Dzieciobójstwa. 16 zbrodni, które wstrząsnęły Polską
Czerwiec 2012
Do zbrodni doszło również w czerwcu 2012 roku w jednej z miejscowości pod Brzegiem. 32-letnia Jolanta Cz., kobieta z wyższym wykształceniem, urodziła w łazience w tajemnicy przed domownikami, a później utopiła dziecko. Pakunek z zakrwawioną piżamą i zwłokami noworodka znalazła następnego dnia za szafką jej mama. Oskarżona twierdziła że jej synek, gdy przyszedł na świat, nie dawał oznak życia. Tłumaczyła, że po ciężkim porodzie nie miała siły, żeby ratować dziecko, że położyła się i momentalnie zasnęła. Prokurator uznał, że takie tłumaczenie było jedynie linią obrony, ponieważ oskarżona znalazła jednak siłę, aby schować zwłoki oraz posprzątać łazienkę i to na tyle dokładnie, że rodzina nie zorientowała się jaki dramat rozegrał się za drzwiami. Jolanta Cz., gdy doszło do tragedii miała już dwójkę dzieci w wieku roku oraz 3 lat.
Dzieciobójstwa. 16 zbrodni, które wstrząsnęły Polską
Sierpień 2003
Dramat, który wstrząsnął całą Polską rozegrał się latem 2003 roku w podlubelskim Czerniejowie. Córki małżonków K. (dziewczynki miały wówczas 8 i 12 lat) sprzątając posesję natrafiły w piwnicy na beczki, z których wydobywał się nieprzyjemny zapach. Myślały, że to dlatego, iż rok wcześniej była w niej kiszona kapusta. Gdy ją otworzyły, zobaczyły główki dzieci. Okazało się, że w domu K. wiele lat wcześniej, między 1992 a 1998 rokiem, doszło do zbrodni. Jolanta K. kilkukrotnie zachodziła w ciążę. Niektórych z dzieci postanowiła się pozbyć. Rodziła je w domu, w wannie, a następnie topiła, przytrzymując główki pod wodą. Zwłoki zawijała w gazety i reklamówki, a potem wkładała do zamrażarki. Kobieta twierdziła, że działała pod presją swojego męża Andrzeja, który miał się nad nią znęcać psychicznie i fizycznie, bo nie chciał kolejnych dzieci.
Dzieciobójstwa. 16 zbrodni, które wstrząsnęły Polską
Marzec 2010
Ciało około 2-letniego chłopca znaleziono w marcu 2010 roku w stawie w Cieszynie. Policjanci przez dwa lata szukali sprawców zabójstwa, ale śledztwo utknęło w martwym punkcie. Po wielu miesiącach okazało się, że piekło Szymkowi, bo tak miał na imię pochodzący z Będzina chłopiec, zgotowali rodzice. 22-miesięczny malec został pobity. Na skutek ciosów doszło do zapalenia otrzewnej. Dziecko umierało w męczarniach przez trzy dni, ale rodzice nie zabrali go do lekarza, bo obawiali się, że ten – widząc sińce na ciele malucha – powiadomi organy ścigania. Para odpowiadała za zabójstwo. Sąd Okręgowy w Katowicach skazał 45-letnią Beatę Ch., matkę Szymona, na 10 lat więzienia, a jego ojca - 46-letniego Jarosław R. - na 12 lat. Małżeństwo miało też zwrócić gminie 3,6 tys. zł za wyłudzenie zasiłków rodzinnych na nieżyjące dziecko.
Dzieciobójstwa. 16 zbrodni, które wstrząsnęły Polską
Styczeń 2012
22-letnia Katarzyna Waśniewska zabiła córkę, bo wychowywanie dziecka komplikowało jej życie. Początkowo wszystko wskazywało na to, że jej półroczna córeczka została porwana. W styczniu 2012 roku kobieta poinformowała policję, że została zaatakowana na ulicy i uderzona w głowę, w wyniku czego straciła przytomność. Gdy się ocknęła miała zorientować się, że z wózka zniknęła jej półroczna córka. Losami niemowlaka żyła cała Polska. Po wielu dniach bezowocnych poszukiwań kobieta wyznała Krzysztofowi Rutkowskiemu, właścicielowi biura detektywistycznego, że dziecko nie żyje. Twierdziła, że córeczka wyślizgnęła jej się z rąk, uderzyła główką o próg i zginęła. Ciało odnaleziono kilka miesięcy później. Biegli nie mieli wątpliwości, że przyczyną śmierci było uduszenie. W 2013 roku Katarzyna Waśniewska została skazana za zabójstwo na 25 lat więzienia. O warunkowe przedterminowe zwolnienie będzie mogła starać się po 20 latach. Sprawę badał nawet Sąd Najwyższy, który odrzucił wniosek mamy Madzi z Sosnowca o kasację wyroku.