Małgorzata Iwaniuk: Wyrzuć książki i telewizor z sypialni

Gabriela Turko
O przyczynach, skutkach i sposobach na bezsenność rozmowa z Małgorzatą Iwaniuk - psychologiem oraz założycielką Centrum Rozwoju Osobistego w Białymstoku.

Jak często białostoczanie przychodzą do psychologa z problemem bezsenności?
Bardzo często. W gabinecie psychologa ten problem jest nagminnie poruszany przez pacjentów. Wiele osób przychodzi po poradę do specjalisty, ponieważ nie dość, że bezsenność sama w sobie jest bardzo uciążliwa to dodatkowo jej skutki również nie należą do przyjemnych.

O jakich dokładnie skutkach mowa?

Kiedy jesteśmy niewyspani stajemy się opryskliwi, mamy problemy z pamięcią i koncentracją. Dodatkowo każdy nas denerwuje: szef w pracy, dzieci czy nawet przypadkowo spotkane osoby na ulicy. Bardzo łatwo popadamy wtedy w konflikty, po czym czujemy się źle sami ze sobą. Spada nasza samoocena, co nas również mocno stresuje.

A przecież stres w żaden sposób nie pomaga w zaśnięciu.

Dokładnie. Kładziemy się do łóżka z myślą, że znów nie zaśniemy i nasz następny dzień ponownie będzie nieudany. Stresujemy się tą wizją, analizujemy ją przez co… znów nie możemy zasnąć. A przecież im więcej stresu przed zaśnięciem, tym nasz sen będzie gorzej osiągalny.

Jak powszechnie wiadomo: każdy skutek ma swoją przyczynę. Jakie więc mogą być jeszcze powody, oprócz zamartwiania się bezsennością, przez które nie możemy zasnąć?

Takich powodów może być naprawdę mnóstwo, zaczynając od tych najpoważniejszych, czyli różnego rodzaju choroby psychiczne np. depresja czy nerwica. Wtedy konieczna jest wizyta u specjalisty, żadne domowe sposoby nam nie pomogą! Innymi natomiast przyczynami może być np. rozmyślanie o swoich niepowodzeniach, planowanie kolejnego dnia leżąc w łóżku, nadmierna ekscytacja czy nawet obejrzenie tuż przed snem filmu o trudnej tematyce.

Ponoć w łóżku nie powinno się ani jeść, ani oglądać telewizji czy nawet czytać książek. Czy to prawda?

Tak, ponieważ nasz mózg musi utożsamiać łóżko jedynie z odpoczynkiem. Kiedy się do niego położymy - będzie wiedział, że czas na sen. A nigdy tak się nie stanie jeżeli będziemy w nim jeść, oglądać telewizję i czytać książki. Warto, więc zapamiętać: łóżko przeznaczone jest tylko do snu i uprawiania seksu.

Czyli najlepiej pozbyć się telewizora z naszej sypialni!

Często sam fakt, że coś „świeci” nam po oczach tuż przed snem dodatkowo pobudza nasz mózg do pracy. Może to być kolejny powód naszej bezsenności.

Kiedy przychodzi weekend i w końcu mamy wolne, chcemy odespać cały tydzień pracy. Budzimy się jednak rano i nie ma mowy o śnie. Dlaczego tak się dzieje?

Wpływ na to ma po prostu nasz codzienny tryb funkcjonowania. Jesteśmy przyzwyczajeni do konkretnego cyklu np. pracujemy nocami i nie pozwalamy organizmowi na sen, a później odsypiamy w ciągu dnia. Podobnie jest również wtedy, gdy codziennie wstajemy o konkretnej porze do pracy czy szkoły. Zrozumiałe jest, więc to że kiedy przychodzi wolne, nie dajemy rady dłużej spać. Nie oczekujmy więc od organizmu, że zregeneruje się i nagle zmieni swój cykl funkcjonowania na dwa dni. Trzeba spać tyle, ile potrzebujemy. Nigdy na zapas.

A czy istnieją sprawdzone sposoby, które pomogą nam zwalczyć bezsenność zanim konieczna będzie wizyta u psychologa?

Na dwie godziny przed snem ograniczmy wysiłek fizyczny i postarajmy się nie poddawać skrajnym emocjom. Nie oglądajmy filmów ani nie czytajmy książek, które mogą wywołać w nas nadmierny smutek czy ekscytację. Tak jak już powiedziałam: łóżko przeznaczamy tylko do snu. Ponadto bardzo dobrym sposobem podczas bezsennej nocy jest po prostu wstanie na chwilę z łóżka. Warto wtedy zająć się czymś przyjemnym. Odwróci to naszą uwagę od problemu z zaśnięciem i w pewnym sensie „zresetuje” nasz mózg. Ciągłe leżenie w łóżku i zamartwianie się bezsennością jedynie nas zestresuje, a wtedy na pewno sen nie przyjdzie.

Jeżeli to wszystko nie pomoże, to zostaje nam tylko psycholog?

Ależ wizyta u psychologa to nic złego! Osobiście bardzo zachęcam ludzi by korzystali z pomocy specjalistów, kiedy problem zaczyna ich przytłaczać . Wiem, że niektórzy mają opór przed udaniem się na wizytę, ale pamiętajmy, że każdy lęk czy nieprzespana noc tylko pogłębia nasz problem. Czasem tylko jedno spotkanie ze specjalistą może naprawdę wiele zmienić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Małgorzata Iwaniuk: Wyrzuć książki i telewizor z sypialni - Plus Kurier Poranny

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl