Lotto Ekstraklasa. Mecz pełen wrażeń. Lechia pokonała Jagiellonię. Czy w Gdańsku rodzi się coś wielkiego?

Jacek Czaplewski
Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 3:2
Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 3:2 Karolina Misztal
Lotto Ekstraklasa. Lechia Gdańsk umocniła się na pozycji lidera. W meczu 16. kolejki wygrała u siebie z Jagiellonią Białystok 3:2 (2:1). Na trybunach Stadionu Energa zasiadło 11 931 osób w tym skromna grupa z Podlasia.

To był mecz lidera tabeli z wiceliderem. Mecz drużyny niepokonanej u siebie (5-2-0) z drużyną bez porażki na wyjeździe (4-2-0). W końcu mecz tej, która od lat chciałaby wdrapać się na podium z tą, która czyni to regularnie. Słowem, hit niedzieli. Hit - zaznaczmy - który nie zawiódł.

Jagiellonia dobrze zaczęła. Mimo nieobecności Przemysława Frankowskiego przedzierała się skrzydłami. Zanim Lechia objęła prowadzenie, a stało się tak w 37 minucie, drużyna z Białegostoku stworzyła trzy dogodne sytuacje. Próbowali kolejno Roman Bezjak, Ivan Runje i omyłkowo Steven Vitoria, lecz Zlatan Alomerović nie pozwolił się pokonać. Serb po dwóch meczach pauzy (liga i puchar) wrócił do składu, zastępując Dusana Kuciaka, który musiał odpokutować za żółte kartki.

Lechia zagrała w pierwszej połowie trochę jak wczoraj Lech Poznań, to znaczy nie najlepiej w obronie i skutecznie w ataku. Gola na 1:0 z rzutu karnego strzelił Flavio Paixao. Portugalczyk stał się dzięki temu najskuteczniejszym lechistą w historii jej występów w Ekstraklasie. Ma już 37 trafień, czyli o jedno więcej od Bogdana Adamczyka i o cztery więcej niż posiada brat bliźniak, Marco Paixao.

Zanim Lechia zdobyła drugą bramkę to Jagiellonia doprowadziła do wyrównania. I to bardzo szybko, bo sekundy po Flavio. Blisko 12 tys. widownię uciszył Marko Poletanović, uderzając nie do obrony. Gol ten śmiało można będzie uznać za gola całej kolejki, a być może nawet rundy czy sezonu. Koszmarnej urody było za to trafienie Jarosława Kubickiego, ale to dzięki niemu Lechia odzyskała przed przerwą prowadzenie.

Wielkich emocji nie zabrakło również po przerwie. Ambitnie i dobrze grająca Jagiellonia znów potrafiła się odgryźć, ale ostatni głos i tak należał do Lechii. Na wyrównującą bramkę Arvydasa Novikovasa (54 minuta) odpowiedział bowiem Michał Nalepa (67 minuta), który zamknął dośrodkowanie z rzutu wolnego od Filipa Mladenovicia.

Lechia uzbierała dotąd 34 punkty na 48 możliwych. Na tym samym etapie sezon temu miała 19 punktów, a dwa sezony temu 33. Wtedy też liczyła się w walce o tytuł. Po ostatnim spotkaniu zajęła jednak miejsce tuż za podium ze stratą dwóch oczek do mistrzowskiej Legii Warszawa.

Piłkarz meczu: Flavio Paixao
Atrakcyjność meczu: 8/10

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

W
Wasz kibic 1971
jako jedyny sam sobie postawiles plusa, to tez swiadczy o tobie jaki jestes plytki intelektualnie
k
ki-c
Szczęście zawsze pomaga lepszym , to powinni wiedzieć piłkarze Jagiellonii.Mają kompleksy.
K
KIBIC
Władziu fuks to ty jesteś że mogłeś w klawiaturkę głupoty postukać, fakt pewnie brak ci tego fuksa i dlatego swoje problemy i głupoty wypisujesz tu, a i gratulacje dla Lechii, wygrywa ten co więcej bramek strzela, dziś strzelili o jedną więcej i są zwycięzcami.
W
Władysław
Znowu Lechia wygrała fuksem. Jaga była dużo lepsza i przegrała tylko przez brak skuteczności. Jestem pewien że gdańszczanie jak zwykle będą grali o nic.
Wróć na i.pl Portal i.pl