Dla Słowaka to nie nowość, bo wiosną to głównie po faulach na nim rywale otrzymywali czerwone kartki.
- Wiedziałem, że Tosik ma już żółtą kartkę. Najpierw grałem po prawej stronie, ale jak przeszedłem na lewą to wiedziałem, że muszę grać z nim jeden na jednego i spróbować, żeby mnie sfaulował - mówił Lukas po meczu w Lubinie. - W końcu dostał drugą żółtą kartkę i łatwiej się grało w końcówce. Na początku drugiej połowy Zagłębie trochę nas przycisnęło i graliśmy na kontry. Czerwona kartka nam pomogła, bo gospodarze nie mogli iść tak bardzo do przodu. Mieliśmy okazje, aby wgrać 3:1.
Te szanse miał Marco Paixao, ale zamiast podawać do Haraslina, to dwukrotnie sam strzelał, ale bez efektu.
- Miałem okazję, kiedy strzelałem głową, ale niestety nie trafiłem do bramki. Wygraliśmy 2:1 i najważniejsze są trzy punkty. Mówiłem o tym Marco, że miał dwie sytuacje i mógł mi choć raz podać. Przepraszał po meczu, że sam próbował strzelać. Ciężko zobaczyć zawodnika w tej sytuacji, aby podjąć decyzję czy podawać czy strzelać. Marco zdecydował się na strzał - powiedział Haraslin.
O Marco Paixao mówi się, że na boisku lubi grać egoistycznie.
- Zapytam go o to w autokarze w drodze do Gdańska - zakończył Lukas ze śmiechem.
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?