Maciej Lasek, któremu premier Donald Tusk powierzył misję "odkłamywania tego, co nakłamał Antoni Macierewicz", się odezwał w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", a odezwał się tak, że Macierewicz może być tylko zachwycony.
Pytają Laska o brzozę, a on mówi, że to kwestia kluczowa. Klu-czo-wa, bo tupolew w nią uderzył "o czym świadczą wbite w nią metalowe elementy". No to pada pytanie, skąd półtora metra różnicy między ustaleniami prokuratury, a wnioskami ekspertów, jeśli idzie o wysokość, na której tupolew w brzozę uderzył. Lasek powiada, że nie wie, a chwilę potem dodaje, że "brzoza ma znaczenie symboliczne". Sym-bo-li-czne, czyli mało istotne w sensie technicznym dla przyczyn katastrofy.
Głupia sprawa, bo przecież ekspertów od katastrof mamy najbardziej doświadczonych w cywilizowanych krajach: tylko u nas w ciągu zaledwie siedmiu lat spadł helikopter z premierem na pokładzie, potem wojskowa CASA z elitą lotników, a później tupolew z elitą polityczno-wojskową z prezydentem RP na czele.
Jeszcze parę takich wywiadów i Macierewicz nie będzie miał nic do roboty. Wszystko załatwi za niego Lasek.
Marcin Darda
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?