Mamed Chalidow w doskonałym humorze przed walką z Tomaszem Narkunem na KSW 42

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Mamed Chalidow
Mamed Chalidow Fot. Damian Kujawa/ Polska Press
Z formą jest bardzo słabo, ostatnie sparingi poszły źle - żartuje Mamed Chalidow przed KSW 42. 3 marca w Łodzi 37-letni mistrz kategorii średniej największej polskiej organizacji MMA zmierzy się z czempionem wagi półciężkiej Tomaszem Narkunem.

- Potrzebuję nowych wyzwań. Rok temu zaciekawiła mnie propozycja ze strony Borysa Mańkowskiego, teraz było podobnie z ofertą walki z Tomkiem. Pod względem sportowym to będzie bardzo ciekawe zestawienie - podkreśla Chalidow. Pojedynek dwóch mistrzów największej polskiej organizacji MMA będzie walką wieczoru KSW 42 w Łodzi.

Pochodzący z Czeczenii Polak ostatni raz walczył w maju ubiegłego roku podczas gali na PGE Narodowym. Po trzech rundach wygrał jednogłośnie na punkty z Mańkowskim, ówczesnym mistrzem KSW wagi półciężkiej. Wypełnił tym starciem kontrakt z federacją Macieja Kawulskiego i Martina Lewandowskiego. Głośno było o tym, że może zmienić barwy na czeczeńską organizację ACB (zawalczył dla niej w marcu zeszłego roku na gali w Manchesterze). Zwłaszcza w kontekście zachowania części kibiców, którzy wygwizdali go po dwóch ostatnich pojedynkach.

- Dotąd publiczność zawsze dobrze mnie przyjmowała. W ogóle się o to nie martwię. Teraz walczę wyłącznie wtedy, kiedy mi się chce. Wciąż czuję chemię z tym sportem, tęskniłem za kolejnym występem. Wracam na podwórko KSW, bardzo mnie to cieszy - przekonuje Chalidow. - KSW nie ma problemu z moimi ewentualnymi występami dla ACB. Tylko te organizacje wchodzą w grę, dla innych nie chcę walczyć - podkreśla wojownik z Groznego.

Ponad tydzień przed galą w Łodzi zawodnika Berkut Arrachionu Olsztyn nie opuszcza humor. - Jestem po ostatnich sparingach. Poszły bardzo źle. W poprzednim tygodniu nie było lepiej. Forma jest kiepska, jestem słabo przygotowany. Gdy zrobię dobrą formę, będę mógł odejść na emeryturę - żartuje. - Czy wystąpię jeszcze w tym roku? To zależy. Od tego, czy włodarze KSW zapłacą mi 100 milionów dolarów - dodaje.

Pojedynek z Narkunem odbędzie się w umownym limicie wagowym. Nie został jeszcze oficjalnie potwierdzony, prawdopodobnie obaj dzień przed walą będą mogli wnieść około 90 kilogramów. - W tej chwili ważę 103, ale chcę dojść do 120 - żartuje Chalidow. - A serio to ważę 94 kg. Do zbicia mam dwa, trzy. To niedużo. Pierwszy raz zdarzyło się, że nie muszę ścinać wagi. Bardzo mi pasuje taka sytuacja - przyznaje.

W Łodzi wystąpią też m.in. mistrzyni kategorii muszej Ariane Lipski (z Silvaną Gomez Juarez), czempion lekkiej Mateusz Gamrot (z Grzegorzem Szulakowskim). Chalidowa najbardziej interesuje pojedynek Michała Materli ze Scottem Askhamem. - Podejrzewam, że ta walka rozstrzygnie, kto będzie pretendentem do pasa. Będę go bronił z jej zwycięzcą - deklaruje mistrz, który nie bronił tytułu od maja 2016 roku i kontrowersyjnej wygranej z Azizem Karaoglu.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Mamed Chalidow: Tęskniłem za walkami. Cieszę się, że wracam na podwórko KSW

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl