Lukas Podolski: Górnik Zabrze jest w tej chwili katastrofą

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Lukas Podolski gra w Górniku od ponad dwóch lat.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Lukas Podolski gra w Górniku od ponad dwóch lat.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Fot Arkadiusz Gola
Rozmowa z Lukasem Podolskim, piłkarzem Górnika Zabrze. O obecnej sytuacji klubu z Roosevelta, rozmowach prywatyzacyjnych i poślizgach płacowych w szatni.

Rozmowa z Lukasem Podolskim, byłym mistrzem świata, piłkarzem Górnika Zabrze

Górnik Zabrze ochodzi 75. lecie. Jak bardzo dzisiejsza rzeczywistość klubu odbiega od tej, jakiej spodziewał się pan podpisując kontrakt w lipcu 2021 roku?
Ja bardzo chciałem grać w Górniku, z tym herbem na piersi, to było moje marzenie. Każdy klub ma jakiś plan, jakieś wizje, tu też tak było. Ściągnął je Artur Płatek, ale ani z nim, ani z prezesem Dariuszem Czernikiem nie rozmawiałem o projektach. Jedyne konkrety to był plan, prawie mapa, tego, jak klub mnie wykorzysta marketingowo w pierwszym roku, w drugim roku. I z tego prawie nic nie wyszło. Nie wiem dlaczego. Jak ja bym był właścicielem albo prezesem to ściągając takiego piłkarza wycisnąłbym go dla klubu jak cytrynę. Aż on sam by mówił, że już nie chce takich działań, że ma dość. Tu tak w ogóle nie było. W sumie stoimy w tym samym miejscu co dwa lata temu.

Górnik dziś nie ma prezezesa, nie ma dyrektora sportowego. Może weźmie pan któreś z tych stanowisk?
Jeszcze nie czas na to. Na razie gram, czyli robię to, co kocham. A potem? Mam dużo opcji, telefony z Kolonii, Japonii, Turcji... Ale jeśli w Zabrzu klub stanie na nogi, to tu też będzie pomysł, żeby coś działać.

Jak pan ocenia to, co dzieje się w Górniku?
A jak mogę oceniać? Nie ma prezesa, dyrektora, nie płacą na czas. Na szczęście na boisku w miarę to wygląda, a patrząc na całą otoczkę nawet super. A byłem już w klubach, w których takie rzeczy odbijały się na drużynie, i zjeżdżała szybko w dół tabeli. Nie ma co jednak ukrywać, że dla trenera będzie ciężko. Tak samo było jak zostawili samego Gaula i on też musiał sam wszystko ogarniać, transfery ze skautami robić. Tak nie powinno być.

Czy zaległości płacowe mogą się okazać bombą, która rozsadzi szatnię? Czy wchodzą w grę rozwiązania kontraktów?
Tak nie powinno być, że się ludziom nie płaci. Nie mogę słuchać, że w innych klubach też tak jest. A co nas to obchodzi? Patrzmy na siebie, nie na to, co drugi czy trzeci ma albo nie ma. Czy jak w innych kebabach nie ma wypłat to ja też mam nie płacić swoim pracownikom? Nie wiem, co myślą inni piłkarze, ale pytają mnie, do kogo iść, kogo pytać, jak rozmawiać o tych sprawach? Mają też swoich agentów. Ale powiem też, że klub się stara, żeby wszystko zapłacić i teraz to w miarę dobrze już wygląda.

Ma pan wrażenie, że tylko wasze wyniki chronią Górnika przed całkowitą katastrofą?
Każdy piłkarz czuje odpowiedzialność za herb, z którym gra. A Górnik w tej chwili już jest katastrofą, to jak wygląda. Taka marka nie powinna tak wyglądać. Do mnie dzwonią z Niemiec i nawet z Turcji i pytają, co tam się dzieje, że wam nie płacą. To jest złe na przyszłość. Potem agenci będą mówić zawodnikom: nie idź tam, tam nie płacą, nie ma dyrektora, nie ma prezesa. Nie wiadomo jak będzie.

W jakiej formie jest 75-letni Górnik?
Tu za dużo się żyje historią. Jesteśmy normalnym klubem, z piękną historią, ale już od dawna gramy w środku tabeli. Mówimy o wielkim klubie, a my nim nie jesteśmy. Taki mecz jak z Wartą, są urodziny, powinien być wyprzedany stadion, a jest kilka tysięcty biletów. Dużo się o nas mówi, że stadion, że trybuna. Wszystko pięknie, ale to jest jak w Kolonii, gdzie też mówią: mamy piękny stadion, mnóstwo kibiców, ale gramy na dole. Do Górnika musi przyjść właściciel, który ma wizję, ochotę na piłkę i stabilny pomysł. Ja jestem dwa i pół roku, miałem czterech prezesów, może przyjdzie piąty.

No właśnie, wie pan, jak wyglądają rozmowy o prywatyzacji klubu?
Ja tylko usłyszałem w Urzędzie, że jak kogoś mam, to żebym zapraszał. Chyba z czterech zaprosiłem, trzech już się "spaliło", został Thomas Hansla. Wiem, że bardzo chce kupić Górnika, mówił mi, że jest bardzo zainteresowany. Ale to już sprawa między kupującym i sprzedającym. Ja tylko wiem, że jest ciężko i rozmowy nie do końca są takie, jak powinny być i nie idą tak jak powinny.

Co oznacza, że trzech się "spaliło"?
Jeden, który miał fajny projekt, miał tylko jeden termin spotkania w mieście i potem odpuścił, drugi znalazł inny klub w Polsce, trzeci za granicą.

Polecałby pan kupno Górnika?
Tak, bo tu jest bardzo duży potencjał i dobra marka. Ale nie wiem do końca jak jest biznesowo. Ile kosztuje klub, ile trzeba w niego wkładać, ile długów trzeba spłacić.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lukas Podolski: Górnik Zabrze jest w tej chwili katastrofą - Dziennik Zachodni

Wróć na i.pl Portal i.pl