Strach o dzieci sprawia, że niektórzy rozsądni do tej pory ludzie stają się odporni na argumenty naukowców i lekarzy, dla których obowiązkowe szczepienia są gwarancją, że nie zaczną znów szaleć takie choroby jak odra czy polio. To, że powikłania zdarzają się rzadko, nie jest dla antyszczepionkowców mocnym dowodem, skoro akurat ich dzieci albo dzieci znajomych, albo dzieci, o których przeczytali w nieopartych na faktach publikacjach, miały problemy zdrowotne po przyjęciu szczepionki.
Liderka stowarzyszenia, Justyna Socha, jest święcie przekonana, że jedno z jej dzieci ucierpiało z powodu szczepień i nikt nie jest w stanie sprawić, by zmieniła zdanie. W potężnej determinacji przypomina mi Kaję Godek, która forsuje projekt skazujący kobiety na rodzenie kalekich dzieci, a nawet martwych płodów. Najwidoczniej obie uwierzyły, że swoją misją zbawią świat, co dla każdego przytomnego człowieka jest oczywistą iluzją. O ile Godek straszy kobiety represjami, to Socha odwołuje się do wolności: niech szczepią tylko ci, co chcą.
Rzecz w tym, że nie szczepiąc swoich dzieci, zachowują się podobnie jak ci, którzy - zamiast zaprowadzić chore dziecko do lekarza - oddają je w ręce znachora. W razie nieszczęścia - jest na to paragraf. Poza tym antyszczepionkowcy narażają na fatalne konsekwencje nie tylko swoje dzieci, ale całą populację. Janusz Korwin-Mikke od wielu lat powtarza, że w imię osobistej wolności powinno się zezwolić ludziom na posiadanie broni bez ograniczeń, jeżdżenie samochodami bez zapiętych pasów i niepłacenie składek emerytalnych. Bo niby każdy ma swój rozum i poniesie odpowiedzialność, gdy nabroi.
W takie banialuki najłatwiej uwierzą bardzo młodzi ludzie bez doświadczenia życiowego, dlatego Korwin pozostaje idolem dla kolejnych roczników młodzieży, zanim te nie dorosną i nie nabiorą rozumu. Nie tylko u nas antyszczepionkowcy odnoszą sukcesy - mechanizmy tumanienia ludzi są uniwersalne. Odpowiedzialna władza nie przygląda się temu z założonymi rękoma. To dlatego we Włoszech i USA wprowadzono zakaz przyjmowania do publicznych przedszkoli nieszczepionych dzieci. Skoro przeciwnicy szczepień są odporni na perswazję, to muszą być karani finansowo i na różne inne sposoby, by można było maksymalnie ograniczyć ich szkodliwą działalność.
Powiem dobitnie - społeczeństwo ma prawo do obrony przed tego rodzaju wichrzycielami. Nie można powiedzieć: dobrze, odpuśćmy im; kiedy zobaczą przykre skutki to zrozumieją swój błąd. Nie zrozumieją, a nawet jeśli niektórzy w końcu oprzytomnieją, to wcześniej doświadczymy chaosu i niepotrzebnych tragedii. Jestem przekonany, że nie powinniśmy biernie przyglądać się radosnemu pochodowi ślepców wiodących nas wszystkich w kierunku przepaści.
Zobacz też: "Napisałem artykuł obalający mity antyszczepionkowców". Lekarz z Tychów pozwał hejterów za zniesławienie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
