo skupiamy się na kontraście między tym, czego te osoby nie potrafią, albo wydaje nam się, że nie potrafią zrobić, a tym co robią i co osiągają. I wtedy jest takie: WOW! – ktoś skończył studia, ktoś pracuje, ktoś założył rodzinę! A to powinno być normalne.

Dr Anna Drabarz to prawniczka, naukowiec. Specjalizuje się m.in. w prawie antydyskryminacyjnym, prawach ekonomicznych, prawie międzynarodowym i Unii Europejskiej. Od 2010 do 2017 roku doradczyni prawna w agencji pośrednictwa pracy Fundacji Aktywizacja. W latach 2011-2015 członkini Zarządu Federacji Organizacji Pozarządowych Miasta Białystok. Od 2014 do 2016 roku przewodnicząca Podlaskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego II kadencji.
Od 2015 roku jest pracownikiem naukowo-dydaktycznym Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku i Pełnomocnik em Dziekana Wydziału Prawa UwB ds. Osób z Niepełnosprawnościami. Ambasadorka Konwencji ONZ o Prawach Osób z Niepełnosprawnościami 2016. Inicjatorka powstania Podlaskiego Sejmiku Osób z Niepełnosprawnościami – od 2016 roku prezes zarządu. Odpowiada za kontakty międzynarodowe w zarządzie Polskiego Forum Osób z Niepełnosprawnościami, które jest członkiem Europejskiego Forum Niepełnosprawności. Od 2019 roku jest pełnomocnikiem Zarządu Województwa ds. Osób z Niepełnosprawnościami
Autorka opracowań naukowych, ekspertka i prelegentka w debatach publicznych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Komary - co je wabi a co odstrasza?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mamy XXI wiek, a niektóre osoby z niepełnosprawnościami wciąż siedzą zamknięte w domach - Plus Kurier Poranny

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl