Łukasz Radulski: Romuald Rajs Bury został oceniony jako szwarccharakter

Julita Januszkiewicz
Julita Januszkiewicz
Wikipedia
Łatwiej stwierdzić, że „Bury” to ludobójca, bez zagłębiania się w zagadnienie - mówi Łukasz Radulski z Muzeum Wojska w Białymstoku

1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Łukasz Radulski, Muzeum Wojska w Białymstoku: Nie podoba mi się słowo „wyklęci”. To byli członkowie polskiego podziemia niepodległościowego. Nie chcieli się zgodzić z narzuconym nam po wojnie reżimem. Pamiętajmy, że wywodzili się oni z II Rzeczypospolitej, gdzie system edukacji, przyjętych świąt, bohaterów narodowych itp. dążył do umocnienia postaw patriotycznych. Ci ludzie byli wychowywani w atmosferze wpajającej idee niepodległościowe, demokratyzm, etc. I nagle po wojnie dostają informacje, że zapanuje reżim komunistyczny. Ci żołnierze byli też przedwojennymi wojskowymi, a nikt nie zdjął z nich przysięgi wojskowej. Dochodziły do nich informacje co się dzieje w Rosji Sowieckiej, że są procesy, czystki. Kim więc trzeba było być, żeby nie mieć oporu przeciwko zaprowadzaniu komunizmu? Ludzie podjęli więc walkę. Mieli złe doświadczenia we współpracy z sowiecką partyzantką. Mieli informacje co się działo w ramach akcji „Burza” we wschodnich województwach, jak Sowieci postępowali z polskim podziemiem (przez Białostocczyznę Armia Czerwona przetoczyła się w drugiej połowie lipca 1944 r. - przyp. red.). Na Białostocczyźnie komendant okręgu AK akcję ograniczył do minimum, kadry podziemia nie zostały wybite i wywiezione na Sybir. Dlatego latem 1945 roku rozgorzało u nas powstanie antykomunistyczne. I odniosło sukces. Bo poza miastem wojewódzkim i miastami powiatowymi wszystko było w rękach podziemia.

Czytaj też: Znów napisy na osiedlu Skorupy. Ktoś napisał: Łupaszka - żołnierz przeklęty, ulica zbrodniarza [ZDJĘCIA]

Losy żołnierzy wyklętych to chwalebne karty. Np. dzieje rotmistrza Witolda Pileckiego czy też Danuty Siedzikówny „Inki”, czy Józefa Franczaka „Lalka”. Ale są też epizody kontrowersyjne, kładące się cieniem na legendzie, jak chociażby działalność kpt. Romualda Rajsa „Burego” oskarżanego o pacyfikację kilku prawosławnych wsi w 1946 r.

Wydaje mi się, że ta postać została obrana jako szwarccharakter. W XXI wieku, kiedy mamy dostęp do informacji, boimy się wziąć dane zagadnienie na warsztat i dążyć do prawdy. Łatwiej stwierdzić, że „Bury” to ludobójca, bez zagłębiania się w zagadnienie.

Czy według pana Romuald Rajs „Bury” to bohater czy zbrodniarz?
W warunkach wojny i tych wydarzeń, które miały miejsce, nie ma prostych odpowiedzi na to pytanie. Żadna postać w historii nie jest albo tylko czarna albo biała. Ten człowiek miał w swoim życiorysie piękne karty i mniej chwalebne. To zdarzenie, o którym Pani mówi, jest mniej chwalebne, jednakże należy pamiętać, że sprawa badań tego zagadnienia nie jest zamknięta.

Pytam,bo niedawno odbył się hajnowski Marsz Żołnierzy Wyklętych, na którym „Bury” był gloryfikowany. A do dzisiaj mieszkańcy okolic Bielska Podlaskiego nie mogą zapomnieć jego ofiar. W marszu uczestniczą przedstawiciele środowisk nacjonalistycznych.
Żyjemy w świecie obłudy i padamy ofiarą wypaczenia pojęć. Od jakiegoś czasu nacjonalizm jest utożsamiony z szowinizmem, nazizmem i faszyzmem. Przecież to są zupełnie odrębne pojęcia. Na litość boską, nie dajmy się tak czarować.

Naprawdę nie ma pan wrażenia, że żołnierze wyklęci zostali zagarnięci przez typowo nacjonalistyczne środowiska, a „Bury” stał się ofiarą polityczną?
To jest postać historyczna, która jest użytkowana w walce politycznej i propagandowej, jak wiele innych. Dzisiaj w panteonie narodowym jest Kościuszko, Piłsudski, Paderewski, Dmowski, Korfanty. I też nie każdemu ów zestaw odpowiada.

„Bury” też powinien być w tym panteonie?
Powiem tak: chcemy świętować Dzień Żołnierzy Państwa Podziemnego, którzy nie splamili sobie w czasie wojny rąk krwią. To osobliwe zjawisko.

Czy „Bury” nie psuje opinii żołnierzom podziemia na Białostocczyźnie? Niektóre środowiska chcą, byśmy patrzyli na tę postać jedynie przez pryzmat wydarzeń tych kilku feralnych - i powtarzam - nie do końca wyjaśnionych dni. Nawet śledztwo IPN nie udzieliło odpowiedzi na wszystkie pytania. A tu nie ma łatwych odpowiedzi: tak lub nie. Tak samo jest w przypadku „Burego”, „Łupaszki”, ale także innych przedstawicieli zbrojnego podziemia niepodległościowego różnych szczebli. Odnośnie „Burego”: zanim będziemy wydawać łatwe osądy, dowiedzmy się trochę więcej. Bo argument, że zabijał i wydał rozkaz pacyfikacji na podstawie faktu, że były to wsi białoruskie czy prawosławne, nie wytrzymuje krytyki. Przypominam, że oddział Romualda Rajsa przeszedł przez szereg innych miejscowości o takiej strukturze wyznaniowej i etnicznej, ale tam nie dochodziło do ekscesów. Przypominam, że w jego oddziale byli też Białorusini, byli prawosławni. Skoro niektóre środowiska chcą malować „Burego” jako mordercę, przypisując mu cechy kata mniejszości, to niech odpowiedzą na pytanie, dlaczego nie rozpoczął swej działalności od wyczyszczenia własnych szeregów?

IV Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce 2019

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl