Lotto Ekstraklasa. Podział punktów w Gliwicach. Jagiellonia może być zadowolona z remisu

psz, Gabriel Skoczeń
Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok 1:1
Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok 1:1 Lucyna Nenow / Polska Press
Lotto Ekstraklasa. Piast Gliwice zremisował przed własną publicznością z Jagiellonią Białystok (1:1) w piątkowym meczu 20. kolejki Lotto Ekstraklasy. Obie bramki padły jeszcze w pierwszej połowie. Najpierw gospodarze objęli prowadzenie za sprawą Tom Hateley'a, który zaskoczył bramkarza bezpośrednio z rzutu wolnego, a wyrównał kilka minut później Karol Świderski.

Tempo meczu wzrastało wraz z upływem minut - na początku spotkania oba zespoły starały się grać spokojnie i unikać błędów. Stroną dominującą była Jagiellonia, to podopieczni Ireneusza Mamrota częściej utrzymywali się przy piłce i stwarzali zagrożenie pod bramką gospodarzy. W 16. minucie na prowadzenie niespodziewanie wyszedł jednak Piast po fantastycznej bramce z rzutu wolnego Toma Hateleya. Anglik podszedł do piłki ustawionej przed polem karnym i posłał futbolówkę w „okienko”, nie dając szans Sandomierskiemu na udaną interwencję.

Stracony gol podziałał mobilizująco na gości. Już w kolejnej akcji do wyrównania mógł doprowadzić Romańczuk, ale pomocnik Jagiellonii będąc w dogodnej pozycji nie trafił czysto w piłkę. Kilka minut później problemów ze skutecznością nie miał za to Karol Świderski. Napastnik otrzymał podanie od Guilherme, źle przyjął futbolówkę, ale dzięki biernej postawie defensywy Piasta Gliwice zdołał jeszcze oddać strzał i doprowadził do remisu, który utrzymał się do końca pierwszej części spotkania.

Druga część meczu prowadzona była pod dyktando piłkarzy Piasta Gliwice, aktywny był wprowadzony jeszcze w pierwszej połowie Tomasz Mokwa, wyróżniał się także na murawie Joel Valencia. Gospodarze nie potrafili jednak ponownie pokonać Grzegorza Sandomierskiego. W końcówce poprzeczkę bramki obił najpierw Kirkeskov, później Parzyszek, ale futbolówka nie przekroczyła linii bramkowej. Sytuację sam na sam zmarnowali także Badia z Sheridanem i ostatecznie wynik nie uległ zmianie. Piast Gliwice zremisował 1:1 z Jagiellonią Białystok w meczu ostatniej w tym roku kolejki Lotto Ekstraklasy.

Atrakcyjność meczu: 7/10
Piłkarz meczu: Grzegorz Sandomierski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Lotto Ekstraklasa. Podział punktów w Gliwicach. Jagiellonia może być zadowolona z remisu - Gol24

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

k
kibic

Największym wygranym końcówki rundy jest ŚWIDERSKI i młody Islandczyk - BODWARSON, który z meczu na mecz nabiera pewności, nie tylko w obronie, ale i w ataku. NOVIKOVAS mówiąc kolokwialnie, dziś się po boisku prześlizgnął. Szkoda, że nie potrafił podnieść rękawicy po wejściu z ławki. Bartek KWIECIEŃ - co się z nim dzieje! W rundzie zagrał jeden mecz na przyzwoitym poziomie z bramką. Jeden mecz dobry, a resztę masakra. Tego typu zawodnik nie może w każdym meczu wprowadzać takiego niepokoju. Dziś: 17min. - beznadziejny faul przed własnym polem karnym, gol dla Piasta. 38min - strata w środku, 43min - strata w środku na bardzo groźną kontrę, 61min - kolejna strata przed własnym polem karnym, 63min-faul w polu karnym przeciwnika na kartkę. W końcu 68min-trener się zlitował i zmienił KWIETNIA. W jego przypadku nie można opierać się tylko na walce i zaangażowaniu, bo to dobre dla drużyn walczących o utrzymanie, a Jaga to inna półka! Co się dzieje z POSPISILEM. Gracz o ponadprzeciętnych umiejętnościach. 19min-po przechwycie, zamiast dać alternatywę dla ROMAŃCZUKA - został w tyle. Na co czekał? 75min - wyjście dwóch na dwóch i takie zagranie-do NOVIKOVASA!?! Tego nie można tłumaczyć zmęczeniem! Na zakończenie dwa wnioski. Pierwszy - jak odejdzie szef defensywy RUNIE. Koniec marzeń o pierwszej czwórce. Niestety taka jest prawda. Węgier, o którym wszyscy plotkują nie załata takiej straty. Drugi wniosek - 3 sezony w tym składzie (dzięki szefom klubu!!!) i dwa wicemistrzostwa. Raczej formuła tej drużyny wyczerpała się. Trudno wydawać cudzą kasę, mieć marzenia kibica, bo trzeba mierzyć siły na zamiary. Wydaje się, że trener MAMROT to widzi i nie będzie się bał podjąć męskich rozmów i decyzji! Wesołych Świąt dla wszystkich Jagiellończyków. 

 

k
kibi
My kibice wszyscy zastanawialiśmy się jak to będzie, po takiej wpadce. Trener faktycznie zmienił skład, ale czy on podołał to już inne pytanie. Wiemy, że sezon był długi, dla Jagi nawet bardzo. Puchar Ligi, Puchar Polski i ekstraklasa. Widać jak bardzo ważną rolę odgrywał ławka rezerwowych, wartościowych rezerwowych. Cóż dziś można powiedzieć, że niektórzy nie podołali, niektórzy się niecierpliwili,a niektórzy czekali i wygrali swój los. Największym z nich jest ŚWIDERSKI, młody Islandczyk - BODWARSON, który z meczu na mecz nabiera pewności, nie tylko w obronie, ale i w ataku. Błędy w jego wypadku związane są z komunikacją na boisku. Dziś pokazał się na prawdę z bardzo fajnej strony. Nie zabierał nogi, walczył, wyprowadzał piłkę. Ciężka praca i powołanie do reprezentacji! Można - można! NOVIKOVAS wygrał dla Jagi dużo, ale odkąd wyszła Legia zaniżył poziom. Dziś się po boisku mówiąc kolokwialnie prześlizgnął. Szkoda, że gracz klasy europejskiej nie potrafi podnieść rękawicy po wejściu z ławki. Bartek KWIECIEŃ - co się z nim dzieje! W rundzie zagrał jeden mecz na przyzwoitym poziomie z bramką. Jeden mecz dobry, a resztę masakra. Błędy, straty, a przecież Jaga gra o mistrza, więc tego typu zawodnik nie może w każdym meczu wprowadzać takiego niepokoju jak w dzisiejszym meczu. 17min. - beznadziejny faul, którego można było uniknąć przed własnym polem karnym. I gol dla Piasta. 38min - strata w srodku na rozegraniu, 43min - strata w środku na bardzo groźną kontrę dla Piasta. dzięki Bogu zneutralizowaną. 61min - kolejna strata przed własnym polem karnym, 63min-faul w polu karnym przeciwnika na kartkę. W końcu 68min-trener się zlitował i zmienił KWIETNIA. W jego przypadku nie można opierać się tylko na walce i zaangażowaniu, bo to dobre dla drużyn walczących o utrzymanie, a Jaga to inna półka! Co się dzieje z POSPISILEM. Gracz o ponadprzeciętnych umiejętnościach, który przy lepszej mentalności po pół roku gry w RP poszedłby do ligi hiszpańskiej, czy nawet włoskiej! 19min-po przechwycie, zamiast dać alternatywę dla ROMAŃCZUKA - został w tyle. Na co czekał? 75min - wyjście dwóch na dwóch i takie zagranie-do NOVIKOVASA!?! Tego nie można tłumaczyć zmęczeniem! Na zakończenie dwa wnioski. Pierwszy - jak odejdzie szef defensywy RUNIE. Koniec marzeń o pierwszej czwórce. Niestety taka jest prawda. Węgier, o którym wszyscy plotkują nie załata takiej straty. Drugi wniosek - 3 sezony w tym składzie (dzięki szefom klubu!!!) i dwa wicemistrzostwa. Raczej formuła tej drużyny wyczerpała się, co widać od kilku meczy, a z Zagłębiem, Piastem szczególnie - gdzie była fajna gra dla oka piłką. trudno wydawać kasę cudzą, mieć marzenia kibica, bo trzeba mieżyć siły na zamiary. Wydaje się, że trener MAMROT to widzi i nie będzie się bał podjąć męskich rozmów i decyzji! Wesołych Świąt dla wszystkich Jagiellończyków.
Wróć na i.pl Portal i.pl