Czy Natalia W. odpowie przed sądem za jeden czyn - zabójstwo dwójki swoich dzieci czy za dwa odrębne czyny? Takie kwestie czysto formalne odroczyły zaplanowana na dzisiaj publikacje wyroku w sprawie dzieciobójczyni. Oskarżona została na sprawę dowieziona, jednak jej obrońca, wyznaczony z urzędu, przebywa obecnie na urlopie, dlatego wyrok w tej bulwersującej sprawie poznamy dopiero w grudniu.
Jak wyjaśniał stronom przewodniczący składu sędziowskiego, sąd doszedł do przekonania, że przestępstwo, które zostało zarzucone Natalii W., a zakwalifikowane jako jeden czyn, może zostać uznane za dwa przestępstwa.
W praktyce niewiele się zmieni, Natalii W. nadal grozić będzie dożywocie, ale sąd może zasądzić dwie kary, które będą połączone w jedną. - Sąd będzie rozważał zmianę kwalifikacji prawnej czynu, gdyż w akcie oskarżenia prokurator przyjął iż zarzucane oskarżonej przestępstwo stanowiło jeden czyn. Inaczej rzecz ujmując chodzi o to, że oskarżona miała jeden zamiar pozbawienia życia dwóch osób - wyjaśnia Włodzimierz Hładyk, prokurator Prokuratury Rejonowej w Lubinie. - Natomiast analizując materiał dowody sąd będzie analizował czy nie było inaczej. Czyli czy oskarżona co do każdej z ofiar miała oddzielny zamiar zabójstwa.
Jak przyznaje prokurator, jeśli chodzi o wyrok, nie zmienia to w zasadzie niczego, ponieważ Natalii W. nadal grozi dożywocie. Zgodnie z obowiązującym prawem sąd może zasądzić za każdy z dwóch czynów - jeśli zdecyduje się na zmianę kwalifikacji prawnej - wyrok od ośmiu lat więzienia do dożywocia. A następnie orzec karę łączną za oba czyny.
Prokuratura domaga się najsurowszej kary dla Natalii W. - Domagamy się kary dożywotniego pozbawienia wolności z zastrzeżeniem, że przedterminowe warunkowe zwolnienie nie może nastąpić wcześniej niż po odbyciu 35 lat pozbawienia wolności - dodaje prokurator Włodzimierz Hładyk.
Przypomnijmy, że do tragedii doszło przy ulicy Cedrowej w Lubinie 23 stycznia br. Natalia W. najpierw zadźgała swoje córki, potem próbowała popełnić samobójstwo. Młodsza córka kobiety, 13-miesięczna Laura zmarła jeszcze w domu. Starszą, 12-letnią Emilkę, razem z matką odwieziono do szpitala. Tam po kilku godzinach dziewczynka zmarła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
