Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Trałka odpowiada na krytykę w Canal+: Mielcarskiemu nic nie muszę udowadniać

Maciej Lehmann
Łukasz Trałka cieszy się z kolegami po golu Kamińskiego strzelonym Lechii Gdańsk.
Łukasz Trałka cieszy się z kolegami po golu Kamińskiego strzelonym Lechii Gdańsk.
- Trałka drepcze, gdybym potrenował dwa miesiące biegałbym po boisku tak jak on - powiedział w niedzielę w programie Liga +, ekspert Canal +, Grzegorz Mielcarski, członek srebrnej drużyny olimpijskiej.

To zdanie poprzedziła filmowa analiza błędów w ustawieniu Łukasza Trałki oraz Rafała Murawskiego. Mielcarski skrytykował grę obronną Lecha i podtrzymał swoje zdanie, że Kolejorz to zespół, który nie ma swojego stylu. - Nie podoba mi się to, że w środku w Lechu występuje dwóch piłkarzy grających podobnie. Żaden z nich nie ma łatwości w dryblingu, żaden nie wprowadza jakości w grze ofensywnej. A są to piłkarze, którzy powinni zespołowi więcej dawać - dodał

Czytaj także:

Lech Poznań: Kto powinien grać w ataku - Ślusarski czy Teodorczyk?

Gospodarze programu Tomasz Smokowski i Andrzej Twarowski podkreślali, że dyskusje wywołał sam trener Rumak, który po wygranym pojedynku 4:2 z Lechią Gdańsk stwierdził, że był to najsłabszy mecz Lecha Poznań w rundzie wiosennej. W czasie programu Rumak starał się odpierać krytykę. Mówił, że eksperci nie wiedzą jakie były założenia taktyczne, starał się usprawiedliwić piłkarzy.

Lech Poznań - Lechia Gdańsk 4:2. Bułgarska odczarowana! [RELACJA, ZDJĘCIA]

- Moja szatnia to twierdza, będę zawsze bronił swoich zawodników - powiedział poznański szkoleniowiec.

Do słów eksperta Canal + odniósł się Łukasz Trałka.

- Na pewno taka krytyka nie jest mi obojętna. Myślę, że jest też mobilizująca. Długo gram w piłkę i nie raz przeżyłem takie sytuacje i sobie z nimi radziłem. Grzegorz Mielcarski chciał udowodnić swoją tezę, wyciął akurat takie fragmenty, które do niej pasowały. Gdyby chciał pokazać nasze atuty zmontowałby ten film inaczej. Taką negatywną analizę można zrobić każdemu piłkarzowi świata. Jeśli wybierze się pięć odpowiednich fragmentów, to każdemu można przykleić odpowiednią łatkę - powiedział pomocnik Kolejorza.

Łukasz Trałka podkreślał, że w następnym meczu z Piastem, nie będzie chciał za wszelką cenę udowodnić, że Mielcarski się pomylił.

- Nie muszę nic nikomu udowadniać. Gram dla klubu, staram się wywiązywać z założeń jakie stawia przede mną trener i tylko jego zdanie się liczy, bo to on mnie rozlicza z gry - powiedział nam Łukasz Trałka.

Doświadczony pomocnik spodziewa się w poniedziałek zaciętego meczu.

- Piast gra od początku bardzo solidnie. Zwykle beniaminek ma dobrą tylko pierwszą rundę, bo występuje efekt zaskoczenia, ale gliwiczanie wyłamują się z tego schematu, bo także wiosną zdobywają punkty i prezentują się dobrze. Przekonała się o tym Wisła, która nieoczekiwanie przegrała z Piastem 1:2. W tej drużynie jest kilka indywidualności. Musimy uważać na strzały Podgórskiego, musimy pamiętać też o tym, że choć w Poznaniu wygraliśmy 4:0, to w pierwszej połowie rywale ostrzelali nasze słupki i poprzeczkę. Doszedł do nich Marcin Robak, więc ich siła ofensywna wzrosła. To mocna, zwarta i waleczna ekipa - podkreślił.

Łukasz Trałka dodał, że cała drużyna liczy na podtrzymanie dobrej serii wyjazdowej.

- W Poznaniu zrobiliśmy krok w dobrym kierunku, teraz trzeba zrobić następny. Co tu dużo ukrywać, jedziemy po zwycięstwo. Jest do zdobycia 27 punktów, dużo się jeszcze może wydarzyć - zakończył pomocnik Kolejorza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski