Macierzyństwo po czterdziestce? To jakby znowu mieć 20 lat!

Magdalena Siemińska
Magdalena Siemińska
Małgorzata Korsan - Bukowska (trzecia z prawej), a koło niej trzy córki: Karolina, Martyna i Wiktoria. Z przodu: jej  zięć Paweł
Małgorzata Korsan - Bukowska (trzecia z prawej), a koło niej trzy córki: Karolina, Martyna i Wiktoria. Z przodu: jej zięć Paweł
Na ciąże decyduje się coraz więcej dojrzałych kobiet. W planowaniu potomstwa wiek przestaje bowiem grać znaczącą rolę. - Rodzą nawet panie zbliżające się do pięćdziesiątki - potwierdza białostocki ginekolog Maciej Urban.

Czy kiedy kobieta 40-ste urodziny ma już za sobą, powinna jeszcze decydować się na dziecko? Od lat ten temat budzi kontrowersje. Zwolennicy późnego macierzyństwa uważają, że na urodzenie kochanego dziecka każdy wiek jest odpowiedni. Przeciwnicy podnoszą, że dojrzały wiek matki zwiększa prawdopodobieństwo chorób i wad płodu.

Jeszcze 20, 30 lat temu niewiele pań świadomie podejmowało decyzję o urodzeniu malucha w wieku czterdziestu paru, czy nawet pięćdziesięciu lat. Jednak w ciągu ostatnich lat coraz częściej słyszymy, że oto któraś ze znanych postaci życia publicznego postawiła na tzw. późne macierzyństwo. Ot chociażby 40-letnia dziennikarka i prezenterka telewizyjna Odeta Moro w marcu br. ogłosiła światu, że jest w ciąży. Aktorka Anna Korcz zaś - mimo że ma już dwie dorosłe córki - w wieku 42 lat zdecydowała się na kolejne dziecko. I tym razem urodziła syna.

Najpierw kariera, a na dziecko przyjdzie czas

- Zmienia się styl życia, a co za tym idzie zmieniają się też kobiece aspiracje. Decyzja o posiadaniu dzieci jest coraz bardziej odwlekana w czasie - wyjaśnia białostocka socjolożka Katarzyna Sztop-Rutkowska. - Kobiety chcą zapewnić potomstwu bezpieczeństwo socjalne i zabezpieczenie finansowe, dlatego też najpierw stawiają na rozwój zawodowy, kupno mieszkania, a dopiero później myślą o dzieciach.

Suwalczanka Małgorzata Chmielewska ma 46 lat. Pierwsze dziecko, córkę Martynkę, urodziła w wieku 22 lat. Kiedy miała 34 lata, na świat przyszedł Michał, a trzy lata temu - kolejny synek, Mateusz.

- Aby nadążyć za moim synkiem, muszę dbać o formę fizyczną - śmieje się 43-letnia Małgorzata Chmielewska z Suwałk
- Aby nadążyć za moim synkiem, muszę dbać o formę fizyczną - śmieje się 43-letnia Małgorzata Chmielewska z Suwałk

- Mateusza rodziłam mając 43 lata! - podkreśla. - I kiedy nosiłam go w brzuchu, wielokrotnie słyszałam, jak ludzie mówili, że to niebezpieczne, że dziecko może być chore... Ja jednak się tym nie przejmowałam, bo sama czułam się świetnie, młodo i mogłam góry przenosić. Co więcej, czułam, że mojemu dziecku nic nie dolega. Mateusz urodził się 26 maja śliczny i zdrowy i był dla mnie wspaniałym prezentem na Dzień Matki - podkreśla szczęśliwa suwalczanka.

Chmielewska przyznaje, że po urodzeniu pierwszego dziecka długo zwlekała z decyzją o kolejnej ciąży. Bo choć bardzo chciała mieć więcej dzieci, to obawiała się utraty pracy. - Miałam umowy na czas określony i bałam się, że nie będą przedłużane, a przecież musiałam zapewnić byt mojej córeczce, więc z zajściem w kolejną ciążę czekałam aż 12 lat.

Kiedy Małgorzata biegała do pracy, przy wychowaniu Martynki pomagała teściowa. Jednak gdy 12 lat później na świat przyszedł mały Michał, to już nastoletnia córka przejęła rolę „pomocnicy“ przy nowym członku rodziny. Teraz zaś najmłodszym Mateuszkiem chętnie zajmują się wszyscy, i 24-letnia Martyna i 12-letni Michał.

Jednak Chmielewska zaznacza, że bycie matką dzieci, między którymi jest tak duża różnica wieku, nie zawsze jest proste.

- Trzeba być wszechstronną i umieć dostosować się do potrzeb każdego z dzieciaków, i 24-latki, i 3-latka - wyjaśnia. - Muszę więc znaleźć czas, by z najstarszą córką usiąść w restauracji i sobie po babsku porozmawiać, żeby z moim 12-letnim synem pójść do aquaparku, a z najmłodszym - na plac zabaw - wylicza. - Przyznam, że czasem trudno jest uszczęśliwić całą trójkę. Kiedy starsza córka przeżywała swoje pierwsze miłości czy też poważne egzaminy, syn dopiero uczył się liczyć i trzeba było pomóc mu w lekcjach. A przecież najmłodsze dziecko też potrzebowało uwagi...

43-latka dostrzega, że wraz z upływem lat i pojawianiem się na świecie kolejnych dzieci i jej podejście do macierzyństwa bardzo ewoluowało.

- Kiedy jako 22-latka po raz pierwszy zostałam mamą, strasznie pilnowałam tej mojej małej pociechy, cały czas drżałam, żeby tylko nic jej się nie stało - wspomina. - A teraz mam do tego dystans i już nie wpadam w panikę na widok jakiegoś zadrapania na ciele synka - śmieje się 46-letnia mama.

40-letnia Odeta Moro, dziennikarka i prezenterka telewizyjna, w marcu poinformowała, że spodziewa się dziecka
40-letnia Odeta Moro, dziennikarka i prezenterka telewizyjna, w marcu poinformowała, że spodziewa się dziecka Szymon Starnawski

I zaznacza, że rodzenie dzieci po 40-tce bardzo kobietę odmładza.- No wiele pań dobiegających do 50-tki to już siedzi w kapciach przed telewizorem, a ja sobie nie mogę na to pozwolić! Przecież żeby spędzać czas z moimi dziećmi, muszę być w pełni sprawna - wyjaśnia. - Żeby biegać za moim małym synkiem, chodzę na fitness i dużo jeżdżę rowerem.

I kilkakrotnie podkreśla, że dziecko dla kobiety w dojrzałym wieku jest największym szczęściem. - Bo kiedy wracam do domu, to od razu w drzwiach jestem tulona i całowana - opowiada z łezką wzruszenia w oku. - No która 50-latka jeszcze codziennie słyszy:„kocham cię mamusiu”? Dzieci moich rówieśniczek zazwyczaj już są dorosłe, powyjeżdżały na studia do innych miast albo pozakładały swoje rodziny. Więc gdy moje koleżanki wracają do domu, już nikt na nie nie czeka. A u mnie - ciągły gwar i dziecięcy szczebiot.

No i Dzień Matki w domu Chmielewskiej jest wyjątkowy. To bowiem nie tylko jej święto, ale i urodziny najmłodszego synka, który w tę sobotę skończy 3 latka. Starsze dzieci więc zapewne, jak co roku, samodzielnie przygotują mamie jakiś super posiłek, a maluch będzie kręcił się wokół stołu i rozweselał towarzystwo.

- Posiadanie trójki dzieci w tak różnym wieku to niezwykłe doświadczenie - podkreśla suwalczanka. - Ale i rola matki bardzo się zmienia. Dawniej to głównie na barkach kobiety spoczywała cała opieka nad potomstwem, a teraz mamy tyle udogodnień: przedszkola, kluby malucha... Macierzyństwo bezsprzecznie stało się łatwiejsze. Nic więc dziwnego, że kobiety czynne zawodowo decydują się na ciążę nawet w późnym wieku.

I po 50-tce można czuć się młodo

Potwierdza to 53-letnia Małgorzata Korsan-Bugowska z niewielkiej miejscowości koło Łomży. Ona również dwójkę starszych dzieci sprowadziła na świat, jak sama mówi, „dawno temu“. Starszą córkę urodziła w wieku 20 lat, młodszą - po roku. Na trzecie dziecko zdecydowała się zaś aż 20 lat później, tuż po swoich 40. urodzinach. - I była to w pełni świadoma i przemyślana decyzja - zastrzega. - Do trzeciej ciąży, jako dojrzała kobieta, przygotowywałam się solidnie przez dwa lata pod stałą opieką lekarza.

Tak naprawdę to na tę trzecią ciążę namówiły ją starsze córki, Martyna i Karolina. Bardzo chciały mieć małą siostrzyczkę.

- A ja dałam się namówić, bo wiedziałam, że starsze za chwilę opuszczą rodzinne gniazdo i w domu zostanie pustka... - mówi. - Poza tym nigdy nie uważałam, że 40 lat to zbyt późno na rodzenie. Co więcej, kiedy urodziłam trzecią córkę, myślałam o jeszcze kolejnej ciąży...

Kobieta wspomina, jak przy dwóch pierwszych ciążach martwiła się, czy uda jej się utrzymać figurę, czy po porodzie zrzuci zbędne kilogramy.

- A rodząc po 40-tce w ogóle się tym nie stresowałam - opowiada. - Każdej dojrzałej kobiecie, która chciałaby znowu poczuć się młodo, polecam właśnie zajście w ciążę! Ja mam 53 lata, a czuję się niesamowicie!

Coraz więcej starszych mam

Białostocki ginekolog Maciej Urban od kilku już lat obserwuje spadek liczby porodów wśród nastoletnich dziewcząt, a coraz więcej ciąż u kobiet po 40-stce.

- Niedawno miałem pacjentki, które rodziły w wieku 46 i 48 lat! - podkreśla dr Urban. - I były to ciąże planowane, do których te panie solidnie się przygotowywały.

Jednocześnie ginekolog obala mit, że dojrzałe kobiety powinny się bać, że urodzą dziecko z jakimiś wadami: - Nie ma na to reguły. Czasem zdarza się przecież, że młode kobiety rodzą chore dzieci, zaś panie po 40-te - zdrowe - mówi. - Nie trzeba z góry zakładać, że coś będzie nie tak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Macierzyństwo po czterdziestce? To jakby znowu mieć 20 lat! - Plus Gazeta Współczesna

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl