Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelscy siatkarze udział w europejskich pucharach mają na wyciągnięcie ręki. Trzeba jeszcze tylko postawić kropkę nad i

Krzysztof Szuptarski
Krzysztof Szuptarski
(Pierwsze starcie w Lublinie o piąte miejsce na koniec sezonu zakończyło się pewnym triumfem Bogdanki LUK Lublin 3:0)
(Pierwsze starcie w Lublinie o piąte miejsce na koniec sezonu zakończyło się pewnym triumfem Bogdanki LUK Lublin 3:0) fot. Wojciech Szubartowski
Siatkarze Bogdanki LUK Lublin wyjazdowym starciem z Treflem Gdańsk zakończą dzisiaj sezon 2023/24. Rywalizacja o piąte miejsce w PlusLidze ma spore znaczenie, gdyż zwycięzca dwumeczu może liczyć na miejsce w Pucharze Challenge.

Pierwsze spotkanie odbyło się w miniony w czwartek w hali Globus. Na boisku dominowali gospodarze. Podopieczni trenera Massimo Bottiego mieli wyraźną przewagę w każdym z setów, wygrywając pewnie 3:0. Statuetkę MVP otrzymał rozgrywający i kapitan lubelskiego zespołu, Marcin Komenda.

Rywalizacja o piąte miejsce w końcowej klasyfikacji PlusLigi toczy się systemem mecz i rewanż. Lublinianom do sukcesu brakuje już tylko dwóch wygranych setów w Gdańsku.

– W kolejnym sezonie bardzo chcielibyśmy wystąpić w europejskich pucharach. Zależy na tym zawodnikom, jak i całemu sztabowi szkoleniowemu. Klub także udźwignąłby temat grania w rozgrywkach międzynarodowych, więc jest o co grać – mówi Maciej Kołodziejczyk, drugi trener Bogdanki LUK-u.

Drużyna z „Koziego Grodu” jest w komfortowej sytuacji – w przeciwieństwie do gospodarzy. Jeśli gdańszczanie chcą wygrać dwumecz, to w rewanżu będą musieli zwyciężyć 3:0 lub 3:1, a następnie również w „złotym secie”. Każdy inny rezultat sprawi, że to LUK zakończy rozgrywki na piątej pozycji i w kampanii 2024/25 zapewni sobie udział w rozgrywkach europejskich.

Zespół z Lublina nie może jednak zlekceważyć rywala, który na pewno nie podda się bez walki. Tym bardziej, że będzie miał dodatkowy handicap, jakim niewątpliwie jest wsparcie własnej publiczności.

W tym sezonie, tak jak w poprzednich, tamtejsi fani siatkówki nie zawodzili. Frekwencja na meczach „gdańskich lwów” kilkukrotnie biła rekordy, a „siódmy zawodnik” w postaci głośno dopingujących kibiców przyczyniał się często do wygranych Trefla. Siatkarze klubu z Pomorza wielokrotnie także podkreślali, jak ważne jest wsparcie z trybun.

– Kibice pokazywali, że przez cały sezon mogliśmy na nich liczyć – zaznacza trener zespołu, Piotr Orczyk. – Wielokrotnie przychodzili w liczbie kilku tysięcy na nasze spotkania. Chyba mamy też największą frekwencję w całej PlusLidze, także grać tutaj przy takich kibicach to sama przyjemność. Mam nadzieję, że przyjdą zobaczyć ten ostatni raz drużynę w takim składzie i ten ostatni raz pomogą nam odnieść zwycięstwo – dodaje.

Frekwencja dopisywała też w Lublinie. Na ostatnim w tym sezonie domowym spotkaniu w hali Globus zjawiło się nieco ponad trzy tysiące sympatyków LUK-u. Po ostatnim punkcie kilka słów w ich stronę skierował kapitan.

- Chcielibyśmy wam serdecznie podziękować. Wykonaliście niesamowitą robotę. Wspieraliście nas w tych lepszych i w tych gorszych chwilach. Mam nadzieję, że przypieczętujemy to piąte miejsce w Gdańsku - mówił Marcin Komenda.

Dzisiejszy rewanż w Ergo Arenie rozpocznie się o godz. 20.30.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski