Z kampanią wystartowali bez doświadczenia i finansowego zaplecza. Nie tworzyli profesjonalnych sztabów wyborczych z rzeszą specjalistów od politycznego marketingu i setkami partyjnych działaczy.
- Zgraliśmy się przez Facebooka. Poprzez posty, które zaczęli dodawać zwolennicy jednomandatowych okręgów wyborczych i zmian w przepisach referendalnych, zaraz po tym, jak Paweł ogłosił swój start - opowiada Piotr Dziu-rzycki, 31-letni instruktor strzelectwa z Krakowa, który był jednym z wolontariuszy w kampanii wyborczej Pawła Kukiza. W końcu się spotkali. Pięć osób z Krakowa.
Postawili sobie pierwszy cel, jakim było zebranie podpisów. Wciągnęli swoich znajomych. Kolejni zaczęli się zgłaszać m.in. z Olkusza, Tarnowa czy Myślenic. Na placu Matejki rozstawili namiot. Rozpoczęli zbieranie podpisów. Nawet listy drukowali na prywatnych drukarkach.
Pomagali im ludzie ze sztabu Jacka Wilka z Kongresu Nowej Prawicy oraz zwolennicy Grzegorza Brauna. Ostatecznie udało się zebrać kilka tysięcy podpisów. Nie mówią o sobie jako o wyborczym sztabie.
- Chcieliśmy po prostu powiedzieć "Dość" - mówi Dziurzycki. Dlaczego postawił na Kukiza? - Od kilku lat śledziłem jego publicystykę i wypowiedzi. W pewnym momencie zorientowałem się, że jest to konkretny gość, który stawia trafne diagnozy dotyczące tego, co dzieje się w naszym kraju - dodaje.
Według zwolenników Pawła Kukiza tak dobry wynik, którego nawet oni się nie spodziewali, wynika ze zniechęcenia ludzi do obecnej władzy i zamknięciem się polskiej klasy politycznej na sprawy istotne dla obywateli. - Szczerze mówiąc, planowałem lepszy wynik, ale zabrakło czasu i możliwości - twierdzi Miłosz Lodowski z Krakowa, rzecznik sztabu wyborczego Pawła Kukiza.
- Artysta ma ten typ empatii w sobie, że łatwiej mu rozumieć ludzkie potrzeby i słuchać obywateli - komentuje wyborczy sukces.
Miasteczko Studenckie AGH to niewątpliwie miejsce z największym zagęszczeniem wyborców Kukiza. W poniedziałkowe południe mało kto wspomina tu zakończony właśnie juwenaliowy szał, ale w rozmowach studentów najczęściej padają dwa słowa: Paweł Kukiz.
- Przez podział na Polskę racjonalną i radykalną Komorowski autorytatywnie stwierdził, że jest jedynym kandydatem godnym zaufania, reszta to są reprezentanci antysystemu - mówi Mateusz, student AGH. - My pokazaliśmy, że się myli - dodaje.
Co zrobią teraz nasi "ludzie Kukiza"? Są naturalnymi kandydatami na twórców struktur ugrupowania Kukiza w naszym regionie. Ale jeszcze nie ochłonęli po sukcesie. Decyzje odkładają na najbliższe tygodnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?