18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małopolscy radni wolą Facebook niż obrady [VIDEO]

Magdalena Stokłosa, Paulina Korbut
Rozmawiają przez komórki, czytają gazety, czatują w internecie. Wielu radnych sejmiku województwa małopolskiego najwyraźniej jest znudzonych długimi posiedzeniami. Szukają więc sobie ciekawszych zajęć. Problem jest już z rozpoczęciem obrad o ustalonej porze. Studenci mają akademicki kwadrans, a radni sejmiku - znane tylko w wąskich kręgach - wojewódzkie pół godziny.

Ostatnia sesja sejmiku, poniedziałek 18 kwietnia, godz. 10.30 - planowana godzina rozpoczęcia obrad. Na sali jest tylko kilka osób, przewodniczący Kazimierz Barczyk dźwiękiem dzwonka wzywa do zajęcia miejsc na sali. Radni zebrali się dopiero o 11. - Przed sesją część radnych brała udział w komisji, stąd opóźnienie - tłumaczy swoich kolegów Kazimierz Barczyk.

W końcu udaje się rozpocząć obrady. Trwa dyskusja nad uchwaleniem wotum nieufności, a później wotum zaufania dla Barbary Bulanowskiej, dyrektor małopolskiego oddziału NFZ. Radny Leszek Zegzda (klub PO) przegląda popularny portal społecznościowy Facebook.

- Patrzyłem na Facebook tylko kilka minut - kaja się Zegzda. - Poza tym temat dyrektor NFZ jest wałkowany już od dawna i postrzegam go tylko jako gierkę polityczną - tłumaczy.

Radnych najbardziej znużyło jednak relacjonowanie przez marszałka Marka Sowę zmian w projekcie budżetu województwa małopolskiego na rok 2011 r. Część z nich w ogóle wyszła z sali, część chwyciła za komórki. Radny Grzegorz Lipiec tymczasem poszedł w ślady swojego partyjnego kolegi i przeglądał Facebook: galerię zdjęć, tablicę wpisów znajomych.

Zdaniem dr. Rafała Chwedoruka, politologa, zachowanie radnych jest naturalne. - Są oni przecież normalnymi ludźmi. Badania pokazują, że człowiek może skupić się maksymalnie przez 3-4 godziny dziennie. Przez pozostały czas nie jest w stanie skupiać uwagi w 100 proc. - wyjaśnia politolog.

Za każdą obecność na sesji sejmiku i komisjach radni otrzymują dietę. Gdy dana osoba ma w miesiącu 100 proc. obecności, dostaje wówczas 2384 zł brutto. Kwota ta jest pomniejszana proporcjonalnie do liczby nieusprawiedliwionych nieobecności. Jeżeli w danym miesiącu radny miał obowiązek udziału, np. w sesji i komisji, a nie pojawił się na jednym z tych spotkań, dostanie tylko połowę tej kwoty.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Zabił syna ciosem w klatkę piersiową!
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska