Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łykamy witaminy jak cukierki. I po co?

Dorota Stec-Fus
Archiwum
Zdrowie. Firmy farmaceutyczne zasypują rynek suplementami diety zawierającymi witaminę D3, a my masowo je kupujemy. Tymczasem ich zażywanie nie ma sensu

- Witamina D3 znajdująca się w suplementach diety jest przez nasz organizm nieprzyswajalna. Przyswajamy tylko odpowiedni preparat zapisywany przez lekarza w dawkach leczniczych. Najlepsze efekty daje podawanie leku w zastrzykach - mówi dr Leszek Borkowski, ekspert do spraw leków, były prezes Urzędu Rejestracji Leków i Produktów Leczniczych.

Sprawa jest o tyle poważna, że coraz częściej dowiadujemy się, iż mamy w organizmie nawet kilkadziesiąt razy mniej witaminy D3 niż określa to norma! Tymczasem jej prawidłowy poziom jest niezbędny do utrzymania zdrowego systemu kostnego, prawidłowego funkcjonowania kręgosłupa oraz mięśni, a także układu odpornościowego. Co więcej, jej trwały niedobór sprzyja rozwojowi chorób nowotworowych.

- Internet i niektóre media prześcigają się w informowaniu o rzekomo znakomitych rezultatach przyjmowania dostępnych w każdej aptece bez recepty suplementów z witaminą D3. Ludzie bezmyślnie je kupują i łykają olbrzymie ilości pastylek. W „pożeraniu” suplementów mamy pierwsze miejsce w Europie - komentuje dr Borkowski. - Tymczasem jedyne skutki to niepotrzebne wydawanie pieniędzy, zaśmiecanie żołądka i wspieranie kondycji firm farmaceutycznych .

Objawy obniżonego poziomu tej witaminy to przede wszystkim bóle kręgosłupa i układu kostnego.

Zdaniem dr. Jerzego Radziszowskiego z Kolegium Zakładów Lecznictwa Otwartego w Krakowie zagrożone jej niedoborem są też kobiety w okresie menopauzy- nawet wówczas, gdy nie odczuwają żadnych dolegliwości.

Osoby te powinny udać się do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). Ten zdecyduje, czy skierować pacjenta na badanie, polegające na pobraniu próbki krwi i oznaczeniu poziomu witaminy D3. Problem jednak w tym, że kosztuje ono ok. 100 zł, a trzeba je wykonać przed terapią i po jej zakończeniu. NFZ refunduje bowiem badanie tylko wówczas, gdy zleca je lekarz ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (AOS).

Tu pojawia się kolejny problem. Ze skierowaniem z POZ trzeba ustawić się w często wielomiesięcznej kolejce do AOS. Wówczas zniechęceni tym wszystkim pacjenci machają ręką na służbę zdrowia i sięgają po dostępne bez recepty suplementy...

Najlepiej prawidłowo się odżywiać i - jeśli tylko jest taka możliwość - często przebywać na słońcu. Choć oczywiście korzystać z niego umiejętnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski