– Po meczu z Juventusem w Lidze Mistrzów odnowiła mi się kontuzja kolana, w trakcie gry nic mi nie dolegało. Przyleciałem do Polski mimo to. Głównie dlatego, żeby skonsultować uraz z lekarzem kadry i porozmawiać z selekcjonerem. Szanse na to, że zostanę są bardzo małe. Jednak klub nie miał nic przeciwko, bym stawił się na zgrupowaniu kadry – tłumaczył Rybus.
Sprawa do wyjaśnienia, to "afera alkoholowa", która wypłynęła po poprzednim zgrupowaniu. Część piłkarzy miała dłużej zabalować między meczami z Danią (3:2) i Armenią (2:1). Wyjaśnienie całej sytuacji ma być punktem pierwszym rozpoczynającego się w poniedziałek zgrupowania.
– Trener na niedzielnej konferencji powiedział wszystko, co trzeba. Odbędziemy męską rozmowę. Każdy zdaje sobie sprawę, co złego zrobił i musi uderzyć się w pierś. Takiej sytuacje nie mogą się powtórzyć i jestem przekonany, że się nie powtórzą – zapewnił lewoskrzydłowy, który dodał, że im szybciej atmosfera zostanie oczyszczona, tym lepiej. – Najważniejsze jest zwycięstwo nad Rumunią – dodał.
Spotkanie w Bukareszcie w piątek o godz. 20.45. Następnie reprezentacja Polski wraca do Wrocławia, gdzie we wtorek zmierzy się w towarzyskim meczu ze Słowenią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?