Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małgorzata Czyńska - Metafizyczny harem. Kobiety Witkacego

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Małgorzata Czyńska (ur. 1975) – historyk sztuki, krytyk dizajnu, kuratorka wystaw. Pierwsze teksty, portrety artystek, publikowała 12 lat temu w „Wysokich Obcasach”, z którymi współpracuje do dziś. Potem doszły pisma o sztuce, magazyny wnętrzarskie, katalogi wystaw. Termin „sztuka” to dla niej wielki worek, do którego wrzuca modę, dizajn, a nawet ludzi.
Małgorzata Czyńska (ur. 1975) – historyk sztuki, krytyk dizajnu, kuratorka wystaw. Pierwsze teksty, portrety artystek, publikowała 12 lat temu w „Wysokich Obcasach”, z którymi współpracuje do dziś. Potem doszły pisma o sztuce, magazyny wnętrzarskie, katalogi wystaw. Termin „sztuka” to dla niej wielki worek, do którego wrzuca modę, dizajn, a nawet ludzi. Wydawnictwo Znak
Stanisław Ignacy Witkiewicz, czyli sławny Witkacy nie był wzorem cnotliwego małżonka. Będąc w przyjaźni ze ślubną żoną, co rusz starał się oczarować coraz to młodsze panie. I te z artystycznej bohemy jak i zwykłą pracownicę z banku - świadka jego samobójstwa.

Witkacy był nieodrodnym dzieckiem dekadencji przełomu XIX i XX wieku. Wrażliwy na urodę kobiet, przekonany o własnej wyjątkowości, a przy tym rosły i zdaniem pań z różnych sfer - niezwykle przystojny, czarował jedne talentami artystycznymi, inne po prostu uwodził, czasem dla samej przyjemności flirtu. Przed własną żoną rozlicznych romansów nie ukrywał, ba, czasem to u niej szukał wsparcia, kiedy rozczarowane kochanki igrały z nim, bądź zwyczajnie w świecie wychodziły za mąż.

Krwawa operetka

Małgorzata Czyńska, autorka „Kobiet Witkacego” w podtytule swojej książki użyła sformułowania „metafizyczny harem”. Czyż jednak li tylko metafizyką była najzupełniej realna śmierć, towarzysząca miłościom i miłostkom „zakopiańskiego demona”? Jadwigę Janczewską poznał w 1912 roku, kiedy przyjechała leczyć płuca i zatrzymała się w prowadzonym przez matkę Witkacego pensjonacie. Zachwycał się „prawie lnianą blondynką’, oświadczył, zerwał, spotykał, obcował płciowo, wreszcie popchnął do samobójstwa 22-latkę, zarzucając jej zdradę z niemniej sławnym i przystojnym kompozytorem - Karolem Szymanowskim. Młoda dziewczyna wypaliła sobie w serce z browninga. Sekcja zwłok wykazała, że była brzemienna.

W 1920 roku, prawdopodobnie z przyczyny nazbyt kochliwego Witkacego, skutecznie pozbawia się życia Rudolf Starzewski, redaktor naczelny sławnego krakowskiego pisma „Czas”. Przyczyną miało być nieodwzajemnienie uczucie do Zofii Żeleńskiej, małżonki sławnego Boya, która nad życie z mężem, namiętnie romansującym z aktorkami, wybrała na kochanka Stanisława Ignacego Witkiewicza. Oprócz krwawej pieczęci po płomiennym związku pozostało kilkadziesiąt portretów gości małżeństwa Żeleńskich i samych gospodarzy.

Najmniej chlubnym epizodem z seksualnego życia Witkacego jest przymuszenie żony do aborcji. O niechęci do dzieci swoją przyszłą żonę - Jadwigę Unrug, poinformował już w dniu oświadczyn. Kiedy małżonka poinformowała go o ciąży, przymusił ją do usunięcia płodu. Żałowała tej decyzji do końca życia.

Czesławę Korzeniowską, w domu zwaną Cepką, poznał w 1929 roku i błyskawicznie zrobił jej portret. Rozbił małżeństwo pracownicy banku, ale i ona swoje wycierpiała, bo szybko przestała być jedyną, oprócz oczywiście żony, kobietą w życiu Witkacego. Ich romans dotrwał do wybuchu II wojny światowej. Kiedy wspólnie wypijali koktajl z pigułek nasennych, nie spodziewała się, że przeżyje samobójstwo popełnione wspólnie z Witkiewiczem w obliczu agresji Sowietów na Polskę. Kochanek dodatkowo nadciął sobie żyły. Skutecznie.

Parada osobowości

„Metafizyczny harem” bardziej niż rejestrem amoralnych w gruncie rzeczy postępków Witkacego, jest ciekawym świadectwem czasów odradzającej się po zaborach Polski. Wydaje się, że artystycznej bohemie wolno było znacznie więcej, a i wyzwolonych i chętnych kobiet w otoczeniu uwodzicielskiego artysty nie brakowało. Przyznawał się do uprawiania seksu z poetką Marią Pawlikowską, nieomal ożenił się z o osiem lat starszą aktorką Ireną Solską. Znał wszystkich i wszyscy znali jego. To były ciekawe czasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny